Bardzo lubię PASOWAĆ do miejsca,w którym aktualnie się znajduję. Nie znaczy to oczywiście,że ciągnę sieci z rybakami albo palę ogniska na brzegu jak latarnik samozwaniec.
-Ale,żeby być nad morzem i jeść dewolaje?-dziwi się TEN, CO OPRÓCZ ZUPY CHMIELOWEJ NAJCHĘTNIEJ POCHŁANIA TE CO GŁOSU NIE MAJĄ (tu wędzone po kaszubsku-z cebulką i koperkiem)
Ja w ramach zadawania szpanu skusiłam się na
łososia na placku ziemniaczanym w karwieńskiej "Złotej Rybce"-najeść się nie najadłam, ale SMAK BYŁ!
I otoczenie pasowało
Nawet piwo uzyskało u SMAKOSZA pozytywną ocenę
choć w plastiku( ale SPRAGNIONY nie wybrzydzał)
Poszwendaliśmy się po Helu i gdyby HELA na HELU ( bo PASUJE) miałaby jakieś specjalne względy- jestem gotowa się przechrzcić lub chociaż dodać sobie czwarte imię. W skrytości ducha liczyłabym na abonament
nie tylko w muzeum
i na statkach o szumnych nazwach
ale....w....
a potem zasiliłabym szeregi mieszkanek(tu NA PEWNO PASUJĘ)
fokarium- jak widać miejsca trochę zostało.
Rybki lubię niezazbytnio i dlatego po takim turnusie nabrałabym kształtów
i smukłości "tap madl" i mogłabym spacerować po Juracie w bikini a nie po Karwi w wojłokach
-Nie siadaj na piasku- usłyszałam ostrzeżenie z ust TROSKLIWEGO-bo przyjdzie jakiś Greenpeace i cię uratuje!-dodał SAM WIELORYB!
Ale nie obrażam się, bo odróżniam DOKUCZANIE od DOWCIPU:) (choćby z brodą jak mierzeja helska)
NA POCIECHĘ ZROBILIŚMY SOBIE SMUKŁE ZDJĘCIE
a w czasie kolejnych dni- marszobiegi plażowe bez zawijania do portów gofrowo-frytkowych.
czwartek, 2 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mnie się hel kojarzy ostatnio z podstępnym gazem ;) To drugie od góry też bym pożarła :)
OdpowiedzUsuńPrzy mnie ryby są bezpieczne , mogą pływać spokojnie blisko brzegu .
OdpowiedzUsuńPrzedostatnie zdjęcie to moje marzenie , pusta plaża , cisza zmącona tylko szumem fal .
Pozdrawiam Yrsa
Przeczytałam ostatnie posty jednym tchem.Świetna fotorelacja!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna relacja z wypadu nad morze , prawie jak bym tam była ,a ponad wszystko ,plusem jest Twoje poczucie humoru .
OdpowiedzUsuńUhahana ,gorąco pozdrawiam !
:))) smukłe zdjęcie, hehe :), troszkę słup wysokiego napięcia przypomina ;D
OdpowiedzUsuńOdróżnianie dowcipu od dokuczania te mi się podoba, tym bardziej, że dowcipu na swój temat wielu nie potrafi znieść.
Cisza, spokój u Ciebie na plaży, też bym chętnie z Tobą pospacerowała!!!!
Smukły cień godny pozazdroszczenia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chcemy do Karwiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
OdpowiedzUsuńZ Twej opowieści wynika, że jest tam jeszcze fajniej niż to drzewiej (bardzo drzewiej) bywało.
Pzdr.
fajny wypad i jak zwykle uśmiałam się
OdpowiedzUsuńAż się ryby zachciało na obiad;]
OdpowiedzUsuńoj uśmiałam sie do łez, az koleżanka w pracy, biurko obok zapytała czy aby u mnie wszystko w porządku
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś na wieczorze kuchni japońskiej, a tu jedna pani ze skrzywionym nosem patrząc na wykwintne, kolorowe i pięknie pachnące danie mówi: "ja to bym zjadła kartofli z sosem". To właśnie tak jak jeść nam morzem dewolaja ;-)
OdpowiedzUsuńBędę po Helu chodziła Twoimi śladami już 11 czerwca, chyba, bo organizatorka wprawy milczy;-)
OdpowiedzUsuńRybkie to i ja bym zjadła!
OdpowiedzUsuńPat
Na hel to bym sobie pojechała, dawno mnie tam nie było...:) Rybki znoszę, więc z zazdrością patrzę na Wasze dania:)))
OdpowiedzUsuńcałą relacje z wypadu przeczytałam i jest świetna grunt, że Wam humor dopisuje.
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku kolejne wakcaje spędzę gdzie? w domu. Ratunku
jak się mieszka Balbinko w zachodniopomorskim to wczasy są cały rok ale zajeżdżaj do nas na wieś poznasz co to trwoga!:)
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdjęcie najlepsze! Hi hi hi :) Też je lubię robić :)
OdpowiedzUsuńO matko!!!! Toż to wszystkie moje miejsca, bez wyjątku,nawet dzisiaj wspominaliśmy "Złotą Rybkę".......cudnie, dzisiaj bym sie pakowała.........jakby mi ktoś choć na tydzień pogodę zagwarantował.......moje klimaty........a może sie skuszę.........
OdpowiedzUsuń