czwartek, 26 sierpnia 2010

WISIOR czyli dlaczego może mi wisieć ( a nie chce)

Aronia w przytulisku wysłodzona na full, chociaż SIOSTRA ocenia jej smak jako FUJ! (nie wie co traci, to przecież nie to samo co FUJ -CZARNA PORZECZKA na surowo), wrzos kwitnie, muchomory się czerwienią, WSZYSTKIE pająki ( nawet te wielkości złotówy) udają,ze są BABIM LATEM i w najmniej oczekiwanym momencie z wdzięcznym ( w ich pajęczym mniemaniu)-PAC lądują w najmniej oczekiwanych miejscach TWOJEGO ciała, ze szczególnym uwzględnieniem twarzy-Jednym słowem-CZAS SIĘ BRAĆ-że pozwolę sobie zacytować MOJEGO DOMOWEGO KLASYKA( NOBEL W 2059-za całokształt-pewny!)
ATU WISIOR!
ten akurat wykonany przeze mnie bez myśli o tumiwisizmie

Byłam u LEKARZA, który:
  • znając moje problemy z oddechem ( zawsze  w czasie jakiegokolwiek badania nawet dłuuuugiego ekg, zamieram jak zając złapany w światła na drodze i po prostu NIE ODDYCHAM)-najpierw zadbał o odpowiedni nastrój. Wyjął z kieszeni zapalniczkę, zapalił romantyczny płomień, a mnie w głowie w tym czasie zaczęła pobrzmiewać "Autobiografia" łamana na "sępa miłości" i ZDUMIAŁAM się nad PODEJŚCIEM PSYCHOLOGICZNYM mojego laryngologa.Ale nic z tych rzeczy...DOKTOR opalił tylko nad płomieniem lusterko, którym następnie SIĘGNĄŁ DO MOICH BEZDUSZNYCH(w sensie-nieoddychających)TRZEWI i rozpoznał znowu  m.in.POGRUBIONE FAŁDY GŁOSOWE.
  • w ramach DIETY zalecił urlop dla poratowania zdrowia , co z wdzięcznością na DŁUGIM WDECHU przyjęłam.
KAC MORALNY-dokuczliwy, choć teraz akurat bezpodstawny, dopadł mnie zaraz za drzwiami. STEFAN I ULUBIENIEC pierwszego września pewnie z radości oddtańczą taniec na jezdni , ale KOLEŻANKA twierdzi,że bez mojego wątpliwego a czasem wręcz DOBIJAJĄCEGO WSPARCIA-NIE WYTRZYMA!
Wytrzyma, wytrzyma, bo w rankingu popularności w PLACÓWCE, niezmiennie lokuje się na miejscu LIDERA.
Będę, póki można ,byczyć się na balkonie z WIDOKIEM NA ELEMENTY PRZYTULISKA( w tym celu przytargałam dechę)
i patrzeć w niemym podziwie jak dzieciaczki raźnym kroczkiem co rano pędzą do szkółki
TYLKO TARGOWISKO BĘDZIE DLA MNIE STREFĄ ZAKAZANĄ-No bo jak to...
CHODZI-znaczy żyje-I NIE PRZYCHODZI DO PRACY??!!TOŻ TO SKANDAL MOI LUDZIE!
PS.Wszystkim oburzającym się na takie nieróbstwo-mogę jedynie zagrać na własnej strunie głosowej ,tej z polipem-a może pokurcz dostanie drgawek i sam odpadnie?:)

24 komentarze:

