niedziela, 18 września 2011

NA ROZSTAJACH, czyli jedną nogą w bagnie a drugą też nie lepiej

Co tu ukrywać- nie mam wystarczającej podzielności uwagi, żeby systematycznie blogować i pracować zawodowo-że o DOMU nie wspomnę. Ostatnio kładę się spać i budzę z myślą o moich sześciolatkach i kombinuję jak koń pod górę, co by tu jeszcze- "żeby załapali"
GŁOSKUJEMY- "Jedzie pociąg naładowany towarami na głoskę P..."- wskazuję paluchem na NIEWINNĄ OFIARĘ.
Oczy NIEWINNEJ OFIARY  ze spodków zmieniają się w wieeelkie talerze, tak ,że bez trudu można przez nie zajrzeć w głąb mózgu, gdzie nie pląta  się ŻADNA, nawet przypadkowa myśl.
-Jest tego dużo w piaskownicy-P.....-WYDAJE MI SIĘ ,że ułatwiam sprawę.
-WIADERKO?-NIEWINNA OFIARA pełna nadziei
-PRAWIE... pocieszam , ale na P.....(uparłam się jak głupia- widzę to po minach ZGROMADZONYCH)
-ŁOPATKA?-OFIARA się nie zraża a ja SIĘ PODDAJĘ (ale tylko w TYM MOMENCIE).
W domu "wracam do korzeni", czyli do czasów z początków mojej kariery zawodowej, kiedy dzieciaczki przychodziły do szkoły "saute"- kleję, rysuję i kombinuję- a czas nie gumka od majtek.
ZANIEDBANY MAŁŻONEK uwozi mnie na wieś- ALE Z ROBOTĄ-bo muszę!!!
WÓJT miło nas zaskoczył
NOWA DROGA!!!! niczym autostrada PRAWIE do naszych drzwi a już traciłam nadzieję:)
Piękna przyroda studzi trochę zapał do pracy
ale nie poddaję się jej urokowi , bo w domu zauważam TOTALNY BRAK POCZĘSTUNKU DLA MYSZY-wniosek-GDZIEŚ  LEŻY NIEODKRYTY TRUPOSZ!
O ile żywa mysz nie budzi moich zastrzeżeń ( o ile nie lata po mojej pościeli)- do TRUPOSZY mam wstręt PRZEOGROMNY.
-Ja też się brzydzę- udaremnił moje wysiłki WROBIENIA GO  w przegląd zakamarków -CZŁOWIEK OD ZADAŃ TRUDNYCH.
Delikatnie zaczęłam przekładać poduchy. Pod ostatnią-GRATIS NIESPODZIANKA -PRAWDZIWA -CAŁKIEM ŻYWA- ZWINIĘTA W KŁĘBEK-ŻMIJA ZYGZAKOWATA!!!!
-Tu jest żmija-przywołałam półgłosem CZŁOWIEKA
-CO MASZ NA MYŚLI MÓWIĄC ŻMIJA?- zapytał przytomnie
WSKAZAŁAM PALCEM- TO!
CZŁOWIEK z lekka pobladł i poleciał po łopatę.
Potem zaczęło się przeszukiwanie kątów i obdzwanianie SPECJALISTÓW, czyli po prostu wszystkich których znamy.
Efekt przeszukiwania
malownicza dziura pod kanapą

efekt konsultacji ZE SPECJALISTAMI- BUDUJĄCY

  • BRAT pocieszył mnie-żmije GROMADZĄ SIĘ  w bezpiecznych miejscach na przezimowanie, ale TAK OD RAZU  PO UGRYZIENIU SIĘ NIE UMIERA (niech tu przyjeżdża i śpi- komentarz MAŁŻONKA)
  • KOLEŻANKA bardzo się przejęła-TAK SPECJALNIE MNIE STRASZYSZ , ŻEBYM JUŻ DO WAS NIE PRZYJECHAŁA!
  • FOKSIOWA -zmartwiła się wywaleniem żmii na zbity pysk, bo miała koncepcję zapakowania w/w do woreczka i podrzucania ODWIECZNYM WROGOM.
  • SIOSTRA- radziła zrobić nalewkę ŻMIJÓWKĘ -żeby nic się nie zmarnowało
  • POZOSTALI wyrażali swoje własne opinie, sprowadzające się do "JA BYM SIĘ TAM BAŁ SPAĆ"
  • MAŁŻONEK PODSUMOWAŁ DEBATĘ- SWÓJ DO SWEGO CIĄGNIE!-i dlatego NASTĘPNE ŻMIJE BĘDZIE WYWALAŁ Z DOMU SAM!!!!

14 komentarzy:

  1. ło matko...żmija??????myszy sie nie lękam...ale takiej gadziny..????nie mam pojęcia co bym uczyniła...poza wrzaskiem!!!!!!
    dzieciaczki...słodko niepojętne:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Trupi smrodek po myszach to nic w porownaniu ze zmija, nalezaloby zajrzec do tej dziury czyli najpierw wyjac deske, ew. nieproszonych gosci usunac, deske wymienic na nowa i przeszukac chate w oszukiwaniu innych dziur. Pewnie tak zrobiliscie, bo podejrzewam, ze zadne z was nie odwazyloby sie tam spac. Szkoda, ze spray'u odstraszajacego na zmieje nie wynalezli jeszcze..
    sciskam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ Pani szaleje, już na P a dopiero połowa września ;);D
    Człowiekowi do zadań trudnych należy powiedzieć, że łóżko jest wspólne i na jego połowie, żmija leżakowała ;D
    Moc buzioli dla Ciebie :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę noc spędziłabym na hamaku , mysz to pikuś w porównaniu ze żmiją .
    Przytulisko bywa oazą spokoju , ale też potrafi zaskoczyć nieproszonym towarzystwem , osobiście zerwałabym całą !!! podłogę , nie ma zbyt wysokiej ceny za spokojny sen .

    Nie zazdroszczę maluchom , dopiero 18 .09., a Wy już przerabiacie literkę "P" , zastraszające tempo , lada chwila skończy się alfabet /hahaha.../ i co dalej ? pozostaje matematyka tam można liczyć w nieskończoność.

    P.S. miałaś rację , nawet p.minister doszła do wniosku ,że palnęła głupstwo .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na ten kaganek oświaty też chucham i dmucham i tchu na niewiele poza tym mi starcza.
    Takiego ssssssssuper gościa też nie chciałabym w piernatach spotkać. Bardzo gościnne to Wasze przytulisko skoro goście drzwiami , oknami i dziurą w podłodze się garną;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o żesz Ty:)żmija!a jeszcze TEN Ci powie ,że ciągnie swój do swego...no nie ,ta zniewaga krwi wymaga...ja dziękuję za takie przytulisko:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj te maluchy...ale dasz radę!!!!Spotkanie za żmiją mrożące krew w żyłach dobrze że obok Ciebie był Twój Człowiek do Zadań Trudnych!!!:)Miłego tygodni!

    OdpowiedzUsuń
  8. O matulu! Węży nie lubię, całym swym ...letnim życiem! Ze szczególnym uwzględnieniem żmij! Ale sie dopytam z troski, żmija usunięta została na tej łopacie??? Tak mnie jakoś ciarki przechodzą że moglibyście znów się napatoczyć...
    Powodzenia w niesieniu kaganka, przy okazji ja przy głoskowaniu pewnie bym powiedziała: pudełko??? U moich dzieci prócz znikomej już ilości piasku właśnie pudełka zajmują największą częśc piaskownicy:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajniej jednak byłoby znaleźć pytona lub piękne boa:)))
    Strach dzieci przed nauczycielem jest niczym w porównaniu strachu dorosłych przed tymże:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś u nas znalazłam węża - bałam sie bardzo, teraz jestem oswojona, wiem już też, że węże potrafią być całkiem miłe, są ciepłe i suche, a nie atakowane nigdy nie zaczynaja pierwsze. ;)
    Pogrzebaczyk i wiaderko to nalepszy sprzęcior do odłapania delikwentki i wyniesienia na łono natury, rawda? :D Pozdrawiam najserdeczniej! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. brrr to ci dopiero historia.....horror teego bym się nie spodiewała

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale przeciez weze zjadaja myszy..... moze powinniscie sie z nim zaprzyjaznic jakos? To bylby taki ekologiczny sposob na myszy ? Co Ty na to ? Nie ??? Dlaczego ????

    OdpowiedzUsuń