ATU WISIOR!
ten akurat wykonany przeze mnie bez myśli o tumiwisizmie
Byłam u LEKARZA, który:
- znając moje problemy z oddechem ( zawsze w czasie jakiegokolwiek badania nawet dłuuuugiego ekg, zamieram jak zając złapany w światła na drodze i po prostu NIE ODDYCHAM)-najpierw zadbał o odpowiedni nastrój. Wyjął z kieszeni zapalniczkę, zapalił romantyczny płomień, a mnie w głowie w tym czasie zaczęła pobrzmiewać "Autobiografia" łamana na "sępa miłości" i ZDUMIAŁAM się nad PODEJŚCIEM PSYCHOLOGICZNYM mojego laryngologa.Ale nic z tych rzeczy...DOKTOR opalił tylko nad płomieniem lusterko, którym następnie SIĘGNĄŁ DO MOICH BEZDUSZNYCH(w sensie-nieoddychających)TRZEWI i rozpoznał znowu m.in.POGRUBIONE FAŁDY GŁOSOWE.
- w ramach DIETY zalecił urlop dla poratowania zdrowia , co z wdzięcznością na DŁUGIM WDECHU przyjęłam.
Wytrzyma, wytrzyma, bo w rankingu popularności w PLACÓWCE, niezmiennie lokuje się na miejscu LIDERA.
Będę, póki można ,byczyć się na balkonie z WIDOKIEM NA ELEMENTY PRZYTULISKA( w tym celu przytargałam dechę)
i patrzeć w niemym podziwie jak dzieciaczki raźnym kroczkiem co rano pędzą do szkółki
TYLKO TARGOWISKO BĘDZIE DLA MNIE STREFĄ ZAKAZANĄ-No bo jak to...
CHODZI-znaczy żyje-I NIE PRZYCHODZI DO PRACY??!!TOŻ TO SKANDAL MOI LUDZIE!
PS.Wszystkim oburzającym się na takie nieróbstwo-mogę jedynie zagrać na własnej strunie głosowej ,tej z polipem-a może pokurcz dostanie drgawek i sam odpadnie?:)
Szczęściara co ma dłuższe wakacje :) Mam nadzieję pogrubione fałdy głosowe będą wracać do lini poooowooooliiii :) Albo i jeszcze wolniej :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Tak poetycko opisałaś mrożące krew w żyłach pająki, że aż się uśmiechnęłam. Tak jesień zdradziecko ukrywa się w pierwszych, niewinnych kolorach i oddechach przyrody i nic na to poradzić nie możemy jak również na stan zdrowia swojego. Powracaj do niego w tzw. świetym spokoju obserwuj piękne przytulisko i nie przejmuj się czasem niezbyt miłym zjawiskiem tej samej przyrody jakim są nieprzychylni ludzie:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA leń sie na zdrowie :) Czlowiek dosc sie w zyciu napracuje to jak jest ku temu okazja trzeba ja wykorzystac.
OdpowiedzUsuńAronia jest pycha zwlaszcza pod postacia soku lub naleweczki, niestety na mojej nie ma ani jednego owocu :(
Sama nie wiem czy sie uzalac nad toba czy cieszyc z odpoczynku. Ale racz sie ile wlezie na tym balkonie, nie zaluj sobie. W koncu twoje struny najwazniejsze. Liczylam co prawda na opowiesci o Stefanie i Ulubionym, ale moze Kolezanka cos doniesie.. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPolipowi mówimy NIE , odpoczynkowi TAK :) Mam nadzieje, że medycyna nie poprzestanie na zalecaniu przesiadywania na balkonie i zadziała pozytywnie :) pozdrowionka :D
OdpowiedzUsuńCo tam praca, grunt to zdrowym być !
OdpowiedzUsuńBuźka
Oj, pająki...brrr...ile razy przechodzę ścieżkami ogrodu tyle razy coś mi ląduje na twarzy. Mam wrażenie, że juz po moim przejściu zabierają się do roboty ze zdwojoną siłą. Cóż...początek jesieni tak ma.:)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko(urlop itd.) - życzę zdrowia!
Poczucie humoru to cos co cenie najbardziej w ludziach. Z ciekawosci zajrzalam do Ciebie widzac Twoj wpis na moim blogu i warto bylo :-)
OdpowiedzUsuńFajne zdjecia, ta deska to chyba ostatnia deska ratunku?
Pozdrawiam serdecznie z Italii
Basia
P.S. Bardzo lubie babie lato
Kto ma "w pobliżu" nauczyciela, ten wie, co może mu się podziać z gardłem. Dlatego nie zazdroszczę wolnego czasu i wcale nie uważam, że powinnaś teraz kanałami chodzić. A zamiast tematów szkolnych na pewno znajdziesz dla nas inne, równie pasjonujące. Pozdrawiam ciepło choć deszczowo.
OdpowiedzUsuńNO tak skoro chodzi to może i do pracy przychodzić, tylko że struny głosowe nie maja nic wspólnego z dolnymi kończynami i leżęć nie trzeba. A niech tym co tak mówia złośc w gardłach stanie !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak piszesz, z chumorem, przy pająkach się uśmiałam
serdeczności w deszczowe popoludnie
Deska baaaardzo mi sie podoba!!! Dbaj o ta strune ,no i pisz, bardzo to lubie. Pa-Ag
OdpowiedzUsuńNie chodzenia do szkoły Ci zazdroszczę ale polipa strunowego nic a nic.Ty szczęściaro z rocznymi wakacjami:)))To dlatego pisałaś u mnie o innym roku szkolnym.A mnie roboty dołożyli,że hej.Jeszcze indywidualny tok nauczania.O matko, nie wiem jak przeżyje.A może by tak za rok też sobie taki urlopik zafundować.Tylko co podratować jak z badań wychodzi, żem zdrowa jak Qń?
OdpowiedzUsuńindywidualny tok-:( roboty od groma, ale może jakiś gratis od dyrekcji wpadnie? żeś QŃ zdrowotny to się tylko ciesz a urlopik zafundujesz sobie jak nie dasz rady iść w zaprzęgu:)
OdpowiedzUsuńwisior cudnej urody...a co do wolnego dodatkowego to "trwaj chwilo"
OdpowiedzUsuńZdrówka i zdrowego byczenia się.. :) reszta ... przemija..
OdpowiedzUsuńZdróweczka Ci życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sok z aronii to świetna sprawa. Wisiorek śliczny:) Możesz tak dalej skandalizować;) Zdrówka!
OdpowiedzUsuńKtoś ma przedłużone wakacje...ale nie zazdroszczę bo gardło długo wymaga rekonwalescencji!Odpoczynki życzę i nowych pasji do odkrycia!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo po urlopie będziesz jak nowa! A tak na poważnie to dbaj o swoje gardło, bo polip to wredne paskudztwo jest! Zdrówka życzymy!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy:)) Pozdrawiam cieplutko,jak zwykle ciekawe i pomyslowe dziela
OdpowiedzUsuńpychotka i zdrowa.
OdpowiedzUsuńTo coś, co to jest na strunach głosowych ,również miałam,,ale w szpitalu mi to usunęli.
No to jest choroba zawodowa
Witam raz jeszcze i zapraszam do blogowej imprezy, zerknij do mnie :)
OdpowiedzUsuń...to wybycz się się na tym urlopie jak trzeba i rozpraw się z tym polipem (pasażerem na gapę)
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę :)
Zapraszam do zabawy :-)
OdpowiedzUsuń