  1. Szczęściara co ma dłuższe wakacje :) Mam nadzieję pogrubione fałdy głosowe będą wracać do lini poooowooooliiii :) Albo i jeszcze wolniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Tak poetycko opisałaś mrożące krew w żyłach pająki, że aż się uśmiechnęłam. Tak jesień zdradziecko ukrywa się w pierwszych, niewinnych kolorach i oddechach przyrody i nic na to poradzić nie możemy jak również na stan zdrowia swojego. Powracaj do niego w tzw. świetym spokoju obserwuj piękne przytulisko i nie przejmuj się czasem niezbyt miłym zjawiskiem tej samej przyrody jakim są nieprzychylni ludzie:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A leń sie na zdrowie :) Czlowiek dosc sie w zyciu napracuje to jak jest ku temu okazja trzeba ja wykorzystac.
    Aronia jest pycha zwlaszcza pod postacia soku lub naleweczki, niestety na mojej nie ma ani jednego owocu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem czy sie uzalac nad toba czy cieszyc z odpoczynku. Ale racz sie ile wlezie na tym balkonie, nie zaluj sobie. W koncu twoje struny najwazniejsze. Liczylam co prawda na opowiesci o Stefanie i Ulubionym, ale moze Kolezanka cos doniesie.. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polipowi mówimy NIE , odpoczynkowi TAK :) Mam nadzieje, że medycyna nie poprzestanie na zalecaniu przesiadywania na balkonie i zadziała pozytywnie :) pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tam praca, grunt to zdrowym być !
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, pająki...brrr...ile razy przechodzę ścieżkami ogrodu tyle razy coś mi ląduje na twarzy. Mam wrażenie, że juz po moim przejściu zabierają się do roboty ze zdwojoną siłą. Cóż...początek jesieni tak ma.:)
    Mimo wszystko(urlop itd.) - życzę zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Poczucie humoru to cos co cenie najbardziej w ludziach. Z ciekawosci zajrzalam do Ciebie widzac Twoj wpis na moim blogu i warto bylo :-)
    Fajne zdjecia, ta deska to chyba ostatnia deska ratunku?
    Pozdrawiam serdecznie z Italii
    Basia
    P.S. Bardzo lubie babie lato

    OdpowiedzUsuń
  9. Kto ma "w pobliżu" nauczyciela, ten wie, co może mu się podziać z gardłem. Dlatego nie zazdroszczę wolnego czasu i wcale nie uważam, że powinnaś teraz kanałami chodzić. A zamiast tematów szkolnych na pewno znajdziesz dla nas inne, równie pasjonujące. Pozdrawiam ciepło choć deszczowo.

    OdpowiedzUsuń
  10. NO tak skoro chodzi to może i do pracy przychodzić, tylko że struny głosowe nie maja nic wspólnego z dolnymi kończynami i leżęć nie trzeba. A niech tym co tak mówia złośc w gardłach stanie !!!
    Uwielbiam jak piszesz, z chumorem, przy pająkach się uśmiałam

    serdeczności w deszczowe popoludnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Deska baaaardzo mi sie podoba!!! Dbaj o ta strune ,no i pisz, bardzo to lubie. Pa-Ag

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie chodzenia do szkoły Ci zazdroszczę ale polipa strunowego nic a nic.Ty szczęściaro z rocznymi wakacjami:)))To dlatego pisałaś u mnie o innym roku szkolnym.A mnie roboty dołożyli,że hej.Jeszcze indywidualny tok nauczania.O matko, nie wiem jak przeżyje.A może by tak za rok też sobie taki urlopik zafundować.Tylko co podratować jak z badań wychodzi, żem zdrowa jak Qń?

    OdpowiedzUsuń
  13. indywidualny tok-:( roboty od groma, ale może jakiś gratis od dyrekcji wpadnie? żeś QŃ zdrowotny to się tylko ciesz a urlopik zafundujesz sobie jak nie dasz rady iść w zaprzęgu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. wisior cudnej urody...a co do wolnego dodatkowego to "trwaj chwilo"

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrówka i zdrowego byczenia się.. :) reszta ... przemija..

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdróweczka Ci życzę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Sok z aronii to świetna sprawa. Wisiorek śliczny:) Możesz tak dalej skandalizować;) Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ktoś ma przedłużone wakacje...ale nie zazdroszczę bo gardło długo wymaga rekonwalescencji!Odpoczynki życzę i nowych pasji do odkrycia!!!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. To po urlopie będziesz jak nowa! A tak na poważnie to dbaj o swoje gardło, bo polip to wredne paskudztwo jest! Zdrówka życzymy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam do zabawy:)) Pozdrawiam cieplutko,jak zwykle ciekawe i pomyslowe dziela

    OdpowiedzUsuń
  21. pychotka i zdrowa.
    To coś, co to jest na strunach głosowych ,również miałam,,ale w szpitalu mi to usunęli.
    No to jest choroba zawodowa

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam raz jeszcze i zapraszam do blogowej imprezy, zerknij do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ...to wybycz się się na tym urlopie jak trzeba i rozpraw się z tym polipem (pasażerem na gapę)
    Zdrówka Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń