Ponieważ na utrzymywanie mnie przez MOJE WŁASNE PIERSIĄ KARMIONE DZIECI w przyszłości nie mam co liczyć, postanowiłam zapewnić sobie alternatywne źródło dochodów ( niestety wszystkie miejsca przy "krajówce" zajęte a poza tym nie mam "świecących" majtek, jak tamtejsze "grzybiarki"), które nie kolidowałoby z moją obecną pracą zawodową. Na profity płynące ze "znajomości komputera" nie mam co liczyć, bo właśnie przed chwilą MŁODSZY skomplementował mnie:
-Co widzę! Piszesz WSZYSTKIMI DWOMA palcami!
Ponieważ jest już DOROSŁY i nie obawiam się "zgubnych skutków wychowawczych" ( było myśleć wcześniej) pokazałam mu INNE dwa palce, co w moim języku znaczy-"podwójnie mówię do CIEBIE, idź zrób sobie coś do jedzenia, zadzwoń do kolegów itp", co inteligentne dziecko zrozumiało w lot i czym prędzej się oddaliło ( za chichot- poduszka -miała być w łeb, ale tylko "poszła w ślad")
Nieco uspokojona podjętymi właśnie działaniami wychowawczymi podjęłam walający się dotąd bezużytecznie na podłodze TOK MYŚLOWY, na którym ( w przeciwieństwie do NIEWDZIĘCZNYCH) zawsze mogę polegać.
-Może robótki ręczne?- podsunął TOK ( dobrze,że nie widział nigdy blogów robótkowo-wnętrzarskich)
-Pokaż, co tam masz
POKAZAŁAM
i nieopatrznie pochwaliłam się,że nawet KOLEŻANKA wyraziła aprobatę dla moich "wyczynów" SZYCIOWO (nie mylić z życiowymi) ROBÓTKOWYCH
-Mogłabyś dla mnie też taką uszyć-łaskawie zaproponowała-Ale,żeby taką bardziej Z GUSTEM!(TORBA JEDNA!-zgodziliśmy się z TOKIEM)
-Masz coś jeszcze?- z nadzieją zapytał TOK
POKAZAŁAM
-Nie nadaje się-orzekł ZNAWCA i w tym momencie wyłączyłam GŁUPKA i poszłam spytać o opinię NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE MĘŻA
-A cóż to na Boga jest? Chyba nie chcesz tego gdzieś tu EKSPONOWAĆ?- zapytał (dodajmy BEZNADZIEJNIE GŁUPIO!!!) BYŁY!!!!!!!!MĄŻ i wrócił do swoich NIEZWYLKE WAŻNYCH zajęć zostawiając HEROINĘ( czyli mnie-bez żadnych innych skojarzeń proszę) w ROZPACZY!
I dlatego RZUCAM MĘŻA DLA SZYDEŁKA !
wtorek, 16 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Znam Twoje robótki.Pitoszek już znalazł miejsce docelowe.a ja ci chciałam wysłać jajko szydełkowe.I czym mam tu startować do Ciebie?
OdpowiedzUsuńDziewczyno!
OdpowiedzUsuńWiele mogłabym się od Ciebie nauczyć!
Gdybyś zobaczyła zaczątek mojej pracy szydełkowej to by Cie zamurowało.
I sama byś zadała pytanie w stylu :A cóż to na Boga jest? ((:
Pozdrawiam
Mleko do kawy mi się skończyło,cóż za dramat!!!
Czepiają się. Ja na szydełku umiem zrobić tylko okrągłą serwetkę. :)
OdpowiedzUsuńKobieto.
OdpowiedzUsuńPiękności dziergasz na szydełku.
Szczególnie zdjęcie nr jeden bomba
Pieknie to wydziergalas,ja z szydelkiem nie jestem niestety zaprzyjazniona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie.
Przeczytałam Twoje ostatnie dwa posty i oczywiscie uhahana jestem od ucha do ucha!!!!Kontakty pokoleniowe rozwaliły mnie normalnie!!!Jestes super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
żebym miał jeszcze GUST!:)a jajeczko od GOSI -SAMO SIĘ DO MNIE PROSI :)))
OdpowiedzUsuńOLQO, kontakty z naszymi dziećmi przypominają czasem Bliskie spotkania z Obcymi, nie sądzisz? Łączę się w bólu;) Torby są very nice /jak mówią tubylcy/, czyli z głodu nie umrzesz. Proszę taką wycenić i podać do wiadomości publicznej, a przynajmniej do mojej:)
OdpowiedzUsuńAha i nie rzucaj Męża, ci się poobija...;)
OdpowiedzUsuń