sobota, 15 stycznia 2011

TRUDNO ZOSTAĆ GURU nawet a może zwłaszcza we własnym domu

Po ujawnieniu się( i nie mam na myśli traumatycznej fotki z pobytu w stolicy, ale raczej uświadomienie WSPÓŁSPACZOM,żem AUTORKA!) zostałam zasypana nader cennymi i wspierającymi moją blogową KARIERĘ uwagami:
  • nie pisz głupot, bo Cię wyśmieją ( najstarszy w domu, pseudonim NA RAZIE JESZCZE MĄŻ ALE CZEKAM NA OFERTY)
  • podaj no te namiary- to powiem RODZINIE,żeby głosowała - tego błędu nie popełnię, chociaż zależy mi  na każdym głosie, ale żyć lubię jeszcze bardziej
Podałam już NAMIARY bratu i teraz nasłuchuję, czy nie ruszy z odsieczą, aby pomścić honor rodu wykonując lobotomię na CZARNEJ OWCY za pomocą siekiery marki fiskars ( i nie jest to kryptoreklama tylko szczera prawda)
  • MOGŁABYŚ TROCHĘ SCHUDNĄĆ- przy okazji- MIESZKAŃCY SIŁOWNI ( w życiu po życiu SYNOWIE)
Żeby nie było ,że matka NIEOŚWIECONA rzuciłam na odczepnego,że nawet słyszałam o jednej diecie- proteinowej.
-To w sam raz dla mnie!-ucieszył się GŁÓWNY DORADCA- JA I TAK WPIERDZIELAM DUŻO MIĘSA!
Ale mina mu zrzedła, gdy ZORIENTOWANI uświadomili mu,że straciłby w wyniku diety swój przydomek domowy- MISTER ZIEMNIAK.
Zanim rozchichotałam się na dobre- pouczono mnie,że JA straciłabym z kolei zaszczytny tytuł MISS KROMECZKA!
Akurat w TV był program o młodych 140 kilowych grubaskach, które uważają,że są piękne i ponętne.
-Ale ja tak nie wyglądam?-chciałam się upewnić
-NA RAZIE JESZCZE NIE!-orzekł TEN, KTÓRY MARZY O POSŁANIU NA NIEROZKŁADANEJ KANAPIE W DUŻYM POKOJU LUB NATYCHMIASTOWEJ EKSMISJI DO MAMUSI.

-TATA W ZŁYCH MOMENTACH UAKTYWNIA POZYCJĘ LIDERA- orzekł Młodszy i przezornie wycofał się do nory , aby zgłębiać tajniki mechaniki. Z pokoju rzucił jeszcze:
-Wstaw sobie zdjęcie w czapce-wszyscy wtedy zagłosują- ZE STRACHU!
-w KTÓREJ?-zapytałam zanim dotarł do mnie SENS CAŁEJ wypowiedzi
-Wszystko jedno,  W KAŻDEJ!-odkrzyknął CZŁOWIEK BEZ KIESZONKOWEGO i przez chwilę był spokój, bo obie strony przeżuwały informacje mechaniczno-zemściarskie.

BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE!-postanowiłam, o czym natychmiast poinformowałam gromadzące się wokół kolacyjnego stołu SĘPY
 Z BRAKU AKTUALNEGO ZDJĘCIA NASZE ŚWIĄTECZNE ZAPASY WĘDZARNICZE:)


-RZUCAM PALENIE!-dodałam
-Przecież ty nigdy nie paliłaś!!!- zdziwili się jak jeden mąż a ja zyskałam pewność ,że jednak mnie słuchają.
-WŁAŚNIE DLATEGO RZUCAM- TRZEBA ZACZĄĆ OD NAJŁATWIEJSZEGO  (znana z pedagogiki metoda stopniowania trudności)
-To rzuć jeszcze ćwiczenia, bo tego też NIGDY nie robiłaś-UMYKAJĄCY PRZED KAPCIEM zaczął sobie chyba zdawać zagrożenie ŚMIERCIĄ GŁODOWĄ, które nawiedza go średnio 12 razy na dobę, bo wrócił i w ramach ekspiacji przyznał się do nieznajomości TERMINÓW OGÓLNODOSTĘPNYCH.
-Kolega powiedział mi,że jestem FLEGMATYKIEM, więc zajrzałem do Wikipedii,żeby sprawdzić, czy mnie nie obraża ZANIM podejmę dyskusję.
Zatęskniłam do czasów gdy byłam dla wszystkich MAMUSIĄ JAK KWIATUSZEK i to nie tylko dlatego,że M. robiła mi fotki PRZEZ PRZYPADEK na zużytej kliszy

