piątek, 9 września 2011

ZŁOWROGI MOTYLEK, CZYLI TUPOT MAŁYCH STÓP

No i mam , co chciałam. Klasa marzeń- bo 16 osobowa- w życiu tak mało licznej nie miałam!!!!ALE JEST I "BONUS"- W TYM 15 SZEŚCIOLATKÓW!!!!
Dopiero teraz w pełni rozumiem jaka jest różnica między siedmioletnim kowbojem a sześcioletnim pluszowym misiem- SŁODZIAKI!
Na pytanie, czy się nie boją szkoły- zgodnym chórem odpowiadają NIE!!!!! a na odwiedzających ich kolegów z  zerówki patrzą z pobłażliwą wyższością- BO TO TAKIE MALUCHY! (nieważne ,że w tym samym wieku).
Dzielnie podskakują wieszając samodzielnie worki z kapciami na wieszakach "trochęzawysokich" i zadziwiają optymizmem i SWOIM obrazem szkolnej ( i nie tylko) rzeczywistości.
ZWIEDZANIE SZKOŁY (łącznie z toaletami), a na następnej lekcji konieczność słownej instrukcji ze strony OBLATANEGO WYCHOWAWCY- " idziesz, idziesz, idziesz- teraz skręt!" bo się zapomniało GDZIE JEST SIKALNIA.
NASTĘPNA KLIENTKA -PO POWROCIE!!!! pyta:
-To GDzIE jest WŁAŚCIWIE ta ubikacja?
Wychowawca rzutem zza biurka i wyrzutem wyciągniętej trwożnie ( z trwogi o stan pęcherza klientki) ręki wskazuje KIERUNEK
-A to dobrze, BO WŁAŚNIE TAM SIĘ WYSIKAŁAM- uspokaja KLIENTKA.
DZIEŃ DRUGI- SPOTKANIE Z POLICJANTEM
-Co może być zagrożeniem w ruchu drogowym?-pyta DZIELNICOWY
Las rąk. W końcu wybór pada na  6 letnią ZOOLOŻKĘ.
-NA PRZYKŁAD MOTYLEK-odpowiada z niezachwianą pewnością.
-Jak to? - dziwi się STRÓŻ PRAWA.
-BO NA PRZYKŁAD JAK JEST ŁADNY I TAK SOBIE LATA , TO CZŁOWIEK IDZIE, IDZIE, IDZIE -PATRZY NA NIEGO I MOŻE WPAŚĆ POD AUTO-pomruk ogólnej zgody, uznania ze strony GAWIEDZI, połączony z kiwaniem głowami- BRWI ASPIRANTA NIEWIDOCZNE , BO "PODJECHANE "wyżej czołowych zakoli.
Fotek nie ma, bo ochrona danych i tajniactwo, a poza tym ładuję akumulatory na wsi, gdzie nawet osiołki już wysiadły nosząc internet w  wiaderkach- MIŁEGO SOBOTNIO- NIEDZIELNEGO BYCZENIA SIĘ!:)

20 komentarzy:

  1. jeju, ale słodziaki faktycznie :)
    teksty pierwszorzędne mają
    nas za 2 lata czeka 1klasa - oj będzie ciekawie :)
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dałam syna do pierwszej klasy. I wcale tego nie żałuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodkie:))))motylek zagrożeniem:)))))mmm:)))no a nie?miała rację!mało to kotów z okna wyleciało za motylkiem?:)))))))))))))))a tak a pro po:)co z Waszym kotkiem?:))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, popłakałam się ze śmiechu z tego motylka :),

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeszcze na Testosteronie był tekst-gdzie toaleta?-przez dziedzińczyk i w prawo,prawo,prawo,..masz komórkę?,jak się zgubisz to zadzwoń:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. I zaczęło się, a do czerwca daleko :-)
    "Trzym" się

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrawiam przedszkolnie.
    Ja po pierwszym tygodniu pracy słyszę płacz i płacz....
    Dzieki za ostrzeżenie, muszę uważać na motylki.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli zaczela sie nowa przygoda w Twoin zyciu! Bedzie materialu do smiechu! Uwielbiam tez przydomki jakie im dajesz, nie spotkalas swoich starych uczniow ? Udanego roku szkolnego !!!! Bierz sie za robienie nalewek...tak na wszelki wypadek...na ukojenie nerwow...

    OdpowiedzUsuń
  9. no zoolozka miała rację!!!!kochane dzieciołki...mój siedmio-prawie-letni bratanek poszedł do 1szej klasy:|))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ obserwacja! Doskonała! Przecież moja Tosia tak ma, wiele razy tłumaczyła się z różnorodnych wpadek/wypadków że nie widziała bo bocian... bo piękna pani... bo prześliczny motylek!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam ,że nie będzie nudno .
    Znajomego Kacperka najbardziej cieszy ,że jego klasa znajduje się blisko szklonego sklepiku , zostawia tam całe kieszonkowe , taki mały a już zakupoholik.
    Fajnie ,że masz małą klasę bo takie "pluszowe misie" wymagają więcej uwagi , a już na pewno cierpliwości i tłumaczenia .
    życzę Ci miłej pracy -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  12. O to, to! Ja zostałam nawet zapytana na przerwie przez dumnego z siebie pierwszaka sześciolatka czy może iść do ubikacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha, motylki.. dobre, dobre...mądre dzieci:))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie się tak dobrze czytało Twoje wakacyjne opowieści, a tu nagle taka straszna rzecz .. Wracasz do szkoły :))))) Wyprawki super - przywracasz mi wiarę w szkołę przyjazną dla dziecka i Panie Nauczycielki z powołaniem ... wiesz.. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No! To teraz będziesz miała co robić! Przed Tobą piękne i trudne dni, Kochana, nie wątpię, że będziesz miała ZNOWU wiele wrażeń. Pozdrawiam najserdeczniej!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. ach jakie te 6 wzruszające!!!Ale masz rację że różnią się od tych z 7!Moja 5 latko poszła do szkolnej zerówki...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzieci są takie zabawne. Ale nie boisz się? Tak sama w klasie z tłumem dzieci? Miałam kilka razy zajęcia z dziećmi i mało nie umarłam. Miałam wrażenie, że zaraz wszystkie nabiją się na nożyczki, wybiją sobie oczy, wcisną gumki w niedozwolone miejsca itp. itd. Trzeba być twardym!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ale fajne. Słodkie. Nie, nie wytrzymałabym. Po kolejnym pytaniu o toa poszczułabym motylkiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. wybuchnęłam smiechem! taaak... niewatpliwie, motylek to bardzo niebezpieczny zwierz ;))
    ach te słodziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Uczyłam kiedyś siedemnastkę. Jak w prywatnej szkole, marzenie! Niestety, szkoły już nie ma... Ekonomia JEST.

    OdpowiedzUsuń