Nie noszę ze sobą podręcznej maszyny do pisania
a czasem, coś trzeba zapisać-bo umknie. Dlatego zrobiłam sobie ZAPIŚNIK.
Dzisiaj KOBIETA poprowadziła nas w kierunku ZAMOŚCIA. Miała początkowo jakieś problemy ("jedziesz z niedozwoloną prędkością"- na trasie szybkiego ruchu), ale zaprowadziła nas do Biłgoraja z ZAMKNIĘTYM MUZEUM, które ZWIEDZILIŚMY- w trakcie przygotowań do kolejnej kolekcjonerskiej ekspozycji .Sami zaprowadziliśmy się do jedynej w Polsce ZAGRODY SITARSKIEJ, którą "przyjęłabym "z całym wyposażeniem
Przydał się zapiśnik- przepis na prażuchę i
PIRÓG BIŁGORAJSKI- w gorącej dyskusji na temat lokalnych smakołyków z Panią, która nas oprowadziła. MĄŻ chciał nawet wypróbować wielką kadź- w celach kąpielowych ale , Pani powstrzymała jego zapędy informując ,że to pojemniki na zboże, a poza tym "Kto by tam panu wody nanosił?".Spojrzenie W MOJA STRONĘ -NIC NIE DAŁO!
Kolejny postój - ZWIERZYNIEC.Jeśli ktoś posiada dzieci w wieku szkolnym- WYCIECZKA OBOWIĄZKOWA !!!!Tamtejsze muzeum przyrodnicze sprawiło ,że prawie dostaliśmy anginy od przeciągu w rozdziawionych paszczach
Poza tym - romantyczny kościółek na wodzie -skrobany przez mniej romantycznego NAPRAWIACZA (niestety obejrzany tylko z zewnątrz)
PRACA MARZEŃ- WIADOMO KOGO- Browar
Nie dotarliśmy do stawów Echo z konikami polskimi ale jak stwierdził KIEROWCA ( a jak wiadomo ON rządzi) widzieliśmy je w muzeum- JAK ŻYWE
Finał w Zamościu-kwatera -TEŻ APARTAMENT-TYLKO WPROST PRZECIWNIE! (nie będzie fotek, bo żałość bierze)
Za to Zamość- wart każdego wydanego na piwo grosza:)
W dodatku akurat trafiliśmy na festiwal EUROFOLK!
Podsumowanie czytelnicze
2 miesiące temu