środa, 12 stycznia 2011

WIELKI DZIEŃ, czyli ujawniam się



W jaki sposób zorganizować DOMOWNIKOM wieczór niezapomnianych wrażeń?
Zgłosić się bezmyślnie, samorzutnie z wielką dozą pychy i samozadowolenia do konkursu na BLOG ROKU!
Co jak wiemy uczyniłam- beztrosko klikając "zapoznałam się z regulaminem"- czytając go PO WIERZCHU i dopiero potem dotarło do mnie,że głosowanie polega na wysyłaniu PŁATNYCH SMS-ów! Dobrze chociaż,że gromadzone w ten sposób środki są wykorzystywane na cele charytatywne i, że SMS to 1, 23zł- usprawiedliwiałam się i rozgrzeszyłam ze zboczenia z prostej ścieżki cnoty.
SZATAŃSTWO jednak wciąga a droga w głąb czeluści jest bardzo śliska...
Gdy ULUBIEŃCY w czasie jakiegokolwiek głosowania pytają z nadzieją w głosie:
-PROSZĘ PANI A NA SIEBIE MOŻNAAAA?-zawsze odpowiadam jako NIEZŁOMNA STRAŻNICZKA PRAWORZĄDNOŚCI
-MOŻNA, ale to ŻENADA ŁAMANA PRZEZ WSTYD.(często i tak nie skutkuje- skoro głosowanie tajne- mam potem 23 pojedyncze głosy i wpatrzone w siebie niewinne oczęta, bo przecież NIKT NA SIEBIE NIE GŁOSOWAŁ!)


Tym razem STRAŻNICZKA już pięć po 15 oddała na siebie głos i zadowolona,ze JEDEN już ma, POSZŁA SZUKAĆ OFIAR.
Wysłała mejla do NIEZAWODNEGO BRATA. NIEZAWODNY, tym razem zawiódł- wolał udawać,że nie żyje, albo,że osiołki donoszące do niego internet w wiaderkach, padły po szaleństwach we wszystkich żywych szopkach w kraju.
TRZA SIĘ BYŁO WZIĄĆ za najbliższych. Sami się napatoczyli, bo był obiad.
-Wyślecie bardzo TANIUTKIEGO SMS-a? - zagaiłam
-Jeszcze mi nie odbiło- STARSZY nagle zaczął oszczędzać!
-A na jaki zbożny cel?-młodszy był jeszcze PRZED kotletem i wolał zachować dystans
Na mojego bloga- prawda jest zawsze najlepsza. Zgodzili się od razu
-Zaraz, zaraz,ale O CO CHODZI?-ostatni odezwał się PAN WNIKLIWY
-A takie tam w internecie...zaczęłam się plątać w zeznaniac
NA TE TORBY I SZALIKI MAM GŁOSOWAĆ- FACET? nagle zaczął się interesować moją działalnością.
Zajrzał mi przez ramię-
JEŚLI WKRÓTCE KONIEC ŚWIATA, to pora wziąć pożyczkę-przesylabizował
-A co ty za głupoty tu czytasz?-zdziwił się TEN , CO CZYTA WSZYSTKO CO MĄDRE..
Całe szczęście,że nie wtajemniczałam go dotąd za dokładnie we wszystkie aspekty mojej internetowej działalności, bo już by było PO PTOKACH!
-TATA W ZŁYCH MOMENTACH UAKTYWNIA POZYCJĘ LIDERA-odezwał się młodszy i podał mi ojcowską komórkę z wysłanym już w międzyczasie smsem.
A potem każdy ROZSZEDŁ SIĘ do swojego kąta i mam nadzieję,że NIE ZADAŁ SOBIE TRUDU, aby wnikliwie podczytywać, co też MAMUSIA wypisuje ( na razie się do mnie odzywają- DOBRZE JEST)
Tak więc cieszę się, bo zadziwię szanownych jurorów zawrotną liczbą głosów - szkoda,że najbliższa rodzina nie tak liczna , bo w rywalizacji nie mam szans . Chyba,że ryzykując klątwę wtajemniczę w PROCEDER RODZICIELKĘ!



