poniedziałek, 5 marca 2012

Na fali uniesień, czyli pobudzeni do działania

Nie wiem czy sprawiła to nagroda niespodzianka od BOŻENKI
 cudnej urody pudło na kapelusze-w wersji mini


Pyszna kawa, czy ciasteczka o boskim smaku choć nieznanych składnikach ( DAWAJ PRZEPIS KOBIETO!)

a może miłe słowa
dość,że poczułam WIOSENNY ZRYW i z mniejszymi oporami niż zazwyczaj pognałam do PLACÓWKI.
A tam- DZIEŃ ZDROWEGO ODŻYWIANIA SIĘ (pączka zeżarłam w progu,żeby nie gorszyć maluczkich).
ŚMY SIĘ PRZYGOTOWALI!
Ekipa wpadła na pomysł,że robimy sałatkę owocową.
-Najlepiej prezentowałaby się w arbuzie-PRZYLEPA jak zwykle MIAŁA POMYSŁY!!!!
-GDZIE TY ZNAJDZIES ARBUZA  KO- BIE- TO?!-wyskandował TAJFUN a KOBIETA pokazała mu język.
-Nic nie szkodzi -jak zwykle przypadła mi rola rozjemcy- załatwimy jakąś ładną miskę i nasza sałatka też będzie ....zaczęłam szukać słowa oddającego czar, urok i smak w jednym, ale jak zwykle TAJFUN był szybszy:
-ZAJEBISTAAAA-wydarł się a na moje sokole spojrzenie,z oburzeniem rzucił:
-NO, CO! PSECIEZ MÓJ TATA TAK ZAWSE MÓWI!
SKOŃCZYŁAM POSZUKIWANIA i zaczęłam pracę logisty- po 20 minutach WSZYSCY WIEDZIELI WSZYSTKO!
-To co my WŁAŚCIWIE BĘDZIEMY ROBIĆ?-NIEZORIENTOWANA jak zwykle próbowała doprowadzić mnie do szewskiej pasji ale się nie dałam , tylko zaproponowałam,że poświęcę przerwę,żeby jej to wyjaśnić -od razu zrezygnowała i zdecydowała,że zapyta koleżanek.
W przeddzień DNIA OWEGO- w szatni powitał mnie pisk zgromadzonych WOKÓŁ ARBUZA WYZNAWCÓW ARBUZOCENTRYZMU-PRZYLEPA stanęła na wysokości zadania.
-Cośmy się najeździli......-MAMA PRZYLEPY  była stanowczo mniej entuzjastyczna- ALE SKORO PANI KAZAŁA!-pokrętne wyjaśnienia przerwał dzwonek i STANOWCZA POSTAWA DYREKTORA promującego punktualne rozpoczynanie zajęć.
Zaczęłam..... od wpisania w telefonie NOTATKI Z ALARMEM- NÓŻ!!!!!-bo bez niego chyboczące się zęby ( moje i ich) nie stworzyłyby arcydzieła sztuki kulinarnej.
zadaniem EKIPY, czyli 10 Nigelli , 7  Jamiech Oliwierów i 1 Gordona Ramseya (TAJFUN) było stworzenie plakatu promującego zdrowe odżywianie.
RUSAŁKA jak zwykle przedstawiła SWOJĄ WIZJĘ tematu
Dla niezorientowanych w meandrach sześcioletniej ortografii- TŁUMACZENIE
W KOSZYCZKU OWOCE SZALEJĄ
-Ale dlaczego jest ich tak mało?-usilnie chciałam ją zachęcić do dalszej twórczej pracy, ale NIE Z NIĄ TAKIE NUMERY!
-BO MUSZĄ MIEĆ MIEJSCE DO SZALENIA!!!!-sensowne argumenty zawsze mnie przekonują.
DZIEŃ ZDROWEGO ODŻYWIANIA.
W PLACÓWCE jestem już od 7.00-ŻEBY WYDRĄŻYĆ ARBUZA !-nie powiem- nawet mi pooooszło.
8.50- robimy sałatkę, ale co to dla nas- TWÓRCÓW KANAPEK-bułka z masłem.
9.30- uświadamiamy sobie,że należy jeszcze WYMYŚLIĆ PREZENTACJĘ SŁOWNĄ!!!!ale panika nas nie zjada-po zapakowaniu sałatki DO POJEMNIKA- SŁOWA SAME CISNĄ SIĘ NA USTA

SAŁATKA OWOCOWA
W ARBUZIE WYBUCHA
KIEDY JEJ SPRÓBUJESZ
 TO NIE POŻAŁUJESZ!!!!
10.00- WYDZIERAMY SIĘ, czyli robimy prezentację i przynajmniej w NASZYM mniemaniu ODNOSIMY SUKCES-czego i WAM życzę:)