Na szczęście na wsi czas płynie wolniej
a zastanawiać można się aż do obrzęku mózgu włącznie.
Zjeść, czy nie zjeść?- oto jest pytanie!
Domowy doradca, wyrażający wzrokiem potępienie sugeruje- POWSTRZYMAJ SIĘ, ale kto by go tam słuchał!
Za dwa dni- KIERUNEK SPAŁA!
Człowiek, który miał wybrać i zarezerwować nocleg-zastanawiał się cały miejski czas.
-EJ-zaczepił mnie na wsi, na dzień przed godziną W ( jak wyjazd), ty się lepiej połącz z tym internetem, bo ja już nie wiem...-znacząco zawiesił głos, ale znaczenie zawieszeniea pozostało ukryte dla GOFROŻERCZYNI, więc drążyłam:
-A po co?
-No, trzeba by poszukać jakiegoś pokoju w tej Spale...
Zgotowałam się w sekundę!
-Żebym choć RAZ nie musiała szukać, decydować , załatwiać, dzwonić!Ja też chcę jechać na gotowe i mieć jak SIOSTRA-NIESPODZIANKĘ!-przygwoździłam ROZSĄDNEGO (z uwagi na brak wideł)własnym wzrokiem.Dzięcioł uciekł do lasu z krzykiem(SIOSTRA w tym czasie zaskoczona MILE przez męża spacerowała po nadmorskiej plaży i nic nie szkodzi,że jeden dzień- niespodzianka była!)
-No ja przecież zorganizowałem-usiłował bronić się TEN CO SIĘ ZASTANAWIA.
-Taaak,to ja się pytam , CO załatwiłeś?- czułam,że jad sączący się z ust moich, przepali zaraz ceratę i stół na wylot.
-JEDZIEMY PO PROSTU NA ŁYSĄ PAŁĘ!-oświadczył beztrosko ORGANIZATOR i kawa poszła mi nosem.
Na razie go nie zabiję, bo chcę się dowiedzieć, co ŁYSA PAŁA oznacza.
PS.FOKSIOWA po nocy sms wysyła,że ostatni post był DAWNO-SPAĆ KOBIETA NIE DAJE- to się nazywa MOTYWACJA!
Bez Foksiowej nie da rady :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
znam to. lysa pala to najczesciej u mojego meza sie dzieje. a potem mowilem ci mialas zobaczyc i zadzwonic.
OdpowiedzUsuńNo to czekają Was SAME NIESPODZIANKI!!! Fajnie!
OdpowiedzUsuńŻyczymy udanej przygody.
Pzdr.
Ahoj przygodo!Udanego wypadu na łysą pałę.
OdpowiedzUsuńJa też chcę się dowiedzieć co ta ŁYSA PAŁA oznacza, czekam na relację;-)
OdpowiedzUsuńjakoś to znajomo zabrzmiało, ale ja nie czekam na niespodziankę na Łysą pałę. Sama rezerwuję, przynajmniej wiem, że mi sie będzie podobało :)
OdpowiedzUsuńHihi, uśmiałam się:) To będą wakacje:))
OdpowiedzUsuńTacy już są mężczyźni.
OdpowiedzUsuńSpała kojarzy mi się tylko i wyłącznie z piosenką Andrusa "piłem w Spale, spałem w Pile" ;-)
Domek cudnie wygląda w tej zieleni.
"Na Pałę" to się mniej więcej domyślam, cóż by to być mogło, ale na ŁYSĄ PAŁĘ?! Oj, będzie przygoda ;)
OdpowiedzUsuńniami :D gofry!!!!!
OdpowiedzUsuńOdpowiedź "JEDZIEMY PO PROSTU NA ŁYSĄ PAŁĘ!"jest logiczna i jedyna z możliwych...w tej sytuacji:)))
OdpowiedzUsuńMiłej przygody:)
Ja też jadę w sobotę na pałę,nawet nie wiem gdzie:)))
Na łysą pałę, to chyba w ciemno?! Niech Wam sie darzy i szczęści w Spale. Miejsce jest cudne a wiec na pewno będzie OK a wielka niewiadoma doda pikanterii tej przygodzie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:-)
O rany, ale będziesz miała przeżyć! :)
OdpowiedzUsuńCiekawam, czy będziesz piła w Spale... ;)))
Spała w Pile,piła w Spale:)))och,skąd ja to znam:))M miał zorganizować wyjazd wakacyjny ..i jak zwykle w przyszłym roku,a potem stwierdził żebym sobie wymyśliła gdzie chcę jechać,tylko nie zagranica:)))więc mu powiedziałam,że chcę do Remontowa:))????a gdzie to jest?- w kuchni:)))szczęka o podłogę za darmo:)mina M bezcenna:))))))ech ,życie:)))
OdpowiedzUsuń