wtorek, 8 czerwca 2010

SZACUN czyli powrót na ŁONO

"Nadejszła wiekopomna chwila",że pozwolę sobie zacytować klasyka, po "wypoczynku" w ramach zielonej szkoły nastał MOMENT PRAWDY, czyli powrót strudzonych nauczycieli do PLACÓWKI.Już od drzwi wejściowych zaczęłam pławić się w oparach samouwielbienia, pod wpływem uwag pozostających na warcie w Placówce KOLEGÓW I KOLEŻANEK:
-Należy się medal- usłyszałam
-Szacun...
-Jak tam po wypoczynku? - to akurat zadanie słyszymy najczęściej od rodziców, oraz tych z rzeszy nauczycieli, którzy NIGDY nie posmakowali słodyczy wyjazdu z młodzieżą na całe dwa tygodnie i wtedy zazwyczaj zgrzytanie zębów słychać  aż w najbliższym gabinecie stomatologicznym ku uciesze pracujących tam "gębozaglądaczy", bo zgrzytanie jak wiadomo niszczy szkliwo:)
Najpierw pomyślałam, od razu dodajmy GŁUPIO,że może schudłam? ale szyba w drzwiach zapewniła mnie,że WRĘCZ PRZECIWNIE!
POTEM,ŻE TO moje POZOSTAJĄCE W SZKOLE ANIOŁKI tak uroczo zapadły w pamięć zastępujących mnie nauczycieli. I nie myliłam się-poza- "UROCZO"
ULUBIENIEC powitał mnie SWOIM BRAKIEM a ŻYCZLIWI INFORMATORZY donieśli,że ON TAK ZAWSZE-spóźnia się codziennie. W zastępstwie  na biurku zobaczyłam ZESZYT INFORMACJI, aż spuchnięty od informacji na temat JEGO OSTATNICH OSIĄGNIĘĆ WYCHOWAWCZYCH:
  • w czasie lekcji wf zdejmuje śmierdzące skarpety i podtyka pod nos kolegom
  • pluje na odległość i twierdzi,że trafia w kolegów przypadkiem
  • odmawia oddania nauczycielowi zeszytu, bo "to jego prywatna własność"
  • po zabraniu zeszytu szarpie się z nauczycielem
  • po wygranej  ( w tym starciu) nauczyciela grozi POLICJĄ i NAZYWA NAUCZYCIELA ZŁODZIEJEM ZESZYTÓW
ULUBIENIEC wpada naburmuszony jak zwykle i oczywiście zaprzecza WSZYSTKIM FAKTOM twierdząc PANIE KŁAMIOM I SOM NIESPRAWIEDLIWE!
Czyli dzień, jak co dzień....
mamy w klasie NOWEGO i w czasie mojej nieobecności on także ujawnił swoje wszechstronne TALENTA
WMÓWIŁ WSZYSTKIM NAUCZYCIELOM,ŻE MA NA IMIĘ STEFAN!!!i nadal się przy tym upiera.
W pewnym momencie polip w moim znękanym gardle- powiedział STOP!!!!!! i chyba definitywnie skala mojego głosu zbliżyła się mocą do popiskującej myszki.
Dobrze,że WAKACJE BLISKO:)

3 komentarze:

  1. Dobrze Olu, że już jesteś, cieszę się razem z Twoimi Aniołkami. Mam nadzieję (nie bij, proszę), że Stefan da Ci powody do pisania, chociaż skubany późno zaczyna. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu,ja przez Ciebie zaczynam lubic nauczycieli:)))))i nawet im współczuc:)))))buziaki:)

    OdpowiedzUsuń