piątek, 25 stycznia 2013

CHYBA MNIE POGIĘŁO


W totalnym zaćmieniu umysłowym i nie zaważając na zakończenie semestru, zgłosiłam bloga do konkursu.
-Chyba cię pogięło- skomentował WYCZYN jak zwykle wspierający, gdy OBUDZONA wczoraj zorientowała się,że rozpoczęło się głosowanie.
-Sama nam zablokowałaś płatne smsy, TO NIBY KTO na ciebie teraz zagłosuje?- dorzucił młodszy.
Fakt. Zablokowałam zaraz po tym jak "samo się" subskrybowało i przysyłało nam durne smsy po 6,15 za sztukę w ilościach hurtowych a reklamacje nie dały nic. Podobno SAMI aktywowaliśmy.
Toteż nie namawiam i nie agituję, ale wklejam tylko numer, na który trzeba głosować, bo IDĘ ZA CIOSEM a poza tym w tym roku sms zasila konto
NTEGRACYJNO - REHABILITACYJNYCH OBOZÓW DLA DZIECI Z UBOGICH RODZIN I DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH. 
KOSZT SMS - 1,23ZŁ BRUTTO
Chcesz zagłosować? Wyślij SMS o treści A00341 Na numer 7122


W dodatku jurorem jest M. Kamiński, a z czym ja do niego?Chyba z torbą DAMSKIEGO POLARNIKA

albo męskosweterkową

Jednym słowem CZARNA DZIURA!
Gdybyście jednak zechcieli wesprzeć INNYCH ( czyt. inne blogi) zapraszam serdecznie do głosowania, bo mam nadzieję forsa trafi tam gdzie powinna.
A ja zbieram się do PLACÓWKI,uzbrojona w  wieeeeelką CIERPLIWOŚĆ, bo TAJFUN od paru dni stara się NAMIĘTNIE CAŁOWAĆ DZIEWCZYNY w USTA, używając perfidnego podstępu-staje za nimi, stuka w plecy a gdy się odwracają nadstawia DZIÓB W CIUP!
-To taki żart,żeby się ZDZIWIŁY- tłumaczy się pokrętnie. Na razie pohamowałąm CAŁUŚNIKA groźbą grypy, ale nie wiem na jak długo starczy, bo już wczoraj oświadczył,że WŁAŚNIE SIĘ ZASZCZEPIŁ!
MIŁEGO KOŃCA TYGODNIA!
PS W DODATKU WSTĘPNIE OPUBLIKOWAŁM SIĘ NA PCHLIM TARGU- KOSMOS PORAŻKA!:)

niedziela, 20 stycznia 2013

Z POŚLIZGIEM- bo zima, rubieży ciąg dalszy

Chronologia mi się porąbała, bo nic tylko praca i praca a końca nie widać. FOKSIOWĄ zmogło i gnije w domu ,śląc od czasu do czasu smsy( dzisiaj powinien być jakiś żałobny, bo jutro wraca NA PLACÓWKI ŁONO) a my z KOLEŻANKĄ udajemy ,że wszystko pod kontrolą i nie dajemy się krążącej grypie ( raz w roku wystarczy!).
ŁASKAWCA (czyli prywatnie młodszy , choć większy BRAT MÓJ) zgodził się  zwieźć pozostałych ochotników do Lublina  na wystawę szopek.Uknułam sprytny plan, bo chciałam zaliczyć miejscowy SH przy katedrze i od rana smędziłam,ze nam szopki zamkną (SH do 14.00)
Udało się!
-To przy którym szmateksie cię wysadzić?- zapytał SZUKAJĄCY PARKINGU i zrozumiałam,ze powiedzenie NIE TAKA ŁADNA JAK SPRYTNA w ŻADNEJ części nie odnosi się do mnie.
-Widziałem jak szperałaś w necie- rozwiał moje podejrzenie co do jasnowidztwa-Było mówić MOWĄ OTWARTĄ-dodał i miał rację.
Wyskoczyłam jak rącza łania na zakazie parkowania i pognałam w kierunku katedry, po drodze skręcając w bramę. Chyba się opłacało

bo za całe 3 zł kupiłam misterną pracę nieznanej MONIKI.
Polataliśmy aż do totalnego zgłodnienia po szopkach
i dzięki inicjatywie MAŁŻONKA , który pokręcił się i poniuchał dotarliśmy na  wystawę szopek, ale za to w jakim otoczeniu!
WSZYSCY byli w szoku,

że jednak trafiliśmy, bo oznaczeń żadnych


nawet dzieciątko!
Zahipnotyzowali  OCZOKĘCIOŁAMI ZWIEDZAJĄCĄ  do tego stopnia,że bez szemrania dała się JAK DZIECKO zawieźć do, jak się wyraził brat- SKLEPU MARZEŃ- NIESPODZIANKI!
Wiedział podstępna bestia,że wszystko , co ma  w nazwie "sklep" przyciąga NIEKTÓRYCH jak magnes.
NIESPODZIANKA okazała się marketem JULA ze śrubkami, narzędziami itp, itd! ŚLUBNY był wniebowzięty - ja trochę mniej , ale trzymałam się dzielnie.
W nagrodę zabrano mnie nazajutrz do Nałęczowa w celach rekreacyjnych, a że zimno było
zalogowaliśmy się w knajpie
gdzie nęcona "kuchennymi rewolucjami" obżarłam się jak bąk i dlatego kolejne zdjęcia TOCZĄCEJ SIĘ PO PARKU musiał cykać MAŁŻONEK.
na zakończenie- TORBY KU CZCI-tego, co zaprosił i poobwoził
Dzięki współpracy z PANIĄ obniżającą futrom ceny-PRAWDZIWA LISIA
Dzięki niecierpliwości szyjącej- PRAWDZIWA KRZYWA NIEUDANA, ale jak się zawezmę, na pewno poprawię- KIEDYŚ!:)