ŁASKAWCA (czyli prywatnie młodszy , choć większy BRAT MÓJ) zgodził się zwieźć pozostałych ochotników do Lublina na wystawę szopek.Uknułam sprytny plan, bo chciałam zaliczyć miejscowy SH przy katedrze i od rana smędziłam,ze nam szopki zamkną (SH do 14.00)
Udało się!
-To przy którym szmateksie cię wysadzić?- zapytał SZUKAJĄCY PARKINGU i zrozumiałam,ze powiedzenie NIE TAKA ŁADNA JAK SPRYTNA w ŻADNEJ części nie odnosi się do mnie.
-Widziałem jak szperałaś w necie- rozwiał moje podejrzenie co do jasnowidztwa-Było mówić MOWĄ OTWARTĄ-dodał i miał rację.
Wyskoczyłam jak rącza łania na zakazie parkowania i pognałam w kierunku katedry, po drodze skręcając w bramę. Chyba się opłacało
bo za całe 3 zł kupiłam misterną pracę nieznanej MONIKI.
Polataliśmy aż do totalnego zgłodnienia po szopkach
WSZYSCY byli w szoku,
że jednak trafiliśmy, bo oznaczeń żadnych
Wiedział podstępna bestia,że wszystko , co ma w nazwie "sklep" przyciąga NIEKTÓRYCH jak magnes.
NIESPODZIANKA okazała się marketem JULA ze śrubkami, narzędziami itp, itd! ŚLUBNY był wniebowzięty - ja trochę mniej , ale trzymałam się dzielnie.
W nagrodę zabrano mnie nazajutrz do Nałęczowa w celach rekreacyjnych, a że zimno było
zalogowaliśmy się w knajpie
gdzie nęcona "kuchennymi rewolucjami" obżarłam się jak bąk i dlatego kolejne zdjęcia TOCZĄCEJ SIĘ PO PARKU musiał cykać MAŁŻONEK.
na zakończenie- TORBY KU CZCI-tego, co zaprosił i poobwoził
Dzięki niecierpliwości szyjącej- PRAWDZIWA KRZYWA NIEUDANA, ale jak się zawezmę, na pewno poprawię- KIEDYŚ!:)
Boże jak pomyślę ,że i moje wypociny igielne ktoś kiedyś za 3 zł kupi w lumpexie to aż mi się wirtualny scyzoryk w kieszeni otwiera,no ale takie życie:)A torbisza lisia obłędna,oczków i pazurków się nie dopatrzyłam więc super !
OdpowiedzUsuńbuziak
torba z lisem fantastyczna
OdpowiedzUsuńTorba do mnie przemawia! Rewelka!!!!
OdpowiedzUsuńZachwycona jestem tym futrzakiem!
OdpowiedzUsuń3 złote:)toż to masakra:))po co haftować?potem jak pan na targu chce sprzedać swoje prace po 20 zł(i tak po kosztach)to jakieś babiszcze mu mówi-tak drogo?!myślałam,że ją kopnę:)))ale nie ma we mnie agresji:)))
OdpowiedzUsuńBrat młodszy musi zweryfikować troszeczkę swoje "nic tam nie ma" bo wszystkie drogi prowadzą do second-handów, a tam skarby prawdziwe. Nawet jak zabytki nie dopiszą, to sklepy (nawet te śrubkowe) owszem i człowiek zawsze wraca uradowany jakąś zdobyczą. Torby prawdziwie zimowe, można przy okazji łapki zagrzać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dodatki. Bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńA tam...wiadomo, że mężczyźni nie mają pojęcia po co kobiety łażą po sklepach. Chociaż mojego ta reguła nie dotyczy. Jest jeszcze gorszy od bab, jeśli chodzi o różne dziwne, wyjątkowo nie męskie zakupy...
OdpowiedzUsuńNastępnym razem jeśli będziecie w okolicach Nałęczowa zapraszam na kawę!!!
Pozdrawiam
http://galeriaartbeataraczynska.blogspot.com/
Oooo, samplera dziko zazdraszczam, też bym taki chciała! Póki co, muszę sama haftować... Piękny objazd Brat Ci zafundował, to BARDZO DOBRY BRAT! Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńI jak tu omijać takie sklepy.Też lubię i ciągle mnie zastanawia-narobią się,nadziergają,nahaftują i oddają na naszą pociechę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wow! prawdziwa z lisa wyglada interesujaco, ale pewnie zaraz zleca sie eko-bestie i Cie zlinczuja :)
OdpowiedzUsuńa mnie i tak sie podoba :)
hihihi..kochana ty powinnas popracowac nad zakładką w dzi-pi-esach...pod hasłem SH:)))
OdpowiedzUsuńa tra pierwsza torba-powalająca:)))
Wystawa szopek cudna! Uwielbiam takie rzeczy!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa okazja ! Całe trzy zeta :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Przepiękna ta pierwsza torba!!!!! No i sampler obłędny ... zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńserdeczności!
piękna i owocna - jak widać wyprawa:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńsuper wyprawa:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka i jak widać udana:)) Nałęczów piękny, ale wolę go latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z mroźnej, białej krainy
Tomaszowa