sobota, 7 sierpnia 2010

LENIWA SOBOTA

Upał odpuścił i bardzo dobrze, bo od dziś do listy moich obowiązków dochodzi rola SAMOZWAŃCZEGO OPIEKUNA MIESZKANIA I PODLEWACZA KWIATÓW

  u SĄSIADKI , która już od dziś zażywać będzie rozkoszy wiejskiego życia po sąsiedzku z PRZYTULISKIEM.W  zamian zaproponowała,że może się "zaopiekować" moją fasolką na grządce,"bo przecież wy raczej nie przyjedziecie, to co się ma zmarnować".Na wieść o takiej propozycji nie do odrzucenia WŁAŚCICIEL PRZYTULISKA w mig zaczął kombinować,że może jakoś... może się uda,...i dzięki temu MOŻE uda mi się jeszcze "zaliczyć" czekającą na nas fasolkę.Młodzież z propozycji wyjazdu oczywiście nie skorzysta,( zostaliśmy o tym poinformowani w sposób nieco obraźliwy przez ironiczne uniesienie brwi i znaczące spojrzenie penetrujące nasze czaszki, w celu sprawdzenia czy JESZCZE MYŚLIMY). Nie płaczmy z tego powodu, bo przynajmniej mamy BEZPŁATNYCH STRÓŻÓW Z.O.O.(ograniczona odpowiedzialność dotyczy licznych znajomych POTOMKÓW, którzy na wieść o "wolnej chacie" zacierają rączki).
Na razie jednak pozostaje mi namiastka ogrodu-balkon z pomidorkami

 zieleniną
NAPOJEM ZUPEŁNIE NIEALKOHOLOWYM


i robótki , jak zwykle niezręczne.
bo JAK ZWYKLE zaszalałam i do Pchlego targu 2, Pchełek i perełek, Kufra Vintage dołożyłam swoje łapy do Artstacji i teraz-TRZA DZIERGAĆ!:)

10 komentarzy:

  1. Super wyglądają te pomidorki na balkonie ;)) Ale twoje torby podziwiam bez ustanku i bez tchu coraz bardziej! ;)) Chyba się skuszę i sobie taką też uszyję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo smacznie wygląda ten napój niealkoholowy i zapewne taki jest . Masz przyjemną pracę na sobotę , podlewanie i haftowanie, ja robię porządki , nadrabiam wakacyjne zaległości , a trochę tego jest , dobrze ,że pada . Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna torba i łapki. A na pomidory w donicy chyba się skuszę w przyszłym roku.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna torba, więc zabieraj sie do pracy bo na pewno ktoś kupi

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam twoją twórczośc torbianą, super te aplikacje wyglądają. A napój musi byc pyszniutki. I tylko się oblizuję do tej fasolki, pomidorków i innych "ze swojego ogródka" frykasów. Mój ogródek w tym roku został przekopany przez pieski, resztkę wypaliło słońce, ptaki dożerają brzoskwinie i to na tyle sukcesów ogrodniczych. Z indiańskim pozdrowieniem, joasia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, ja to Cię nie opuszczę aż do śmierci, ale muszę dawkować z umiarem, bo przepona nie wytrzyma:) Napój bardzo mi odpowiada ( mimo moich imienin ) a na drugi rok jak sytuacja radykalnie nie ulegnie poprawie - posadź fasolkę w korytach :) Da radę:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a moja rzodkiewka w skrzynce nie wyszla, tzn zielenina jest, ale gdzie czerwone? no to skusze sie na pomidory, w przyszlym roku, jak tu dotrwam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie pomidory na balkonie? Niesamowita jestes! Ja za nic nie umiem pomidorów hodować!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Udana uprawa. Robótki całkiem zręczne i poręczne. Interesująco u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń