niedziela, 6 lutego 2011

REKLAMA DŹWIGNIĄ .....

Sobota- wieczór. Wszyscy pozamykali się w swoich pokojach i
  • nie udają ,że śpią( chrapanie słychać przez zamknięte drzwi)
  • udają,że się uczą -SESJONACI
  • udają,że są zajęci CZYMŚ BARDZO WAŻNYM-WŁADCZYNI KLAWIATURY określana w dniu dzisiejszym mianem:
  1. stonki- bo tylko lata i się "nie łapie"
  2. Apacza ,bo poluje a  i tak z tego nic nie ma
Te urocze określenia wymyślili na poczekaniu SPECJALIŚCI OD ANTYKÓW , którzy dzisiaj próbowali sprzedać mi WSZYSTKO, ale byłam  INDIAŃSKĄ STONKĄ  i się nie dałam.
Z uwagi na słabe wyniki sprzedaży, upodobnili się do Pań  w sklepach z odzieżą markową, które już od drzwi chcą koniecznie wiedzieć, po co przyszłaś i DLA KOGO  kupujesz, bo na ciebie OCZYWIŚCIE nie ma rozmiarów.
-Czego pani szuka właściwie?-zadał pytanie SPECJALISTA, U KTÓREGO NAWET TALERZYKI Z NAPISEM IKEA były  Z EPOKI i SYGNOWANE, gdy tylko zaczęłam hamować przy jego stoisku
-A.....właściwie to.... nie wiem- odparłam zgodnie z prawdą, zyskując pewnie w kuluarach mózgu sprzedawcy przydomek STONKA-KRETYNKA CHOĆ NIE BLONDYNKA.
Za całe dwa złote kupiłam tylko kubeczek z Chodzieży, (którego urodę będę sławić w innym terminie, bo baterie do aparatu jak zwykle siadły w nieodpowiednim momencie)- SPRZEDAWCA NIE ROBIŁ ŻADNEJ REKLAMY i mogłam na chwilę bezpiecznie zaparkować na moich ślizgaczach ( kto dziś spacerował- ten wie)
Jesteśmy raczej REKLAMOODPORNĄ  rodziną ( czyli NIEZORIENTOWANĄ W TRENDACH:), CO NIE ZNACZY,ŻE NIGDY NIE DAJEMY SIĘ NABRAĆ
Gdy z ekranu ZYGMUNT CH. zachęca "chcemy zmienić Twoje życie"- MŁODSZY nieodmiennie uzupełnia
-ALE NIE POWIEDZIAŁ, CZY NA LEPSZE-powstrzymując ewentualnych FANTASTÓW.
Jest tylko jedna reklama,której twórców mam nadzieję  NIGDY nie poznam, bo skończyłoby się to ZEJŚCIEM moim albo ich.
Daaaaawno temu w ramach ostaniej woli ( KOLEŻANKA MA ZADBAĆ O ZADOŚĆUCZYNIENIE) wybrałam sobie utwór
do odegrania w WIADOMYM MOMENCIE!
A TERAZ CO?!-MUSIAŁABYM JEDNOCZEŚNIE CZĘSTOWAĆ ŻAŁOBNIKÓW FERRERO ROCHER- bo tylko z tym ten utwór się teraz kojarzy .A NA TAKĄ ROZRZUTNOŚĆ NAWET PO ŚMIERCI MNIE NIE STAĆ!!!
Zatem zmiana-może tego mi nie podkradną do reklamy


 

PS.Aby nie dać się omotać tylko opatulić-OPATULACZ
MIŁEJ NIEDZIELI:)

24 komentarze:

  1. Ta muzyka nadaje sie i na inne ,wzlotowe momenty zycia , a wtedy kolezanka jest niepotrzebna, a nawet zbedna.... A ta druga z kita co odwale jest swietna, wyobrazam sobie jaka impreza bedzie.... no bo podnosi na duchu, no nie????

