- nadal nie zakupiono obiecanej zmywarki
- MĄŻ się zepsuł ( grypa) i nie myje
- nie traktuje się chorego przedmiotowo, ale z należytą czcią, szacunkiem i współczuciem -niechybnie prowadzącym do depresji autorki
Zapakowałam słaniającego się na nogach do łóżka ( zaraz zaczęło mu się nudzić i prorokował,że NA PEWNO NIE WYLEŻY I BĘDĄ KOMPLIKACJE!) i pognałam kurcgalopkiem do apteki po niezbędne medykamenty.
Kolejka-jak na Kasprowy w sezonie, ale rozumiem - WSZYSCY CHORZY! STOJĘ SOBIE SPOKOJNIE ,zastanawiając się- co oprócz OBOWIĄZKOWEGO ROSOŁU ( wszak chory, choć maruda swoje prawa ma)dziś ugotuję z PUSTEJ JAK ZWYKLE LODÓWKI, gdy nagle CZUJĘ KŁUCIE W BOKU!
Nie, to nie zawał, tylko stojąca za mną KLIENTKA ( lat około 200) sprawdzała chyba ,czy ma osteoporozę i czy złamie na moich plecach swój palec.
Niestety nie wiedziała , bo i skąd,ŻE NIE ZNOSZĘ DŹGANIA PALCEM!!!! (w PLACÓWCE zawsze oddaję)
-Pani mi poda te reklamę-rozległ się za mną donośny głos.
Usłyszałabym, nie trzeba było dźgać-pomyślałam, ale usłużnie podałam co trzeba.
-Pani przeczyta , czy jest w promocji tran, bo widzi,że nie mam okularów- zaproponowała dalszą współpracę staruszka
Przeczytałam - był
-Ale on jest z czego?- drążyła dalej
-Napisane ,że z dorsza- wtrąciła się stojąca za staruszką zasmarkana SZEŚĆDZIESIĄTKA i ręką trzymającą mocno już zużytą chusteczkę o pierwotnej nazwie HIGIENICZNA- NAJPIERW PRZEJECHAŁA MI POD NOSEM ,A POTEM PRZETARŁA SZLAK WIODĄCY DO INFORMACJI W ULOTCE.
Już widziałam, te miliony wirusów dobierające się do mnie i w myślach do listy dodałam DUŻO CZOSNKU
-Z dorsza?-zdziwiła się DŹGAJĄCA-To co to za tran?Powinien być z wieloryba, albo z rekina-dźgający palec wylądował tym razem na moim ramieniu.
-Z rekina , to lepiej nie, bo można przejąć jego cechy-zauważyłam jak mi się wydawało nad wyraz roztropnie,ale DWUSETKA była widać innego zdania, bo zrugała mnie PEŁNYM GŁOSEM ( nie zważając na napis PROSIMY O CISZĘ)ku uciesze kaszlących i kichających.
-TAKA MŁODA A TAKA BEZCZELNA!-krzyknęła i złowrogi palec niepokojąco przybliżył się do mojego oka ( w myślach do listy dodałam DEPRIM)
-Kup se pani lepiej coś na wzrok-doradziła SZEŚĆDZIESIĄTKA- przecież na oko widać,że KOBITA PO CZTERDZIESTCE JEST-oceniła wprawnym okiem
Wszyscy stojący ZA I PRZEDE MNĄ uprzejmie się wychylili,żeby ocenić STAN FAKTYCZNY, a ja w myślach dodałam do listy AJERKONIAK)
BILANS:
-ZAKUPY DLA CHOREGO-20ZŁ
-ZAKUPY DLA RATOWNICZKI-47 ( w tym deprim forte 27)
-straty moralne- NIE DO OGARNIĘCIA
Przez kolejne dni leczyłam depresję:
- łykając deprim (1x w ciągu kuracji)
- popijając" jajcówę" z gwinta( bo jak wiemy zmywarka się zepsuła) ( w zalezności od potrzeb)
- żrąc czosnek ( regularnie , bo lubię)
- unikając ZAŁAMANEGO I JEGO PRZEPOWIEDNI ODNOŚNIE KOŃCA ŚWIATA I JEGO SAMEGO (po antybiotyku tak ma)
- oglądając HOUSEA i marząc aby nasz wszystkich zdiagnozował
- szyjąc TORBY na zamówienie i RZEKOME ZAMÓWIENIE (każdy pretekst jest dobry,żeby zająć ręce z daleka od garów)
ja tez po 40 i tez bezczelna ,nawet moherowy berecik sobie machnelam ale mosze w domu bo synus mowi MAtka a co do kosciola idziesz ,lepiej dywany wyklep.hahha
OdpowiedzUsuńpozdraiwam moja zmywarka w tym samym guscie tylko ze nie chora a zmeczona
ha, ha, ha, starsze panie (czyt. takie po 60-tce) są niesamowite, myśla, że to im wszystko wolno i sądzą, że już sa w takim wieku, że juz wszystko wiedzą i nie mają się czego wstydzić ;)
OdpowiedzUsuńMałżonkowi zdrówka życzę!
Ja mam dwie poważne uwagi do Twych wpisów na bloga droga Olqo. Są za rzadkie i za krótkie!!! I trzeba to koniecznie wydać !!! Sprzedaż deprimu w aptekach spadłaby na pysk.
OdpowiedzUsuńP.S. Na szwankującą zmywarkę polecam sok z cebuli zasypanej cukrem.
Przynajmniej z tego całego zgiełku wyszły dwie dobre rzeczy. Jedna już jest i cieszy moje oczka a druga niebawem też u mnie się zjawi. A wszystko to dla kobiety w starodawnym stylu ale daleko odbiegających od tych Pań w aptece ;)
OdpowiedzUsuńDla Męża czosnek, mleko, miód, herbatę lipową, sok malinowy, dużo cytryny i dużo, dużo współczucia. W końcu to On przeżywa koniec świata! ;) A dla Ciebie dużo wytrwałości i dużo czosnku ale to już przeczytałam, że stosujesz.
Więc szyj jak najwięcej i to w stylu babcinym ;)
Pozdrawiam
Każda z nas miała podobne doświadczenia z 60-tkami :), mnie niektóre doprowadziły do łez ze śmiechu, a po innych budził się we mnie morderca :)
OdpowiedzUsuńJa także należę do tego zacnego niedowidzącego grona czterdziestek, bo to już za rok :).....
Torby jak zwykle ładne, lubię takie w starym stylu !
Pozdrawiam ciepło :)
pamiętam taki tekst kiedyś słyszałam o 60 tkach i starszych
OdpowiedzUsuń"z sąsiadkami cały dzień przed chałupą stoi i gada i nie zmęczona a jak tylko wsiądzie do autobusu to umiera i trzeba jej miejsce robić"
a czterdziestka się nie martw, wiek to stan ducha nie lata, ja skończyłam 40 tkę a czuje się jak 25 tka no może 30 tka :-)
A co do zmywarki nie wiem jak można bez niej żyć kupiłam jak tylko pierwsze pojawiły sie w sklepach kosztowała fortunę. Pamiętam, że wszystkie nadobne moje koleżanki i inne dobre panie domu krytykowały mnie, że jestem leniwa. Ja to mam w d..... nienawidzę myć naczyń i dałabym każdą kasę i zniosę każdą krytykę za zmywarkę
tak się rozgadałam o urokach zmywary, że zapomniałam napisać najważniejsze. Ta sztruksowa torba akurat dla mnie wcale nie staromodnej 40 tki
OdpowiedzUsuńZajrzałam, poczytałam, zachwyciłam się... i chętnie tu zostanę jako (nie zawsze) cicha obserwatorka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze mąż przez ciebie chory! Nie dość że bezczelna to jeszcze złośliwa;]
OdpowiedzUsuńtorby świetne, zwłaszcza ta pierwsza. Zwłaszcza jak na taką młodą siksę, co je szyła :)
OdpowiedzUsuńBezczelana prawie czterdziestka napisze tak ;)
OdpowiedzUsuńZmywarkę mam i owszem nawet dwie i na razie mi wystarczają. Czasami się buntują i owszem, wtedy sterta w zlewie rośnie i rośnie i rośnie ... w końcu zmywara rękawy zakasa i pomywa ... ;)
No dobra ta pierwsza torba mnie powaliła na kolana dosłownie !!! piękna jest :)
pozdrawiam z zasypanej śniegiem małopolskiej górki
No co to się porobiło na tym świecie! Że też dałaś się tak dźgać tym 200-letnim paluchem?:P Wstrętne babska:)
OdpowiedzUsuńTorby świetne, lubię takie klimaty:)
Uściski:)
Magda
Oż qrcze na grillu, alem się ośmiał. :D Dzięki OLQA. Pozadzdrościłem Twojemu Chłopu i idę z psyma załapać jakąś grypkę czy cóś. A zamiast ajerkoniakiem podleczę się kielichem i jajecznicą. :D Pzdr. Rado
OdpowiedzUsuńP.S. Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Muszę jeszcze tylko przekonać Żonę.
Szwankująca zmywarka potrafi nieźle dać w kość.
OdpowiedzUsuńPeeS. Czy zmywarka już przemierza się do testamentu? Ostatecznie katar to straaaaszna choroba;)
Kolejny raz pyszczydło mi się cieszy ,czytając Twoje przygody dnia codziennego . W rewanżu przesłałam Ci coś na maila , może też Cię rozbawi.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę.
te babole to pewnie byly przebrane wirusy!
OdpowiedzUsuńJa tez nie cierpie dzgania palcem, az na sama mysl sie wzdrygam.
buziole i zdrowia calej rodznie zycze
Basia
najpierw za pomywaczkę robiłam ja, potem się zbuntowałam i zmywak zmywał, ale i on się zbuntował i kupił 45cm szczęścia samoobsługowego :)
OdpowiedzUsuńchorego młodym (swoim ofkors) biustem obłóż i od razu mu przejdą wszelkie choroby :)
torby cudne, jak zwykle zresztą :)
buziaki
kocham takie "urocze staruszki" od razu przychodzi mi na myśl "arszenik i stare koronki" -ten film całkowicie zmienił moje wyobrażenie o nobliwych,wiekowych paniach.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńzapomniałam,pierwsza torba wymiata,ale trzecią też bym chciała ( bo ja nałogowiec jestem :D )
OdpowiedzUsuńMadziku, te rozkoszne "arszenikowe" staruszki nie wystają z miną zabójcy w kolejkach w aptece czy przychodni, tylko organizują sobie ciekawsze rozrywki ;))). A ta "dwusetka z paluchem", to może jakaś fanka bloga OLQI, która ją rozpoznała i chciała sprawdzić na własny palec, że OLQA istnieje i nie tylko pisać, ale i czytać (ze zrozumieniem;)) !!!!) umie.
OdpowiedzUsuńOLQA, za tekst o rekinie masz buziaka i tytuł królowej refleksu!! Ileż to razy człowiek rozpaczliwie szuka w głowie ciętej riposty, a ta, wredna przychodzi zazwyczaj jak już jest dużo za późno.
A!! Ja też pierwszej torbie "posłodzę". Bosssssssska jest!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zanim weszłaś do domu z apteki, to porządnie się otrząsnęłaś z tych wirusów na wycieraczce?
OdpowiedzUsuńI jak tu coś napisać, gdy ślipia ślozami ze śmiechu zalane?Ja to już 40+ jestem, ale możesz mi wierzyć, nikogo jeszcze paluchem nie dźgałam!!
OdpowiedzUsuńwięc proszę wszystkich staruszek w moim wieku, na odstrzał nie brać;)))tamte dwie, to wyjątkowe egzemplarze są.
Kurację dogorywającemu dobrą robisz(piersi ze wszech miar polecane), a i Twoja strategia, by oddalić się od statorów jest niezła, czego efektem przecudnej urody torby są.
A zamiast deprimu polecam dziurawczyk,działanie to samo, a nie chemia.
Pozdrawiam.
1. Chory chlop to jak wrzod na....
OdpowiedzUsuń2.Ja tez po 40....
3.Naleweczka tez dobra...
4. Wcale nie bylas bezczelna, po prostu trafilas na 60 bez poczucia humoru- ona widac woli kobiety w stylu banki- wstanki- co to kiwa glowa i ze wszystkim sie zgadza.
5. Moze jej przypominalas synowa....
6. Torby cudowne, zwlaszcza pierwsza!!!!
7. nie caluj go , az wyzdrowieje ,bo sie zarazisz!!!
Witam wszystkie młode Dziewuszki.Uśmiałam się Setnie. Mąż zaciekawiony skąd dobiega spazmatyczny śmiech przez łzy. A dzień dzisiaj miałam kiepski. No i wystarczy wejść na odpowiedniego bloga i depresję szlag trafia. Po złapaniu oddechu ,z ciekawości czy to tylko ja ryczałam ze śmiechu, czytam komentarze i wiecie , czułam te wszystkie bardzo młode palce wpychające się w moje plecy (za kilka miesięcy 60).Brrrrr,też tego nie lubię!!!!!!!!!!!!!.A zamordować bym się nie dała (5 lat trenowałam kraf-magę ha,ha,ha). I jedyna pociecha to taka, że chyba za 20/40 lat nie będzie takich 200 co to nie chcą zbadać sobie osteoporozy w przychodni.
OdpowiedzUsuńA teraz do rzeczy Olqa , torby są śliczne a twoje pisanie rewelacyjne.
Pozdrawiam ciepło .
Uśmiałam się niemożebnie! Przyznam, że dziarskich staruszek odrobinę się obawiam odkąd lat temu kilka pani na oko po 60-tce biegnąca kurcgalopkiem do autobusu, ścięła mnie z nóg i przyładowała torbą. Od tej pory mam się na baczności!
OdpowiedzUsuńHa! Nareszcie mi się udało zamieścić u Ciebie komentarz!Bo mnie wywalało ostatnio...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że babcia była jakaś apodyktyczna. Torby są bardzo ładne. No i jak zwykle rozbawiłaś mnie do łez aż bałam się czy mi szczęka z zawiasów nie wyskoczy.
