- obiekt musi mieć telefon stacjonarny ( nie mogłam się dodzwonić)
- rachunek bankowy w tym samym mieście co obiekt ( nasz OBIEKT- w Szklarskiej Porębie a rachunek- nad morzem!)
Babę nawigacyjną wyłączyłam, bo droga prosta ja drut i dopiero za Jelenią Góra daje jej szansę, tym bardziej,że jedziemy jako PILOT , bo BRAT podąża za nami twierdząc,że ma nawigatora (wskazując na MAŁŻONKĘ)ze Smoleńska raczej.
-OSIĄGNĄŁEŚ CEL! obwieszcza NAWIGATORKA w telefonie, a naszym zmęczonym oczom ukazuje się upragniony widok:
i APARTAMENT-BĘDZIE PAŃSKO!
Szkoda tylko,że wszędzie pod górkę a nie tak jak nad morzem płasko, ale muszę dać radę to dam!
W końcu zdobyłam po drodze wieżę w zamku w Bolkowie
trochę tylko straszona głodowym lochem, "gdyby mi się nóżka powinęła" a szkoda by było stracić takie okazje:
i nie dożyć wycieczki nad wodospad Szklarka , o której może napiszę, bo było i pod górkę i z górki , ale najwięcej po płaskim, czyli tak jak lubię najbardziej.
Lubię góry, ale bez przesady byle nie na pieszo ;-)))
OdpowiedzUsuńOlu :) jesteś tak blisko? :)
OdpowiedzUsuńNo i masz internet z tego co widzę, więc liczę na liczne letnie opowieści..od których jestem w pewien sposób uzależniona..zwłaszcza jak mi jakoś markotno... Życzę Wam jak najbardziej udanego wypoczynku i niezapomnianych wrażeń:)))
OdpowiedzUsuńOlqo, to Ty przydeptałaś mi piętę nad Szklarką! w czwartek!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie już z domu.
Szklarska to już całkiem niedaleko do naszej wiochy i Ruderii. Czekam na kolejne relacje :)
OdpowiedzUsuńSuper, że masz sieć. Liczę na to że będziesz nas raczyć relacjami i tekstami męża;]
OdpowiedzUsuńByłam,byłam............35lat temu:)))ale dżez:))))
OdpowiedzUsuń