co wprawdzie nie zgadzało się z naszą koncepcją, bo trudno PRZEZ grządki wjeżdżać w okolice domku ale GOSPODARZ poradził sobie z problemem ujeżdżając STALOWYM RUMAKIEM wądoły- dziki będą niezadowolone,że cała ich twórcza praca poszła na marne, ale ponieważ to chyba jakieś mutanty, bo jak wyraził się UJEŻDŻAJĄCY- PSIA ICH MAĆ-może z uległością psiej matki zaaprobują zmiany.
Sarny i zające oprócz zostawienia bobkowych wizytówek, postanowiły nadać naszej posesji rysu ZEN i przerobiły wszystko co się dało na japońskie bonsai-okazało się,że ICH MATKI RÓWNIEŻ POCHODZIŁY Z PSIEJ BUDY-tak to określił ZOOLOG AMATOR a moje wątpliwości zripostował
-Ciesz się,ze nie latam tu z K...WAMI-UCIESZYŁAM SIĘ!-cokolwiek to oświadczenie miało znaczyć.
Do sypialni wprowadziły się myszy i co gorsza nie wiemy KTÓRĘDY a odsuwanie wszystkich mebli wymaga pomocy TYCH CO PRZEWIDUJĄCO ZOSTALI W DOMU.
Na szczęście nie dobrały się do baniaka z winem, który WINIARZ pieczołowicie ocieplił przed zimą używając BEZ KONSULTACJI odzieży WSIOWYJŚCIOWEJ własnej żony. Wino przetrwało, ale w postaci MOCNO WYTRAWNEJ. Kiper nie przejął się tym zbytnio, bo ZAWSZE MOŻNA DOSŁODZIĆ ( widać,że dawno nie kupował cukru).
Miałam nawet odważną koncepcję,żeby zostać samotnie w PRZYTULISKU aby
- popilnować dzięcioła i jego budowlanej samowolki na prawym wiązie
wykorzystać chwilowy brak liści w celu podgladania na łące żurawi
sprawdzić, czy pustoszenie lasu obejmuje tereny GRZYBONOŚNE
i najważniejsze
POSPRZĄTAĆ BEZ PAŁĘTAJĄCYCH SIĘ I WNOSZĄCYCH BEZ PRZERWY BŁOTO, ale po usłyszeniu informacji o wyroku skazującym rzezimieszków, za porąbanie siekierą mieszkańców pewnej równie sielankowej wsi-JAKOŚ MI PRZESZŁO i nawet ARGUMENT LOGIKA-"Przecież TYCH to już złapali!"nie przekonał mnie do podjęcia wiekopomnej decyzji.
Ale super zdjecia! Piekne tam macie widoki!
OdpowiedzUsuńDosladzanie wina to zbrodnia; wino wytrawne jest bardzo dobre do obiadu i dla serca, ale Ty to na pewno wiesz.
Sciskam w pasie
Basia
no nie-znowu zdjęcia pięknych ptaków:)!zazdroszczę Wam ptaszyn:)no i tekst re-we-la-cyj-ny:)!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!!
za grzybonośne tereny to ja bym lincz proponowała :D
OdpowiedzUsuńAch to lono natury....Cudo! Tyle zwierzat !? A zdjecia zrobilas swietne !
OdpowiedzUsuńwszystkie zwierzęta nasze są :)
OdpowiedzUsuńwidoki rzeczywiście piękne, a jak się jeszcze zazieleni, to już w ogóle będzie miodzio :)
ja lubię tylko wina słodkie i bardzo słodkie, więc zbankrutowałabym na cukrze w takim wypadku ;)
buziole
Ty naprawdę chciałaś zostać tam sama? Rozumiem cisza, spokój, czaple i dzięcioły, ale sama w nocy na odludziu!?!?! A ja myślałam, że ja jestem ta odważna :))
OdpowiedzUsuńA ja mam psa!
OdpowiedzUsuńNo to u psów, psia ich mać, macie PRZECHLAPANE. Nie zdziwimy się, jak Wam to zaczną WYRAŻAĆ na wycieraczce...
OdpowiedzUsuńCzego Wam nie życzymy
Pzdr.
Go
Piękne widoki i jak zwykle z Tobą nie można się nuzić:))) Odzież wsiowowyjściowa...hihihi:)))
OdpowiedzUsuńUściski:)
Magda
przepraszam, miało być:"nudzić" ofkors, cokolwiek "nuzić" znaczy :DDDD
OdpowiedzUsuńAle masz widoki - zazdraszczam ogromnie! Bobkowych atrakcji nie zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńAleż masz super!! Hehe, gdy się pamięta co chce :). Mam tu głównie na myśli dzięcioła i swobodny widok na żurawie. Swoją drogą kota brakuje, skoro myszy harcują ;]. A że mąż z k ... wami nie lata to chwała mu za to :D:D:D, zresztą niechby spróbowała spróbować, albo nawet pomyśleć o lataniu ...
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że u Was też tak rżną ... Tylko młode, czy stare też?
OdpowiedzUsuńa u nas kozy zenują bezlitośnie ...
Pozdrawiam cieplutko! Magda
Ależ tam u Ciebie zwierzyniec! Myszy w sypialni - masakra. Współczuję. Aby usnąć musiałabym zużyć całe to Wasze wino nawet bez dosładzania.
OdpowiedzUsuńŻurawia zazdroszczę, myszy nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
No wiesz, ja bym tam chciała by mi dziki grządki skopały a ty taka niewdzieczna...
OdpowiedzUsuńPowinniście sprawę obgadać z dzikami. Może od następnego sezonu zajmą się nie tylko planowaniem ogródka, ale i ochroną obiektu? ;)
OdpowiedzUsuń