OdpowiedzUsuńTorby super a czytać Twoje posty to prawdziwa przyjemność. Zaglądam tu od dawna i nigdy nie żałuję. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńOla skoro mogą byc"ryczące" 40tki, to może i 60tki bywają.Ciekawe jaka by była jakby tak tego tranu z dorsza na wzmocnienie zażyła?A Twoje torby cudowności.Kto wie może się na wiosnę na jakaś skuszę?trzeba by się odmienić na 50 -tkę co nie?
OdpowiedzUsuńOlQu kochany:)))mnie TAKIE babole dźgają codziennie przez 8 godzin:))))
OdpowiedzUsuńale jestem MIŁA:(
odpowiadam z uśmiechem:(
KOCHAM ludzi wrednych:(
BO MUSZĘ:(
a tak na prawdę........czasem żałuję,że w kraju nad Wisłą nie można miec pistoletów:))))))))))))))
.....i jeszcze bardzo żałuję ,że w pracy obowiązują normy na głupa,czyli że "klient ma zawsze rację,nawet wtedy gdy jej nie ma,bo jest klientem ,pozornie płaci za Twoją usługę,czyli Cię kupił jak dziwkę i płacąc za "towar",płaci za Twoją usługę a ona ma byc:(czy ci się to pracowniku podoba czy nie:)))))))))))))
torbusie śliczne:)))
GRUNT TO BYC ZDROWYM:))))
BUZIACZKI
;))) Torebusie (zwłaszcza pierwsza) są super! A ryczące 50+ i powyżej bywają różniaste. Ostanio z obiema odmianami tzn. tymi zołzwatymi i nie miałam do czynienia, ale żadna nie dźgała ;D
OdpowiedzUsuńAch Ty Kobieto to potrafisz opowiadac :-) uśmiałam się z przygody ze starszą panią:-)
OdpowiedzUsuńJa osobiście strasznie lubiłam w autobusach (dawno, dawno temu:-) przez kilka lat woził się człowiek po stolicy MZK) podsłuchiwac gadanie straszych pań. Serio od razu wypatrywałam takie "dźgające" i ściszałam muzykę. Oczywiście, żeby nie przestarszyc pań - słuchawki obowiązkowo w uszach. Najgorzej jak były w połowie opowiści, a tu trzeba było już wysiadac...I często zastanawiam się jaka będę na starośc ( jeśli dożyje).
A torby rewelacyjne, szczególnie pierwsza i druga. Gdzie zdobyłaś takie piękne materiały z różami? Do 40-tki jeszcze brakuje jakiejś 1/4 a podobają mi się bardzo.
Życzę dużo zdrówka Tobie i całej rodzince, bo z tymi wirusami to już tak bywa, że po kolei odwiedzają każdego z domowników i dopiero przenoszą się do sąsiadów:-)
No to przygodę miałaś. Jak się należy szacunek dla starszych to muszę Ci powiedzieć że obie panie przesadziły. Ale tak to nieraz jest że te miłe staruszki na bujaku to tylko w książkach lub w filmach;-)))). Życzę Twojemu mężowi powrotu do zdrowia ,a Ty dziewczyno szyj te piękne torby i nie przejmuj się tak tą sytuacją.
OdpowiedzUsuńCałuski
Jutro lecę po deprim ,widzę ,że świetnie robi na "twórczość" , a u mnie zastój .
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że tak daleko mieszkasz, chętnie bym Ci zastąpiła zmywarkę - bo lubię "mokrą robotę" .
Pozdrawiam Yrsa
Niektóre staruszki miłe bywają wiem z doświadczenia:), przypadkiem jednak najczęściej na te agresywne człowiek na codzień trafia, takie życie:)A te paluchy pod żebrem bolą jak piorun!
OdpowiedzUsuńJak najszybszego powrotu do zdrowia Zmywarce szanownej życzę, z powodów czysto zawodowych - obawiam się o zdrowie Szanownej Ratowniczki, coby się nie zmieniła w Ratowaną nie daj... Jakby co polecam się... do towarzystwa jajcowego :)))
Jestem urzeczona Pani stylem. Łykam post za postem. Może to nic nadzwyczajnego u blogowego neofity (prowadzę blog dwa dni z wczorajszym...) lecz takie poczucie humoru, potoczystość i swoiste powinowactwo dusz (?), wieku i zainteresowań rzadko znajduję w sieci. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ze śmiechu, pomimo i tak łzawiących oczu z powodu stanu grypowego. Ale Ten płacz był chyba uzdrawiający, bo po tym tekście poczułam się duuużo lepiej ( pomimo dosyć późnej - wczesnej pory doby )Jesteś THE BEST żonglerem słowa. Gratuluję spojrzenia na świat. i będę tu zaglądać jak mi będzie nijako albo szaro, żeby w cieple Twojego blooga, odzyskać normalność.
OdpowiedzUsuń