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie slyszałam tegoz artysty, ale muszę się blizej zainteresować twórczością. Omotacz super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opatulacz bombowy, a Andreę mogę słuchać godzinami.
    Pozdrawiam niedzielnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Olqo, byliśmy w zeszłym już roku na koncercie Jarka Nohavicy w Głuchołazach na festiwalu piosenki turystycznej, wrażenia niezapominiane, a czeski bard bardzo sympatyczny, mimo choroby, przyjechał dla tak kameralnej publiczności, lało wtedy jak z cebra, siedzieliśmy okutani folią malarską, słuchamy go namiętnie. Jeden gość, gitara, harmoszka i koncert przedni. Nawiedziłam klamociarnię w piątek, szukałam czego innego, a kupiłam zupełnie inne rzeczy, m.in. stare, zielone gąsiory na wino , oplecione wikliną, metalowe koszyki, pojemniki na kwiaty, blacha z siatką i wiklina, parę fajansowych durnostojek, ale miłych dla oka i kamionkowy, kulisty pojemnik na coś, z pięknym rysunkiem i skórzanym uchwytem, i jeszcze ....
    Przestanę wymieniać, bo zabraknie mi miejsca, ja dziergam teraz olbrzymi sweter z wrabianymi wzorami, ogromnym kołnierzem i wyrabiam różne włóczki, fajnie to wygląda pozdrawiam ciepło Maria z Pogórza Przemyskiego

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem zabawny musiał być ten sklepik. Choć wiesz ja znam trochę temat z perspektywy sprzedającego.
    Siedzę na targu, sprzedaję, podchodzą dwie paniusie w pretensjach. Ile ta patera? 30 zł. Srebrna jest? Robię oczy jak 5 zł... ale grzecznie odpowiadam że nie. Hmm może bym wzięła, a stara jest? bo wie pani, ja bym chciała paterę z historią!
    i w tym momencie umarłam mówiąc jej że po 30 zł i historią to nic nie mam;]
    P.S. a kupowanie starych zdjęć - dziadków do rodzinnego albumu to standard...

    OdpowiedzUsuń
  6. A pro po zakupów to przypomniała mi się sytuacja sprzed ćwierć wieku. Ja PRAWIE HIPISKA, mój przyszły mąż PRAWIE PUNK weszliśmy do perfumerii przy ekskluzywnym hotelu i chcieliśmy powąchać CHANEL 19. Pani NAJLEPSZY SPRZEDAWCA ze wzgardą oświadczyła CZY PANI WIE ILE TO KOSZTUJE. Na to mój NAJDROŻSZY powiedział, że wie ile kosztuje i jak pachnie, i poprosi ten największy flakon. I ta mina - bezcenne. OPATULACZ super PIOSENKA też

    OdpowiedzUsuń
  7. Serce rośnie, jak się czyta takie posty;))
    Gdy moment reklamy w tv jest, natychmiast zmieniam kanał, bo dołować się nie chcę. Według reklam kobiety wyjątkowo obrzydliwe są, nic tylko wzdęcia i zaparcia mają a jak jadą na wakacje, to biegunki nie pozwalają im wyjść z pokoju hotelowego. No i fleje straszne są. Kuchenki oblepione tłuszczem mają, wanny to miesiącami nie myją, a w toaletach hodują miliony bakterii. No i popuszczają.....;))
    Która w to wszystko uwierzy, kupi pewnie reklamowany środek:))
    Cieszę się, że kubeczek chodzieski kupiłaś (pochodzę z tego miasta, więc przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm), myślę, że dobrze będzie Ci służył.
    Opatulacz i piosenka super!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Druga piosenka świetnie pasuje mi do nastroju , a czas reklam spędzam w kuchni robiąc coś na szybko , albo w widomym miejscu / po co tracić czas /.
    Targowiska to moje utrapienie , lubię pomedytować nad ewentualnym zakupem , a tam się nie da , podobnie jest w sklepach z wyższej półki , a pytanie " w czym pani pomóc? " nastraja mnie agresywnie .Sama sobie poradzę z wydawaniem pieniędzy .
    Podziwiam Twoją cierpliwość do drutów i szydełka , opatulacz b.ładny i kolor .
    pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ten ocieplacz. Pasuje do wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. oj udana z Was rodzinka
    teksty macie zajefajne - no ale niedaleko pada jabłko :)
    opatulacz świetny
    a piosenka o kicie - w sam raz na stypę :)
    buziaki

