czwartek, 10 czerwca 2010

BŁOGA CISZA WYMUSZONA, czyli powróćmy do przytuliska

-Teraz to już mamy prawie jak na wsi- cieszy się SZANOWNY MAŁŻONEK- Spokój ,cisza..... (kapeć nie doleciał)
Z mojej strony wymowny ruch brwiami i "zyg zyg" po WŁASNEJ szyi, co nie oznacza oczywiście planowanego samobójstwa, tylko raczej "nu pogodi zajac", co zrozumiał bezbłędnie i się oddalił- nie na odległość głosu, bo wtedy musielibyśmy się stykać nosami ( gdyby o MÓJ GŁOS chodziło), raczej na odległość rzutu CZYMKOLWIEK.
Trzeba jednak przyznać,że stara się być baaaaardzo pomocny. Co parę minut rzuca z troską w przestrzeń "Ty już nic nie mów"( tak jakby to było możliwe),za wyjątkiem sytuacji, gdy byliśmy w sklepie (niemowy TEŻ jedzą)
wtedy:
  • CELOWO odwracał głowę, gdy do niego chrypiałam a potem w kółko powtarzał "co, co mówiłaś?"
  • wysłał mnie SAMOTNIE do apteki, gdzie na migi musiałam kupić 3 syropy, wapno, tabletki do ssania ( o smakach DO WYBORU-A PRZEMIŁY APTEKARZ nic a nic nie rozumiał moich migów) i GARGARIN ( nie pomogło pokazywanie lotu rakietą w kosmos), pomogło dopiero wyszperanie z trudem świstka z dawkowaniem- czytać OBOJE umieliśmy
  • po powrocie pytał "Czemu nie dzwonisz do CHŁOPAKÓW niech zaniosą zakupy" a gdy pokazałam na gardło ZDZIWIŁ SIĘ!!!!!
za to BARDZO CHĘTNIE chce odbierać Moje TELEFONY( zobaczymy, co będzie jak zadzwoni TEŚCIOWA), POKAZUJE NA MIGI-gdzie co wkłada do lodówki-jakbym w dodatku była głucha, zachęca do mycia garów "bo przecież ręce masz zdrowe a MNIE BOLI kręgosłup" i WCALE NIE ZWRACA UWAGI na wyciągnięte w jego stronę 5 palców, co oznacza to samo co jeden ale w pięciu językach. Może za to bezkarnie , bez przerywania opowiedzieć co u NIEGO w pracy, CO TAM PANIE W POLITYCE.
Dzieci jak zwykle NA POZIOMIE  z niemałym zainteresowaniem obserwują próby nawiązania porozumienia słownego MAMUSI i pytają tylko:
-Jak ty tak umiesz?
lub
-Długo tak będziesz?
Nawiedziła mnie jak zwykle NIEOCENIONA KOLEŻANKA, ale:
  1. wdała się w komitywę z PANEM ZADOWOLONYM z choroby MAŁŻONKI, np."teraz masz człowieku nareszcie spokój, nie?"
  2. cały czas do mnie szeptała i twierdziła,że "jej się też udziela"
  3. nie reagowała na mordercze miny i ŻADNE palce a SYMBOLIKĘ BARDZO DOBRZE ZNA ( właściwie RAZ zareagowała-"Oj bo ci się paluszek skrzywi")
  4. Powiedziała,że skoro teraz SIEDZĘ w domu to mogłabym gotować i DLA NIEJ a ona będzie  wpadać po pracy
A parę dni temu- POD WIĄZAMI;
SMAKOŁYKI W ZDROWYM GARDLE


LENISTWO TYCH CO NIE ZASŁUŻYLI, tylko silniejsi,więc zajęli hamak
BLISKIE SPOTKANIA Z PRAWDZIWKIEM ROBACZYWKIEM

WIOSENNE POWITANIE Z NIETOPERKIEM REZYDENTEM


SZYCIE KOLEJNEJ TORBY ZE ŚPIEWEM NA USTACH, bo "dla dzieweczki ze Śląska, TYLE,ŻE DOLNEGO

I KTOŚ MA CZELNOŚĆ MÓWIĆ,ZE PRAWIE JAK NA WSI-BO CISZA?!

16 komentarzy:

  1. Kochana ale tam u Ciebie blogie lenistwo ze smakolykami.
    Torba swietna.
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytulisko truskawkami pachnące...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka w gardziołku Ci życzę.

    Torba fajowska :)

    Pozdrawiam z zimnej,wietrznej i mokrej wyspy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Torba bardzo ładna:) Truskawkami to mi narobiłas smaka - a nie jadłam jeszcze w tym sezonie:) I w ogóle - wiejsko sielsko czarodziejsko:) Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że język machany znają wszyscy, a tu masz... Na hamak sposoby mam dwa - jeden wg Brie - naciąć sznureczki... drugi umodzić go tak - w różowe falbanki np, kwiatki sztuczne, koraliki, itp, żeby żaden prawdziwy mężczyzna nawet nie pomyślał, żeby położyć na nim swój zacny zadek...
    Odpoczywaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. szla dzieweczka do laseczka i zapomniala kupic truskawek, jutro kupie podwojnie!sliczna torba.

    OdpowiedzUsuń
  7. To gardo niech szybko wyzdrowieje!!!Torba świetna...a na hamaczku to i ja bym się pobujała!!!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. a mnie sie marza grzybki i prawdziwe truskawki, moge sie wymienic za lody i cobblery. A najlepiej wpadaj do mnie i juz.

    OdpowiedzUsuń
  9. zapytam wiejskiego bociana, czy doleci... ale za z zaproszenie z ukłonem dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję również wszystkim za tyle miłych słów, na hamaczek zapraszam, wspólnymi siłami "zmieciemy z posad bryłę świata"

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale tam u Ciebie ślicznie:) a grzybek tegoroczny?...też chce

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś typowym poprawiaczem nastroju, masz niespotykane zawijaski językowe połączone z myśleniem skrótowym i ciętym humorem:) Zdjęcie z hamakiem fantastyczne, tam z tyłu jeszcze jakaś skrzynka w trawie? Cud miód...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmęczona upałem zapomniałam dodać, że zdrowia życzę dla gardła. Daj znać jak będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ta skrzynka to sanie, tyle,że bez płóz, czyli stacjonarne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię czytać Twoje posty, nastrajają pozytywnie :) Szybko zdrowego gardełka życzę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja Droga,
    zdrówka życze
    zrzucimy z hamaka intruzów i same zajmiemy ich miejsca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń