Foksiowa pławi się w pedagogiczej chwale jako wychowawca" najsympatyczniejszej klasy" (opinia nie byle kogo, bo DYREKTORA), AMBITNA (o której tu jeszcze nie było) pławi się w sukcesie dydaktycznym jako wychowawca klasy, która "pisze najlepiej sprawdziany" ( opinia jej własna). Ja zaś mogę tylko z wątłą nadzieją patrzeć w przyszłość, jako wychowawca klasy w której:
- uczniowie potrafią zorganizować sobie dopływ gotówki ("Przynajmniej ci nie zabraknie na zielonej szkole"-komentarz MŁODSZEGO) poprzez pobieranie opłat od koleżanek z innej klasy za "paczenie się jak gram na telefonie" ( TAJFUN)
- szczerość młodzieży nie ma sobie równych- na pytanie katechetki "Dlaczego nie zdążyłeś zawiązać sznurowadeł"- odpowiada "BO BYŁEM NAĆPANY", a potem ściemnia,że to cytat z gry - warto zwrócić uwagę na czas przeszły!!! ( równiez Tajfun)
- dzwonią na 112 i 997 a potem się tłumaczą,że "Oni tylko wybrali numer a kolega nacisnął" ( znów to samo-Tajfun)
- zostają konfidentem i denuncjują kolegę, który w czasie przebierania na WF powiedział "mam małego geja" (Tajfun konfident)
- RUSAŁKA skarży się na prześladowania ze strony Tajfuna a w trakcie śledztwa przeprowadzanego naprędce przez umęczonego wychowawcę, wyznaje,że "tak naprawdę to dokucza jej koleżanka z innej klasy ( tej od sprawdzianów) ale TAJFUN BYŁ POD RĘKĄ I NA PEWNO KIEDYŚ JEJ DOKUCZAŁ!"
- wykazują się samodzielnością idąc grupą do stołówki po przydziałowe owoce a gdy dłuuuuugo nie wracają, jako powód podają USTAWIANIE SIĘ W PARY (bo pani zawsze każe), co potwierdza nie mniej znękany DYREKTOR, pod którego gabinetem uprawiali w/w proceder.
W tragicznych chwilach jedyną pociechą było zawieszenie wzroku na CUDNYM FILIŻANKOWCU- zawieszce od OTTY.
Życie jednak wciąż pełne jest niespodzianek:
- zamawia się narzutę brązowo- beżową z DELIKATNYMI kremowymi ( tak widać na fotce) wzorami a w realu krem okazuje się WRZESZCZĄCYM ZŁOTEM
i ZAMAWIAJĄCA przez cały dzień zdziera złoto zmywaczami do paznokci w ilości hurtowej, po czym jak tajfun " nie wiąże butów z WIADOMYCH przyczyn".
Za to brak złota cieszy oko.
Żeby mi się od nadmiaru luksusu w głowie nie poprzewracało na ściance pamięci
tuż obok miejsca, gdzie co wieczór znękana głowa wali w poduszkę, zawisło memento
(początkowo miałam wprawdzie koncepcję,żeby zawiesić to po drugiej stronie łóżka, ale współspacz dziwnie jakoś po remoncie bez humoru)
Miłą odmianą i niespodzianką, był artykuł w "Moim Mieszkaniu" goszczącym u ROSE w jej klimatycznym mieszkaniu, a w nim:
mój torbiszon różany!
Dumna jak paw poleciałam się pochwalić:
-Jesteś pewna,że to twoje?- ŚLUBNY jak zwykle pełen akceptacji i wiary
-Dziwne ,że nici wytrzymały- jak się nosi ziemniaki to przecież ciężko- MŁODSZY zapewnił sobie ekskomunikę na szybko.
Do starszego nie poszłam, bo i po co.
Wczoraj też niespodzianka , ale z gatunku tych niespecjalnieuskrzydlajacych. Dzięki "polubieniu przez Danusię ze ŚCIBORÓWKI stronki hurtowni z pasmanterią zobaczyłam galerię" Magia dziergania" a tam w iście magiczny sposób zawędrował mój szal
Nikt o zgodę nie pytał, tylko wziął jak swoje ( gdyby zapytał cieszyłabym się,że ktoś na szal zwrócił uwagę i z chęcią udostępniłabym fotkę) .
