WIEDZIAŁAM,ŻE TAK BĘDZIE! Możliwość odejścia w pełni chwały na tzw. "wcześniejszą emeryturę" też mi przeszła z wizgiem koło nosa.
Wieści są dosłownie "hiobowe", bo o ile pamiętam Hiob stracił dzieci, co w MOJEJ SYTUACJI też nieuchronnie nastąpi, gdy zaczną utrzymywać matkę-emerytkę.
Muszę od "natychmiast" zacząć NAPRAWIAĆ RELACJE!
SKUTECZNE METODY WYCHOWAWCZE
Zaczęłam od MŁODSZEGO.-Co robisz?-okazałam RODZICIELSKIE zainteresowanie
-A co może robić facet PRZED maturą? UCZĘ SIĘ! CHCESZ POSŁUCHAĆ O PIEKLE?
Zrejterowałam do drugiego pokoju.Ale, ale- mam przecież jeszcze drugiego,PIERWORODNEGO syna!
PIERWORODNY JAK ZWYKLE SIEDZIAŁ ZE SŁUCHAWKAMI NA USZACH i okazało się,że lepiej by było, gdyby ich nie zdejmował, bo MUZA, której słuchał, melodii nie posiadała a żadnego ze słów piosenki nie mogę zacytować bez "wypikania"
-Czego ty słuchasz-wydarłam się ( relacje poszły się bujać)
-MŁODSZY słucha tego samego, tylko po angielsku, TY nie rozumiesz i dlatego się NIE CZEPIASZ!-wkurzony PIERWORODNY odciął się ode mnie słuchawkami i PO ROZMOWIE (RELACJE DOSTAŁY MDŁOŚCI OD BUJANIA)
To nic, pomyślałam, przyjdzie MĄŻ-pomoże budować więź.
MĄŻ zawitał- PO ROBOCIE,postawił na stole dwa piwa i cztery pączki ( wkład męski w posiłek rodzinny).
DZIECI od razu zmaterializowały się w kuchni ( szóstym zmysłem wyczuwają sygnał- DAJĄ JEŚĆ)
TU OFIARĄ PADŁ BARANEK WIELKANOCNY
-Ciekawe, dlaczego TATA kupuje SOBIE DWA piwa a nam PO JEDNYM pączku. Pączek przecież dwa razy tańszy-PRZYSZŁA 19 LETNIA NADZIEJA POLSKIEJ NAUKI wtrąciła swoje trzy grosze
-DAM CI ŁYKA i siedź cicho-obiecał PRZEŚLADOWANY, na co DZIECKO oczywiście szybciutko się zgodziło
-No i widzisz, skończyłaś te studia "WY SIĘ TAM TYLKO BAWICIE" nauczanie początkowe i z dorosłymi teraz ciężko ci się dogadać-podsumował moje wysiłki WSZECHWIEDZĄCY (do następnej awantury) a ja MATKA POLKA zaczęłam kombinować czy nie lepiej wyjdę na emeryturze PO MĘŻU I ....JAK UPOZOROWAĆ WYPADEK :)
To ja mam lepiej:) Uczę dorosłych :))))Też liczę na własne dziecko w przyszłości, -Ucz się synuś ucz, mama będzie musiała coś jeść "!
OdpowiedzUsuńJa uczyłam i dzieci i dorosłych, i mam dokładnie to samo :( Trzeba było zostać fryzjerką...;)
OdpowiedzUsuńMaluchy CZASAMI okazują nam MI-OŚĆ a póżniej zostaje tylko druga sylaba :)
OdpowiedzUsuńHe, he ja tez za córkę kciuki trzymam,żeby awans dostała, coby rodzonej matce w życiu ciężkim ulżyć :)))A horrory uwielbiamy rodzinnie, z czego trzy sztuki damskie oglądają wszystko zza poduszek:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNie lubię się bać, więc przestałam oglądać horrory.Dostaję dreszczy nawet wtedy , gdy z pokoju syna dobiegają mnie wampirze ryki.A co do nauki to ostatnio mój syn pisał rozprawkę na temat "Mój ulubiony chleb".To był nietypowy humor z zeszytów szkolnych.Śmiałam się dwa dni.A tytuł dał taki "O chlebie moim powszednim".Nie podejrzewałam go nawet o takie porównania.Np.-jest mięciutki jak futerko kotka :).Nie chciałabym zjesć chleba z kocimi kłakami i podejrzewam,że Pani od polskiego też nie.Wiec cóż znaczy PIEKŁO wobec futerka kota !
OdpowiedzUsuń