środa, 16 maja 2012

CZŁOWIEK UCZY SIĘ CAŁE ŻYCIE, czyli w totalnym zadziwieniu

Trochę z poślizgiem, ale czas pędzi tak,że dopiero co klęczałam klnąc klejówkę , która z upodobaniem leżała na podłodze zamiast na ścianie, a tu myk dwa tygodnie i w piątek jedziemy znowu!Nie mogę się doczekać.
WIOSENNE NAUKI I EKSPERYMENTY

  • jaskier o dziwo przeżył suszę i przymrozki


  • Dopiero po przekopaniu grządek przypomniało nam się,że TU ROŚNIE MIĘTA!-Coś z niej jednak zostało


  • nawet deszcz i wiadra budowlane mogą człowieka ucieszyć ( szczególnie wtedy, gdy studnia straszy mulistym dnem)
  • WIDOKI SĄ PO TO,ŻEBY JE OGLĄDAĆ- a nie latać w poszukiwaniu łyka kawy z samego rana




MALARZ po skończeniu chlapania pedzlem gdzie popadnie ,zajął się tym , co lubi najbardziej- OBCHODZENIEM OBEJŚCIA
To się nazywa PRACA KONCEPCYJNA
a POŁOWICA, gdy tylko podniosła się z kolan- wzniosła się na wyżyny designerskie:

  • przykrywając stół ceratą
  • wywieszając ZBĘDNY ELEMENT exlampą będący- na chwilę na gwoździu przed drzwiami i zyskując nieoczekiwanie SŁONECZKO NA ŚCIANIE!

a musiałam się spieszyć, bo SĄSIEDZI zapowiedzieli się na WIZYTĘ POKONTROLNĄ(nie wiedziałam,że w zmniejszonym składzie). Przybyli pod wieczór  Z PRZYŻENIONĄ LATOROŚLĄ  zdziwioną,że łazienkę TEŻ mamy!
Rozmowa -jak to przy jedzeniu,dotyczyła spraw równie istotnych , czyli.... szamba.
Po omówieniu wszystkich aspektów ( głównie cenowo-przepisowych, bo nowy dom SĄSIADÓW był zupełnie nieskanalizowany) i zbiorowym ustaleniu lokalizacji OBIEKTU MARZEŃ, już mieliśmy przejść do planów wakacyjnych, gdy głos zabrała LATOROŚL:
-ALE WŁAŚCIWIE O CO CHODZI Z TYM SZAMBEM?PO CO WAM JEST POTRZEBNE, SKORO TYLE KOSZTUJE?
-A kąpać się lubisz?-odpowiedział pytaniem na pytanie TEŚĆ
-N-o....-padło potwierdzenie
-TO JAK CI SIĘ WYDAJE - GDZIE LECI WODA Z WANNY?-ton TEŚCIA nabrała barwy KATEGORYCZNEJ
-NO..... DO RUR-padła nieoczekiwana odpowiedź a ja zdałam sobie sprawę,że CZŁOWIEK ( tu miałam na myśli ZDZIWIONĄ SIEBIE) UCZY SIĘ CAŁE ŻYCIE!
I nie wiem, czy to wpływ konwersacji , czy efekt koszenia, kopania i innych okołodomowych prac, ale KIEROWNIK PODJĄŁ WIEKOPOMNĄ WAKACYJNĄ DECYZJĘ!

-W CZASIE WAKACJI BĘDZIEMY NIE TYLKO NA WSI ZAPINKALAĆ, ALE PRAWDZIWIE WYPOCZNIEMY!!!KIERUNEK KARPACZ!!!!!
Czy decyzja zapadła pod wpływem knujących opowieści POŁOWICY, która jesienią PŁAWIŁA SIĘ W KARPACZOWYCH LUKSUSACH  w towarzystwie KOLEŻANEK Z PLACÓWKI (chyba muszę to opisać), czy WŁASNYCH PRZEMYŚLEŃ-nie wiem, ale dostałam ZLECENIE:
-TY SIĘ TAM WYWIEDZ U BLOGEREK, GDZIE MOŻNA SIĘ ZATRZYMAĆ, bo Twoje sugestie,że w Gołębiewskim-SĄ GUPIE!
ZWRACAM SIĘ WIĘC Z WIOSENNYM APELEM-JEŚLI KTOŚ MA SPRAWDZONE NAMIARY NA NIEDROGI NOCLEG NIEKONIECZNIE W KARPACZU W OKOLICACH SIERPNIA-niech  rzuci adresem w komentarzu lub skrobnie do alsto@op.pl, ŻEBY MOGŁA SIĘ WYKAZAĆ:)
W REWANŻU RZUCAM NAMIARAMI NASZYCH BLOGOWYCH KOLEGÓW, którzy oprócz potyczek z własnym domem nomen omen w Kłopotnicy mają jeszcze zapał, aby organizować
WARSZTATY (szkoda,że nie w sierpniu, bo chyba bym poleciała)
A teraz CZAS DO ROBOTY, BO JUTRO SPOTKANIE Z RODZICAMI POŁĄCZONE Z DNIEM: MATKI, OJCA, BABCI DZIADKA-jednym słowem DZIEŃ RODZINY I STRACH SIĘ BAĆ!:)