-Przynajmniej KTOŚ uważa ,że jest ładny- pocieszył mnie STARSZY-i to by było na tyle w kwestii wsparcia.
KOŃCZĘ MARUDZENIE I OGŁASZAM
ROZDAWAJKĘ !!!
W ŚWIAT PÓJDZIE MOJA NIEGDYSIEJSZA WYGRANA A JUŻ PRZECZYTANA
TRYLOGIA ( NIECH TERAZ UCIESZY INNE OCZY)
I OBRAZKI CUD URODY, czyli wydruki na zagranicznym papierze kupione jak widać
za darmo w naszym sklepie drugiej szansy
zasady jak zwykle ( najważniejsze- napisać ŻE SIĘ CHCE TE FANTY:)
P.S.Jutro kolęda- idę się pomodlić, bo przyjmuję SAMOTNIE i na pewno walnę się w modlitwie.
Chcę! Jak najbardziej CHCĘ! Widziałam serial o tych Rozlewiskach ale ponoć książka po stokroć lepsza! Muszę!
OdpowiedzUsuńMonika
inceli@interia.pl
Ja też chętna :) Powodzenia w modlitwach :))) też bym sie pewnie rąbnęła :)
OdpowiedzUsuńNo, no na mroźne wieczory przy kominku w sam raz! To też chcę, a co! BTW - nie wiem skąd ten brak radości z życia? Taka klasa Ci się trafiła, że wspominać przez lata będziesz mieć co! Tajfun - był by moim ulubieńcem :D A nie jakieś tam bezpostaciowe dzieciaczki piszące ładnie sprawdziany ;) Sypialnia eno eno... a robótki świat podbijają! Nic tylko się cieszyć :D
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam! Siedzę w pracy i się nudzę, a tu znów mój ulubieniec Tajfun ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś gdzieś bez zgody wstawił zdjęcia Twoich prac, to napisałabym do tej osoby z informacją, że mógłby chociaż zapytać.
Zgłaszam się do udziału w zabawie. Tym fajniej, że nie trzeba nic nigdzie umieszczać. Jak kiedyś wpadnę na jakiś pomysł i zorganizuję taką rozdawajkę, to na pewno u mnie też wystarczy sama chęć. Pozdrawiam ciepło!
I jeszcze jedno: Sypialnia wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńJa też chcę!. Nawet bardzo. Odpocznij podczas tych ferii. Fajna masz klasę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w tej wizycie duszpasterskiej. Nie walnij się! Pozdrawiam
Torba jest cudowna, bardzo ją lubię i szkoda, że bardziej nie jest wyeksponowana Ale na zdjęciu miał być manekin ona tak się złożyło jest tłem ale za to jakim pięknym...Marzy mi się taka czarna aksamitna z różową różą...Może kiedyś stworzysz taką z myślą o mnie! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
hihihi...ja pamietam jak w MM znalazłam swoje swój szyld u Kasi B....tez byłam dumna ...i rodzicielom pokazałam....a oni zdziwieni:))))ale na szczęscie nie tak,że mogłam powiedzieć..cytuję: "zapewnił sobie ekskomunikę na szybko."hihihihi...a książki to ja kocham,więc cukiereczka chętnie:))))
OdpowiedzUsuńChętnie zapisuję się na wędrowne candy :)
OdpowiedzUsuńMoże większych sukcesów pedagogicznych chwilowo nie odnosisz , ale za to dekoratorskie- jak najbardziej !
Się dopisuję i ja :)
OdpowiedzUsuńFajnie by bylo wygrac...
