sobota, 16 kwietnia 2011

NA SWOIM, czyli jak nakładem relatywnie niskich środków nabawić się lumbago

-Ja to się wam ludzie dziwię- JAK WY TAM DOJEŻDŻACIE?-SEKRETARZ GMINY ujawniła swą głęboką myśl  w odpowiedzi na nasze sugestie,że NIE MOŻEMY DOJECHAĆ!!!
Zanim ochłonęliśmy od nadmiaru jej matczynej troski, dodała:
-Ja to nawet byłam tam niedawno z rachmistrzem spisowym,żeby pokazać,że TAM TEŻ JEST DOM! I OBIE SIĘ DZIWIŁYŚMY,ŻE MACIE PRĄD!
-Nasi sąsiedzi mają nawet WODĘ I INTERNET-rzuciłam licząc na gminne wyrzuty sumienia
-No, dotacje dostaliśmy- potwierdziła zadowolona jakby osobiście kładła rury i przewody.
-To do nas chociaż ze dwie wywrotki żwiru by się przydało- ZAMIAST WODY I INTERNETU-rozwinęłam twórczą myśl.
-Ale na to to już my dotacji nie mamy-bezradnie rozłożyła ręce i na pocieszenie obiecała:
-Przekażę WÓJTOWI -BO ON ROBI DROGI!
Niezmiernie ucieszeni nowym zakresem obowiązków wójta, który ostatnio na naszej drodze - W BIAŁEJ KOSZULI ,jakieś PIĘĆ LAT TEMU obiecywał drogę ZA DWA MIESIĄCE! objechaliśmy przez las lekceważąc ZNAKOMITY STAN NASZEJ DROGI-CO TO "PANIE W LACZKACH"


Mieszkanie na końcu świata,ALE ZA TO Z PRĄDEM, ma jednak kilka zalet
Łanie pasą się prawie w ogródku ( gdy nas nie ma- NA PEWNO)



ich małżonkowie wycierają korę za płotem
do nory na górce wprowadził się znowu DZIKI ZWIERZ (  borsuk lub jenot)
zawilce przypominają PO CO MAMY PODMOKŁĄ ŁĄKĘ

za pomocą KRÓLA SZOS można wyrywać chabazie i nikt nie zwraca człowiekowi uwagi

Można umyć wszystkie okna (szczególnie te otwierane na zewnątrz) wykonując AKROBACJE NA DRABINIE, Z KTÓRYCH NIKT SIĘ NIE ŚMIEJE a potem leczyć kręcz szyi i naruszone korzonki w cieple domowego ogniska, do którego łakomej paszczy przyniosło się uprzednio ( na szczęście PRZED KORZONKAMI) DWIE TONY DREWNA:)
W tym czasie RODZINA:
ODBIERA MEJLE,  ale zapomina o nawożeniu wirtualnej farmy
sprawdza, CO TEŻ PRZYSZŁO POCZTĄ?!
I WIERNIE CZEKA POD OPIEKĄ- starszych ale za to WZOROWYCH OPIEKUNÓW (wygłaskanie do wypęku, żarcie takoż- kuwetka PACHNĄCA!)

TERAZ ZNIKAM, BO TRZEBA RÓWNIEŻ POSPRZĄTAĆ I W MIEJSKIM DOMU, UDANEJ SOBOTY!:)

36 komentarzy:

  1. Hmmm - coś mi Wasza droga przypomina... naszą?

    OdpowiedzUsuń
  2. niezłą drogę macie,, to jest Polska B

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga drogą, i tak mieszkasz W RAJU!!! Zamieniłabym za swoje blogowisko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach uroki zycia na wsi ... ;) droga cudna:) A kicia chyba juz sie zadomowiła na amen? Jak sikanie, czy juz tylko do kuwety?? Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre, dobre :D jak zwykle piszesz tak wspaniale, że ja teraz będę leczyła zakwasy po śmiechu do pasa ;) Ech... swoją drogą, to fajna ta nasza Polska rzeczywistość dróg i laczków ;)
    Uściski i życzenia owocnych porządków bez bólu korzonków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polskie drogi...nieźle!!!!łania za płotem...urocze..żeby te korzonki mniej bolały życzę!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od początku wiedziałam, że mamy coś wspólnego. Zalaną wiosną i jesienią drogę bez szans na zmianę na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Olqo myślę,że powinnaś wykonać serię dramatycznych telefonów do gminy, następnie złożyć pisemny wniosek (do końca września przyjmują wnioski na następny rok budżetowy). Trzeba też molestować sołtysa systematycznie, bo sołectwo posiada tak zwany fundusz na drogi. Jak to nie pomoże to zostań sołtysem. Ja wybrałam tę trzecią opcję i teraz drogę mam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzisz jak sie opiekunowie kotki dobrze spisali ? Masz dobre dzieci ! Droga nie wyglada dobrze, ale cala reszta to BAJKA !
    Zielnik Hani ma racje, ale lapowka, albo znajomosci tez nie sa zle. My mielismy ten sam problem i pomoglo !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Okna otwierana na zewnątrz były moim marzeniem, ale nigdzie u nas takowych nie dostałam, więc chyba tym samym uniknęłam kurczów szyi i bólu korzonków:)A polskie drogi - taka nasza wizytówka;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zielnik Hani świetne pomysły ma - popieram w całości, chyba z części za jakiś czas sama będę zmuszona skorzystać, bo naszej przyszłości też taka niby droga prowadzi! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. no właśnie:)aż się dziwię ,że jeszcze nie jesteś sołtysem,droga by juz była:))))))a kicia świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie. Może nawet ładniej niż z asfaltem, kostką brukową i tujami wzdłuż płotu. Z pewnością ładniej.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No po prostu cudna - droga oczywiście, jakim sprzętem ją pokonujecie? Toż to same przygody po drodze na człowieka czekają, przynajmniej nie jest nudno :)) Kotka jak widać ma się dobrze, może za chwilę jakiegoś posta zmaści pod Twoją nieobecość :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Swojskie nastroje. Bardzo to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  16. Droga fatalna, ale reszta cudna i rekompensuje chyba troszeczkę pewne braki, prawda ?
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. kot "wygłaskany do wypęku"-podoba mi się to określenie:)!
    Domek macie ładnie położony-w ciszy i spokoju (może ten spokój to po części zasługa drogi?)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku, oryginalna, najprawdziwsza "kałabania" na drodze, na naszej wszystkie nadmiary wód spływają i dopiero na dole, przy potoku tworzą staw. Musicie sprawić sobie "czołg", żeby do siebie dojechać, pa.

    OdpowiedzUsuń
  19. rety, identyczna droga, jak do moich Rodziców, tylko u Ciebie przez las, a u nich przez łąki i pola...

    OdpowiedzUsuń
  20. No niezłą masz tę drogę....No ale jest nadzieja ,że Pan Wójt.....
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  21. Cała reszta rekompensuje beznadziejną drogę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Klimaty drogowe znam z autopsji :) Zimą obmyślałam zamianę samochodu na amfibię a jeszcze lepiej na samochód Pana Samochodzika :)
    Olqa - tak jak piszą inni - to urocze, choć niedogodne i pewnie dlatego macie jeszcze ten azyl. Gdyby mieszczuchy mogły dojechać asfaltem czy szutrem już by się tam pewnie koło Was zaroiło. A woda ma to do siebie, że... wysycha. Choć jeśli miałoby być obecne lato takie jak ubiegłe to jednak może pomyślicie o amfibii ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kupcie pojazd gąsienicowy z demobilu! Sąsiedzi będą w szoku jak podjedziecie taką taksówką... jak się nie sprawdzi zawsze możecie oddać go na złom ;-)
    Bardzo mi się podoba Wasze odludzie...troszkę zazdroszę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana skąd ja znam to wszystko;-)))) jak to się mówi z autopsji;-)) Drogę do domu mamy podobną ale że jest nasza własna to gmina się nie dołoży bo nie ma obowiązku. Więc sami jakoś grodzimy. Sarny tak jak i Wam podchodzą pod sam dom iiiii, no niby natura, ale wszystkie sadzonki drzewek mam obgryzione iiii usychają. Więc się już tak nie cieszę jak sarny widzę. Z lisem podobnie. Ale i tak mieszkam w najpiękniejszym miejscu na ziemi;-))
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  25. Na szczęści poczucie humoru masz...! Ta rodzina odbierająca meile rozbawiła mnie do łez...:):):)
    Spełnienia zatem życzę z Okazji Tych Pięknych Świąt - niech wreszcie ruszy sumienie tych, których ruszyć powinno.
    Pozdrawiam ciepło i jak najmniej tych korzonkowych przypadłości życzę
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  26. a tam droga niedługo pogoda zrobi swoje, wyschnie i będzie przepięknie. Ale rozumie, że mieszczuchy czasami do domku na wieś jadą i marudzą?

    OdpowiedzUsuń
  27. Alleluja dziś śpiewamy,
    Bogu cześć i chwałę dajmy,
    Bo zmartwychwstał nasz Zbawiciel,
    Tego świata Odkupiciel.
    Zdrowia, radości i powodzenia
    To są, kochana, najszczersze moje życzenia.
    Buziole wielkie :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Droga dojazdowa może nie jest jeszcze autostradą, ale... prawie :) No i przynajmniej cicho, ptaszki kląskają...
    Serdeczne życzenia świąteczne.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wesołych, spokojnych, niezwykłych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie życzy Sylwia z Lawendowej Alei. pozdrowienia słonecznie i świąteczne :) Wesołego Alleluja!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Olu , czyżbyś utknęła na tej drodze ?
    brakuje mi Twoich wpisów .
    Mam jednak nadzieje ,że p.Wójt coś zaradził i szczęśliwie powróciłaś do cywilizacji .
    Życzę Ci pogodnych i wesołych Świąt , oraz spełnienia marzeń choćby tych o drodze .
    Pozdrawiam Yrsa
    P.S.
    dla takich obrazków , jak sarna przed domem pewnie pokonałbym tą drogę pieszo , wspaniały zakątek

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdrowych, Spokojnych, Radosnych Świąt
    Życzy
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  32. Spokojnych i pełnych miłości Świat Wielkiej Nocy!

    OdpowiedzUsuń
  33. Skąd wzięłaś moją drogę???? I zdjęcie zrobione zanim sąsiad po zderzak tylny wpadł????? Cieszę się, że to tylko na chwilę dla Ciebie... Ale pomimo faktu, ze przez taką drogę codziennie muszę odstawić rano dzieci do szkoły, przewlec zakupy i przyjąć gosci, którzy w lakierkach do dzielnicy willowej zajeżdżają (hi, hi) do miasta nie wróciłabym za milion kilometrów brukowanej kostki!!!!

    OdpowiedzUsuń