NIEKTÓRYM ODBIJA PALMA A MNIE JAK WIDAĆ KOLUMNA!:)

poniedziałek, 10 stycznia 2011

TRZEJ KRÓLOWIE W STRUMIENIU I POCIESZENIE W CIESZYNIE

Z okazji ŚWIĘTA oraz tego,że rodzina zaprosiła nas w tym dniu na obiad i nie musiałam jak co dzień gwiazdorzyć przy garach w rytm "tańca z chochlami"-MAŁŻONEK( czyt. GŁOWA RODZINY) zorganizował RODZINNĄ WYCIECZKĘ, od której pomimo usilnych starań  młodzieży, NIE BYŁO odwołania, bo przecież kończyła się OBIADEM!
W samochodzie miła , rodzinna atmosfera...połączona z ZAPODAWANIEM MUZY ("bo ojciec masz fajne nagłośnienie" ) ze szczególnym uwzględnieniem szlagieru
TAK WYRASTA POKOLENIE...WYCHOWANE W NIENAWIŚCI,  z dalszymi równie inspirującymi słowami-"Tu argument twardych pięści przekonuje wszystkich!!!."
Sielanka, przerywana kłótniami na temat KTO UMIE A KTO NIE- CZYTAĆ MAPĘ i poradami z TYLNEGO SIEDZENIA- ZDETRONIZOWANEJ KRÓLOWEJ ( czyt. NAJLEPSZEGO PILOTA)
-Jakby się KTO pytał, to skręt na Strumień JUŻ BYŁ! ale ja tu z tyłu NIC NIE WIDZĘ!
Przystanek Strumień. Piękna  żywa szopka i odlotowe jasełka w wykonaniu okoliczych DZIAŁACZY.
ŚWIĘTA RODZINA- CAŁKIEM NATURALNA


komentarze z tłumu- TEMU DZIECKU TO MUSIELI CHYBA COŚ DAĆ,ŻE TAK ŚPI.
komentarz z RODZINY( MŁODSZY)- Mam nadzieję,że to RODZICE tego dziecka, bo JA  JAKBYM SIĘ TAK OBUDZIŁ A TU OBCE GĘBY......

Jednym słowem  CZAR I MAGIA BOŻEGO NARODZENIA  w narodzie nie ginie...


Zgromadzone zwierzęta DAŁY Z SIEBIE WSZYSTKO!-przynajmniej jak mogły, starały się przebeczeć, przegulgotać, przekwakać  gadający tłum przewalający się od klatki do klatki, karmiący tych, co nie powinni być karmieni, błyskający fleszem raz po raz po prześwietlonych oczach zwierzątek.


Na scenie wymiatali TRZEJ KRÓLOWIE! i nieważne co mówili , ale JAK WYGLĄDALI!


-CIEKAWE SKĄD ONI WZIĘLI PRAWDZIWEGO MURZYNA?- gromko odezwał się Z KAMIENNĄ TWARZĄ głos z tłumu- prywatnie MÓJ SYN, przez co chwilowo skoncentrował na sobie uwagę okolicznych gapiów.
 W kościele zaskoczył nas nie tylko ruszający główką, ale śpiewający kolędy aniołek, którego wysłuchaliśmy jednokrotnie,bo DELEGOWANY do wrzucenia monety- STANOWCZO ODMÓWIŁ REPLAYA!
W czeskim Cieszynie miałam możliwość wykazania się zdolnościami lingwistycznymi rozmawiając w barze z Wietnamczykiem mówiącym po czesku . Jak dobrze,że wymyślono piktogramy i fotografie dań! Najważniejsze jednak,że MĄŻ ZAPŁACI zrozumiał od razu.

Na cieszyńskie wzgórze zamkowe wdrapałam się z widocznym dla wszystkich trudem polegającym na:
-notorycznym zostawaniu w tyle
-dyszeniu jak smok wawelski po siarce
-przystawaniu co dwa kroki,żeby PODZIWIAĆ PANORAMĘ



W tym czasie MŁODZIEŻ obleciała wszystko dwa razy w kółko, przeczytała na tabliach , co było do przeczytania i poganiała ZMĘCZONĄ czułymi słowami NO CHODŹŻE JUUUUŻŻŻ...
WCALE SIĘ JEDNAK TYM NIE MARTWIĘ. Udowodniono bowiem,że za niezwykłą wydolność Justyny Kowalczyk odpowiada fakt ,że posiada więcej mięśni czerwonych niż inni- PEWNIE DOSTAŁA MOJĄ CZĘŚĆ, bo ja takowych nie posiadam i stad ustawiczna zadyszka. Ale niech tam, niech sobie ma!

PS.
nieczynna wystawa obejrzana przez szybę-może i dobrze

nieczynny sklep- również przez szybę- na pewno niedobrze:)