środa, 21 lipca 2010

PODKUTE KUŹNICE

Niedziela, więc my ODŚWIĘTNIE NA JARMARK. Kuźnice Koneckie to doroczne święto KOŃSKICH i okolic. Wprawdzie-nie to co dawniej, bo nie było popisów kowalskich, co przy 32 stopniach w cieniu dawało wrażenie CHŁODU-" BO CO BY BYŁO GDYBY TAK JESZCZE GRZALI PIECEM KOWALSKIM?", ani mojej ulubionej zabawy-LOTERIA KAŻDY LOS WYGRYWA (poprzednie zdobycze: owiewka do malucha, sukienka dziewczęca-synowie baaaardzo się ucieszyli, piesek gipsowy nieprzeciętnej urody,plastikowe grabie, które złamały się na liściu). Były za to:

bardzo popularny konkurs w rzucie podkową-wcale się nie dziwię-zważywszy na  efektowne nagrody

niestety ani perspektywa otrzymania dyplomu ani nawet kusząca wizja MEDALU, czy nawet PUCHARU nie wpłynęła motywująco na TEGO, KTÓRY W WOJSKU MIAŁ NAWET URLOP ZA CELNE STRZELANIE (tu należało trafić podkową do rozłożonych opon samochodowych), za to stwierdził,ze TERAZ JUŻ WIE DLACZEGO JEDEN Z BUDYNKÓW JEST Z TAKIM STANIE

-W zeszłym roku pewnie TUTAJ celowali...
Zamiast pucharów musiałam się zadowolić POŁOWĄ pajdy ze smalcem ( przecież całej nie zjesz....tyle lat po ślubie a WCALE mnie nie zna) i oglądaniem wyrobów miejscowego rękodzieła ( miejscowego w sensie,ŻE Z POLSKI-bo niektórzy artyści przyjechali specjalnie nawet z odległej Alwerni)
DZIELĄCY SIĘ PAJDĄ odmówił również pozowania w romantycznym zakątku

co skomentowano:
-A co się pani dziwi- dość ,że rogacz to jeszcze JELEŃ...
Atrakcją imprezy była INSCENIZACJA "Wizyta S. Staszica w powiecie koneckim". Wzajemna wymiana uprzejmości PRZEBIERAŃCÓW na scenie nie zrobiła na mnie niestety większego wrażenia, zancznie bardziej podobały mi się PRZYGOTOWANIA
Oraz to, co się działo  W KULUARACH, gdzie koło gospodyń wiejskich po udanym występie z repertuarem "oj dana" raczyło się z buteleczek ( pewnie mineralna , bo gorąco) a potem nie zważając na upał  i na to , co akurat dzieje się NA SCENIE przy pomocy równie rozochoconych muzykantów porwało się w tany
porywając do zabawy OKOLICZNYCH GAPIÓW (mój GAP nie dał się oczywiście namówić, ale cóż się dziwić JEDYNEMU TRZEŹWEMU)

10 komentarzy:

  1. Prawdziwa Ojra ! Chętnie też bym się tak pobawiła.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę imprezy! A chłop widać jak mój;] Nie zawsze zachwycony imprezami w ten deseń a na pewno już nie marzący o integracji ze współuczestnikami;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna imprezka, a gościu na tym zielonym "czymś" i do tego w epokowym stroju - cudny;)))) U nas w niedzielę był jubileusz 100-lecia orkiestry dętej, ale rozszalała się nawałnica i imprezka się nie bardzo udała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle atrakcji w jednym miejscu!! To Twój Mąż może po prostu miał problem z wyborem. I zatańczyć by chciał i z jeleniem fotkę strzelić, tylko ten dylemat co najpierw... Zanim zdecydował, to już pewnie po imprezie było. ;))) Oni tak mają bez wspomagaczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja strzelę focha za brak zdjęcia kromki ze smalcem. Tym bardziej, że w brzuchu gra mi akurat orkiestra dęta pod dyrekcją Wielkiego Głoda i wizja takiej kromki, z ogórkiem małosolnym na wierzchu jest mi bardzo droga. Ajaj...biegnę do lodówki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietna impreza, ostatnie zdjecie najbardziej mi sie podoba haha.
    Ach i te wiklinowe kosze marzenie.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawiózł, nie marudził za bardzo, podzielił się pajdą i jeszcze wstydu nie przyniósł, a baba niezadowolona. Taki chłop to skarb prawdziwy! Tylko nie próbuj Go sprzedać, bo i tak nikt się nie pozna;-)
    Nie wiem czy mojego na taką imprezę wołami by zaciągnął, no chyba, że byłyby pokazy motolotni... U Was nie było?
    Pozdrawiam gorąco ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby to były pokazy układania styropianu, lub paneli nowoczesną metodą , mój poleciałby w te pędy.ostatnio mieliśmy festyn we wsi gminnej, to usłyszałam: Bawią cię takie przyziemne rzeczy? Mnie może nie bawią ale obejrzeć bym obejrzała.Coś TEN PAN WIELKI spierniczył stwarzając Adama!

    OdpowiedzUsuń
  9. pocieszcie się kobitki że wszystkie chłopy tak reagują na publiczne zabawy:)a z mojego spostrzeżenia -na ulicznych zabawach najlepiej bawią się "menele",państwo patrzy na nich ze zgorszeniem,straż miejska przegania,a oni mają to głęboko:)))

    OdpowiedzUsuń