    ps- mnie się nic wczoraj nie udało upolować na gratach

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny opatulacz!!!
    Pozdrawiam niedzielnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja myślę, że Nohavica to też taka stonka, co to się żadnym czekoladkom ani samochodowym markom nie sprzeda:)
    Fajny otulacz:)
    Pozdrawiam:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  13. u nas w domu jeszcze gorzej, ja całe lata w tzw "marketingu robiłam" i pracowałam przy reklamach ale miałam tego szczerze dość, Konkubent zaś jako naukowiec fizyk nabija się z nanotechnik w każdej reklamie. Nanotechnika w kremie, płynie do kibla, płynie do naczyń tudzież innej rzeczy. I on właśnie zaszczepił pogardę dla reklamy dziecku własnemu, który jak widzi blog reklamowy zaraz kwituje, TATA ZOBACZ JAK KŁAMIĄ.
    Jest jednak reklama, która uwielbiamy: mózg i serce i ten tekst tak ty czujesz, czujesz

    OdpowiedzUsuń
  14. Olu:)nie załamuj się :)zawsze znajdzie się jakiś pseudosprzedawacz :)a dla mnie reklamy są po to żebym wiedziała czego mam nie kupowac:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam do mnie na otarcie łez na candy:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś odkryłam ten blog, uśmiałam się do łez. Piosenka Nohavicy - mój mąż ją uwielbia i owego czasu katował mnie bezdusznie całymi wieczorami. Pozdrawiam serdecznie.
    P.S. Utożsamiłam się z podmiotem lirycznym w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytanie Ciebie powinno być dozwolone tylko albo zupełnie zdrowym ( przepona ) albo chorym na depresję:))

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja się niestety lub stety lubię czasem poddać socjotechnicznym sztuczkom i podprogowemu molestowaniu reklamowych piranii :)) Nie żebym od razu naiwnie wierzyła, że moje ubrania odzyskają chajzerowską biel, albo moja sylwetka XXL nagle skurczy się do powabnego M. No taka naiwna nie jestem, ale czasem tak po prostu, dla odmiany lubię sprawdzić co to jest to "nowe" którym mnie kuszą. A potem to już sama wybieram, czy zostaję przy owym nowym, czy wracam do starego.
    Jaromir N. - świetny, ale na swoją ostatnią drogę wybrałam sobie inny utwór, póki co nie wykorzystany w żadnej reklamie. Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  19. Opatulacz to to czego pragnęłam tej zimy najbardziej i nie wiedziałam że to właśnie to!
    Bo u mnie w pracy strasznie zimno!
    pozdrawiam,ta co czasem ulega (;

    OdpowiedzUsuń
  20. Reklamom nie, Nohawicy Tak, a Tobie SUPERTAK! :DDD
    Opatulacz fajny, wygodny i chyba się szybko rtobi.... A ja (jak Maria z Pogórza) tez się zabrałam za duże i wzorzyste swetrzysko... Może to jakaś pogórzański sznyt ? ;_)
    Pozdrowienia
    Go

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak już odwalić kite to w dobrym towarzystwie ale bez reklamy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Troche mi przykro bo ja jestem jedną z tych Pań w sklepach pytajacych dla kogo i jaki rozmiar :(
    Ale nic my z meżem wybieramy sie w piatek do Czacz postare meble ciekawe jak tam do nas podejdą.
    A tak z innej beczki uwielbiam Andrea B pieknie śpiewa.
    pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  23. To nic, że za oknem szaro i buro, kiedy mogę przeczytać Twój kolejny post.
    Opatulacz super!!

    Dzięki za uśmiech!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń