czwartek, 2 czerwca 2011

HELA NA HELU, czyli chyba się przechrzczę

Bardzo lubię PASOWAĆ do miejsca,w którym aktualnie się znajduję. Nie znaczy to oczywiście,że ciągnę sieci z rybakami albo palę ogniska na brzegu jak latarnik samozwaniec.
-Ale,żeby być nad morzem i jeść dewolaje?-dziwi się TEN, CO OPRÓCZ ZUPY CHMIELOWEJ NAJCHĘTNIEJ POCHŁANIA TE CO GŁOSU NIE MAJĄ (tu wędzone po kaszubsku-z cebulką i koperkiem)
Ja w ramach zadawania szpanu skusiłam się na
łososia na placku ziemniaczanym w karwieńskiej "Złotej Rybce"-najeść się nie najadłam, ale SMAK BYŁ!
I otoczenie pasowało
 
Nawet piwo uzyskało u SMAKOSZA pozytywną ocenę

choć w plastiku( ale SPRAGNIONY nie wybrzydzał)
Poszwendaliśmy się po Helu i gdyby HELA na HELU ( bo PASUJE) miałaby jakieś specjalne względy- jestem gotowa się przechrzcić lub chociaż dodać sobie czwarte imię. W skrytości ducha liczyłabym na abonament
nie tylko w muzeum
i  na statkach o szumnych nazwach
ale....w....


a potem zasiliłabym szeregi mieszkanek(tu NA PEWNO PASUJĘ)
fokarium- jak widać miejsca trochę zostało.
Rybki lubię niezazbytnio i dlatego po takim turnusie nabrałabym kształtów
i smukłości "tap madl" i mogłabym spacerować po Juracie w bikini a nie po Karwi w wojłokach
-Nie siadaj na piasku- usłyszałam ostrzeżenie z ust TROSKLIWEGO-bo przyjdzie jakiś Greenpeace i cię uratuje!-dodał SAM WIELORYB!
Ale nie obrażam się, bo odróżniam DOKUCZANIE od DOWCIPU:) (choćby z brodą jak mierzeja helska)
NA POCIECHĘ ZROBILIŚMY SOBIE SMUKŁE ZDJĘCIE

a w czasie kolejnych dni- marszobiegi plażowe bez zawijania do portów gofrowo-frytkowych.

18 komentarzy:

  1. Mnie się hel kojarzy ostatnio z podstępnym gazem ;) To drugie od góry też bym pożarła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy mnie ryby są bezpieczne , mogą pływać spokojnie blisko brzegu .
    Przedostatnie zdjęcie to moje marzenie , pusta plaża , cisza zmącona tylko szumem fal .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam ostatnie posty jednym tchem.Świetna fotorelacja!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna relacja z wypadu nad morze , prawie jak bym tam była ,a ponad wszystko ,plusem jest Twoje poczucie humoru .
    Uhahana ,gorąco pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. :))) smukłe zdjęcie, hehe :), troszkę słup wysokiego napięcia przypomina ;D
    Odróżnianie dowcipu od dokuczania te mi się podoba, tym bardziej, że dowcipu na swój temat wielu nie potrafi znieść.
    Cisza, spokój u Ciebie na plaży, też bym chętnie z Tobą pospacerowała!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Smukły cień godny pozazdroszczenia :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcemy do Karwiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
    Z Twej opowieści wynika, że jest tam jeszcze fajniej niż to drzewiej (bardzo drzewiej) bywało.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny wypad i jak zwykle uśmiałam się

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż się ryby zachciało na obiad;]

    OdpowiedzUsuń
  10. oj uśmiałam sie do łez, az koleżanka w pracy, biurko obok zapytała czy aby u mnie wszystko w porządku

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam kiedyś na wieczorze kuchni japońskiej, a tu jedna pani ze skrzywionym nosem patrząc na wykwintne, kolorowe i pięknie pachnące danie mówi: "ja to bym zjadła kartofli z sosem". To właśnie tak jak jeść nam morzem dewolaja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę po Helu chodziła Twoimi śladami już 11 czerwca, chyba, bo organizatorka wprawy milczy;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rybkie to i ja bym zjadła!
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  14. Na hel to bym sobie pojechała, dawno mnie tam nie było...:) Rybki znoszę, więc z zazdrością patrzę na Wasze dania:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. całą relacje z wypadu przeczytałam i jest świetna grunt, że Wam humor dopisuje.
    A ja w tym roku kolejne wakcaje spędzę gdzie? w domu. Ratunku

    OdpowiedzUsuń
  16. jak się mieszka Balbinko w zachodniopomorskim to wczasy są cały rok ale zajeżdżaj do nas na wieś poznasz co to trwoga!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. To ostatnie zdjęcie najlepsze! Hi hi hi :) Też je lubię robić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O matko!!!! Toż to wszystkie moje miejsca, bez wyjątku,nawet dzisiaj wspominaliśmy "Złotą Rybkę".......cudnie, dzisiaj bym sie pakowała.........jakby mi ktoś choć na tydzień pogodę zagwarantował.......moje klimaty........a może sie skuszę.........

    OdpowiedzUsuń