piątek, 26 marca 2010

NIE WSZYSTKO JEST TAKIM JAKIM SIĘ ZDAJE

Okna umyte-sąsiadom zdaje się,że porządki w toku, a ja tu w kuchni -pełen kamuflaż, jak widać sprzątam w szafkach. Nie widać? Bo właśnie TAK  sprzątam-NIEWIDOCZNIE.Zaraz wpadnie tu mój PRZYSZŁY EKS MĄŻ, zrobi FLASH CONTROL( sam zakamuflował się w sypialni i udaje ,że szuka tłumika na allegro) i będzie PO PTOKACH. Pozwoliłam sobie dzisiaj, z uwagi na niezwykle ważny powód, jakim jest podobno ostatni dzień pięknej pogody "pociorać się szlakiem hańby" czyli nie, jak każdy przypuszcza, pospacerować po pięknym lesie,parku, posłuchać śpiewu ptaków czy klangoru żurawi,ale wykonać KUBICOWY RAJD po ikea, jysk i wszelakich szmateksach.W domu zostawiłam PANA PRACUSIA z jego POMOCNIKAMI i heja!
Już w autobusie miałam wyrzuty sumienia, ale opłaciło się!
Myślicie zakupy?- Kicha!
Jedną z moich tajnych, wymuszonych przez okoliczności  rozrywek, jest podsłuchiwanie autobusowych współpasażerów.Dzisiaj siadłam przed miłą parą-Będzie spokój-wyluzowani, uśmiechnięci wiosenni
-Ale k... wczoraj było- odezwał się młodzian do LUBEJ
-Nooo, tak byłam nachlana,że matka mnie nie budziła, jak żeś przyszedł, bo wie, że jak jestem nachlana może być nieciekawie a byłam nachlana w 3 d.....
-Ale k.... ja byłem u CIEBIE?
-Noooo matka mi mówiła,żeś był i Tomek
-Jaki k.... Tomek, nawet, jak żem przyszed to żadnego Tomka nie było
-Co jest k.... nie było, MOJEGO K.... BRATA? TO GDZIE NIBY BYŁ?
-A ch.., wie- przyszłem, chyba przyszłem, ale nic nie pamiętam, bo byłem zalany, ale twoja matka mówiła,że przyszłem, ale k...żadnego Tomka nie widziałem.
-Jak miałeś widzieć, jak byłeś zalany?
-No, do drzwi żem nie umiał trafić, jak ktoś dzwonił. Byłaś u mnie?
-Jak byłam , jak spałam, mówiłam ci
-No to kto do k... nędzy dzwonił?(Siłą woli powstrzymałam się,żeby nie podnieść ręki i nie zapiszczeć "ja,ja!")
-A ch... go wie!Tyle że w PORTOMANETCE brakuje mi po wczorajszym dychy!
-Przecież my się składali na litra
_No z litra to by mi zostało 4 zeta a tu nic.....I w tym momencie autobus ludzkim głosem zaanonsował "Ikea -centrum handlowe".Z żalem musiałaM opuścić "Matysiaków" i teraz już nigdy nie dowiem się czy ROMEO rzeczywiście BYŁ ( jeśli wierzyć zeznaniom matki) i co się stało z forsą JULII rozmienioną NA LITRA.
Zdaje się,że wrzeszczy ,śmieje się, a to pewnie TOMEK zdziwiony,że nikt go nie zauważył

7 komentarzy:

  1. O Jezu OLQA ja przez Ciebie kiedyś zejdę na zawał, albo mi się krążenie zatrzyma w pół biegu. No normalnie brzuch mnie rozbolał.I jeszcze to zdjęcie na końcu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bywam świadkiem takich rozmów(korzystam czasem ze środków komunikacji miejskiej)tylko raz się wtrąciłam i... nigdy więcej.
    A swoją drogą ciekawa i budująca napięcie ta historia(;

    OdpowiedzUsuń
  3. Łomatko Olqa, wymiękłam, mówiąc językiem młodzieżowym, ale ponoc śmiech to zdrowie, więc proszę o więcej (może być inna autobusowa lub szkolna lub domowa opowiastka) Jak przeczytam twojego posta to zawsze humor na resztę dnia zapewniony. Pozdrawiam uhahana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, jak mam wybierać między myciem okien a "cioraniem się szlakiem hańby" (a tak miedzy nami, kradnę Ci to określenie) to wybieram to drugie. Od kiedy mam prawo jazdy to jest to o wiele łatwiejsze, choć oczywiście omijają mnie takie scenki rodzajowe, jak ta z autobusu. czasem żałuję, bo lubię dobry kabaret. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie!Dialog mnie normalnie rozwalił!
    A do Ikei to bym sie wybrała....
    Tylko autobusy ode mnie tam nie kursują,....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny dialog.
    Uśmiałam się.
    Przykre jedynie, ze słychać takich milutkich rozmówek niezwykle dużo.
    Ach ta młodzież)))

    OdpowiedzUsuń