Szufladowe wyzwanie - zgłosiłam poduchę- UCIESZYŁA SIĘ! :)
Ponieważ akcja orgaznizowana przez SZUFLADĘ nosi nazwę WYZWANIE czuję się teraz co najmniej jak Ulrich von Jungingen wysyłający dwa nagie miecze, bo w/w poducha ( mam nadzieję,że nie umie czytać) OBNAŻA moje umiejętności rękodzielnicze:)
środa, 8 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj fajne te ptaszki dziubkujące..
OdpowiedzUsuńbardzo ladna, bardzo ludowa i bardzo czerwona, bardzo w moim guscie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basia
Bardziej folklorystycznie już się nie da !
OdpowiedzUsuńSuper
Ja tam nie widzę nigdzie tego "obnażenia". Poducha zabawna, energetyczna i 100% folkowa. Bomba!
OdpowiedzUsuńprzepiękna... chcę taką:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oluś! Wiesz , że zawsze czytam co masz do powiedzenia , jakby to była książka NIGDY W ŻYCIU . Masz złote pióro. Torby , które szyjesz są cudne i chetnie bym jedna z nich podjęłą w zamian za jakieś starocie , których potrzebujesz. Co ty na to? Czekam na odpowiedź na moim blogu i zapraszam do zabawy.
OdpowiedzUsuńSuper folklor :))) A pobytu na targu staroci normalnie zazdraszczam ;)) Pozdrowionka słoneczne ślę! :))
OdpowiedzUsuńSweet kisses :)
OdpowiedzUsuńKochana Poducha wyszła Ci śliczna
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńTa poduszka ma wspanialy, rustykalny urok.
OdpowiedzUsuńświetna, urocza:)
OdpowiedzUsuńMam takiego "folkloru" dzierganego dwie szuflady. I nie mam zamiaru się pozbywać;)
OdpowiedzUsuń