OdpowiedzUsuńTajfun to wyzwanie - ale jakie kolorowe! ;)
OdpowiedzUsuńZawsze najbardziej lubiłam te dzieciaki, które dawały się jakoś zapamiętać. A te niezależne zazwyczaj są najciekawsze! Trylogię posiadam, więc tym razem w rozdawajce udziału nie wezmę, ale życzę przyszłej zwyciężczyni wiele radości przy czytaniu. :)
Chcę ,oczywiście:)))ech,nie przejmuj się ,przynajmniej masz kreatywną klasę:)a Tajfuna i Roszponkę będziesz długo wspominać,kiedy prymusy i chwalipięty dawno pójdą w niepamięć:)))jeśli Cię to pocieszy Twoja torba u mnie też robi furorę,nawet moja młodsza chciała mi ją zabrać,ale nie dałam:)))chodzę z nią dumna jak paw:)))buziaczki :)))
OdpowiedzUsuńRozlewisko czytałam, Wrzosowisko jest mi obce i z niczym mi się nie kojarzy, ale jeśli równie dobre to mnie możesz dopisać do kolejki, jeśli gorsze to na zaś ustawiam się w kolejce po torbę :)
OdpowiedzUsuńtak na wszelki wypadek :)
ps. ah ta różana :)
Z przyjemnością przygarnę czytadła z dodatkami :)
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami, Ewa
zdecydowanie "CHCE TE FANTY:)" myślę, że całkiem uczciwie będzie przeliczyć dla mnie dwa głosiki, bo nas dwoje do czytania chętnych :-)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o częstsze wpisy, bo Tajfun tak szybko rośnie...
cieplutko pozdrawiam
Dobrze , że pozostawiłaś u mnie komentarz , bo szczerze zapomniałam jak pięknie piszesz o dniu codziennym , tak dowcipnie i prawdziwie. Całusy.
OdpowiedzUsuńksiążek tych nie czytałam, filmu nie oglądałam więc z tym większą ochotą bym je przygarnęła :) pozdrawiam cieplutko z zimowego lasu :)
OdpowiedzUsuńJak znalazł na zimowe wieczory :) wiec staje i ja do losowania
OdpowiedzUsuńKsiążki chcę, bardzo !
OdpowiedzUsuńNapis nadłóżkowy porywający. A jakże prawdziwy :) I to przecież oczywiste, że na jakiekolwiek książki, to ja zawsze z chęcią się zapiszę. Jak to się u mnie mawia, nigdy nie dość mulin w szufladzie i książek na półce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U progu pozimowo-przedwiosennej chandry chętnie pocieszyłabym się książkami o wrzosowiskach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ja chętna na książki, więc staję do kolejki
OdpowiedzUsuńSzybko ustawiam się do kolejki bo książek nigdy za dużo :)
OdpowiedzUsuńto kiedy ta godzina W?
OdpowiedzUsuńChcę jak najbardziej przeczytać tę książeczki bo jeszcze nie miałam przyjemności z tą autorką :)
OdpowiedzUsuńhihi troszeczkę się ubawiłam czytając posta ;) ups i już po feriach
pozdrawiam
Nie, żebym chciała kogoś załamać (kogoś pracowitego ze zmywaczem w dłoniach), ale takie złotko samo złazi po 2 - 3 praniach...
OdpowiedzUsuńA sentencja o śniadaniu bardzo mi się przyda - dla młodzieży, która namiętnie zanosi jedzenie do łóżka.
Pozdrawiam.
Śniadaniowe hasło odgapię na bank. Ty już po feriach, a ja przed i chyba nie będą to ferie zimowe tylko wiosenne:) Co do klasy, to chyba wiem co czujesz. Miałam podobne dylematy przez kilka lat. O dziwo teraz trafiła mi się klasa może nie umniejsz, ale za to spokojniejsza. Interwencje 3x w tygodniu a nie 33.:))) pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńMiało być " umniejsza" , w sensie zdolniejsza naukowo:))
UsuńSukcesów pozaszkolnych grarulujemy, TAJFUNA nie zazdrościmy, a coby Ci humor polepszyć, niektórzy juz znowu zapylają do placówki i Ci zazdraszczają...
OdpowiedzUsuńŚniegu też, bo u nas stopniał!
Uścski
To i ja spróbuję szczęścia :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńfanty są fantastyczne więc zapisuję się :)
OdpowiedzUsuńWitaj, książek też nie czytałam a chętnie bym przeczytała więc ustawiam się w kolejkę.Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńekarolczuk@wp.pl
Tak na końcu kolejeczki przycupnę po te książeczki:)
OdpowiedzUsuń