-Trzeba ją wywalić, bo się sypie- dobiegło mnie z dużego pokoju
-Zaczekajmy do wieczora,żeby sąsiedzi nie widzieli- nadstawiłam uszu , ale na szczęście okazało się,że chodzi o TĘ DRUGĄ,czyli choinkę samowolnie pitającą przed świętami przez balkon lotem ślizgowym w dół.
Bardzo jej się u nas widocznie spodobało, bo najpierw dzielnie broniła się przed totalnym rozebraniem poprzez drapanie i kłucie a potem w akcie desperacji zapierała się w drzwiach rozłożystymi gałęziami , pokrywając balkon morzem igieł w niemej rozpaczy...
-Znowu k...wa ktoś wyrzuca choinkę przez balkon, CO ZA WIEŚNIAKI J...E!
-dobiegł nas z dołu oceniający głos bliżej niezidentyfikowanego sąsiada, gdy w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku, z zadowoleniem późnym wieczorem otrzepywaliśmy ręce.
-TERAZ TO JA PO NIĄ NIE IDĘ-od razu zastrzegł niedawny POGROMCA CHOINEK
-Ja też nie-chórem odezwały się WIERNE KOPIE TATUSIA-ON na pewno czai się na balkonie i luka KTO TERAZ PRZYJDZIE.....-dodali złowróżbnym głosem
Wyjrzałam dyskretnie przez barierkę-żadnego żarzącego się w ciemnościach papierosa-DROGA WOLNA!
Już miałam tę radosną wieść ogłosić TYM CO NA PEWNO MARZĄ O POMAGANIU MAMUSI WE WSZYSTKIM, gdy na miejscu osadził mnie wesolutki głos wracającej z naszej piwiarenki SĄSIADKI
-Ej, OLQA! zatargać ci choinkę do śmietnika?, Bo i tak idę-kiwania głową (nawet energicznego) i pokazywania podrzynania gardła własną ręką w ciemnościach i tak nie widać, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko słabiutkim głosem podziękować i zapewnić,ze SAMI DAMY RADĘ.
LUDZIE POSZLI, uprzątnęli APOTEM ZDJĘLI KOMINIARKI i zaczęli buszować w lodówce, która pomimo późnej pory przyjęła to nad wyraz przychylnie w odróżnieniu od tej, KTÓRA JUTRO ZNOWU BĘDZIE UZUPEŁNIAĆ ZAPASY
-Dopiero, co jedliście...-spróbowałam
-ALE JESTEŚMY GŁODNI- TERAZ!-odpowiedział STARSZY, a ja w myślach dokończyłam-ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW (przed amen powstrzymała mnie tylko bojaźń Boża)
Dobrze,że uszyłam znowu kilka zakupowych toreb
WIOSENNĄ-delikatną NIE NA ZIEMNIAKI!
LETNIĄ-obwisłe płatki symbolizują RĘCE MATKI plączące się po ziemi po udanych zakupach
JESIENNĄ, w której zamiast zakupów będę przynosić robotę Z PLACÓWKI:(
Najlepiej byłoby je jednak sprzedać, a za uzyskane pieniądze zrobić wypad do marketu TANIE JEDZENIE i rzucić hasłem POPROSZĘ- ZAKUPY- byle sycące!
DAM RADĘ-na pociechę zawsze przypominam sobie napis na krześle (wystawa na zamku w Cieszynie)
poniedziałek, 31 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kobieto jesteś niepoprawna:-) już tu przerażenie w oczach miałam..uff na szczęście chodziło o tę drugą:-)
OdpowiedzUsuńzabójczo piszesz...idę spac w super humorze.
pozdrawiam i dobrej nocki
Jak zwykle super post. Ja wiedziałam od razu że chodzi o tą DRUGĄ hi hi. Torebki zakupowe obłędne . Wiosenna jest super;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OLQA, KOCHAM CIĘ I TWOJE TEKSTY!!!!
OdpowiedzUsuńJak już choinka zasmakowała w lotach przez balkon i lądowaniu telemarkiem, to przecież nie można jej tak po prostu wynosić przez klatkę. Toż ona z rozpaczy zasypała by ją (te klatkę) igłami i wtedy sąsiad miałby za swoje wyciągając je z wycieraczki.
OdpowiedzUsuńTorby urocze w swojej symbolice, mądrzy ludzie od dawna wiedzieli co jaki kwiatek oznacza :))) Pozdrawiam.
Ja swoje drzewo wywaliłam już dawno. Choinka po Nowym Roku strasznie mnie wnerwia;)
OdpowiedzUsuńOlko, dzieki Ci za przedluzenie mego zycia!!! No bo smiech ponoc je przedluza??!!! Co do tej pustej lodowki to rozumiem Cie doskonale.. Mam 3 dzieci, kazdy lubi co innego, najstarszy jako, ze trenuje wymaga po treningu MIESA!!!! Pieknie ochrzczonego PROTEINA!!!! jUZ NIE DODAM, ZE JEST GLODNY CO 2 GODZINY!!!!!!!!!! A chudy jak szczapa- zycie jest b.niesprawiedliwe! Ja jem jak ptaszek i juz nie mam spodni ktore by sie na mnie miescily....
OdpowiedzUsuńMnie tez wnerwia choinka po swietach tak jak Nivejke. Sliczne slowo WNERWIA...
:) my w takich sytuacjach dzielimy się na "zrzucających" i "łapiących" :D. A torby akurat na zakupy - nie ziemniaki :]
OdpowiedzUsuńZaczynam dzień od sporej dawki śmiechu, oczywiście dzięki Twoim tekstom. Cudności kobieto! Moja wyobraźnia rozsmakowała się w obrazach, które opisujesz:))Proszę o więcej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam oczywiście.
Przynajmniej jest wesoło :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wpadam tu z każdym nowym wpisem,lubię tą KTÓRA MA OGROMNE POCZUCIE HUMORU I DUŻY DYSTANS DO SIEBIE.
OdpowiedzUsuńU nas jest taka tradycja , że z rozbieraniem choinki czeka się do kolędy, a w tym roku ksiądz był u nas bardzo późno, więc nie było mowy o tym , by ją normalnie wynieść z domu. Najpierw otrzepałam ją z igieł (było ich dwa wiadra), a później odcinałam gałązka po gałązce.Niestety nie zostałam doceniona przez męża, któremu do tej pory nie chcę się użyć piły , aby ją ostatecznie "wykończyć" w drewutni. W związku z tym w przyszłym roku planuję mikroskopijne drzewko.
OdpowiedzUsuńA u mojego jednego sąsiada drzewko stoi jeszcze na balkonie, a u innego widzę wieczorem, że palą się jeszcze światełka na choince, ale oni tak mają, co roku trzymają ją do marca.
Pozdrawiam serdecznie !
Ahoj!
my, tzn mój małżon, rąbie choinkę na kawałeczki i wsadza do worka i wynosi
OdpowiedzUsuńjakbym tak wyrzuciła choinkę przez balkon, niechybnie bym miała w domu właściciela któregoś z aut parkujących pod balkonem ;)
u mnie najwięcej je najmłodszy -2latek, 11latek jest na razie niejadkiem, a średniak - zależy od dnia - więc jeszcze nie martwię się stanem lodówki- ale boję się okresu hormonalnego u nich ;)
torby nienaziemniaki super :)
buziaki
U Was to nawet rozbieranie choinki to jest na wesoło!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:D świetny wpis!!! piekne te torby,m szczególnie ta srodkowa mnie zauroczyła;) Pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńa ja właściwie z innej beczki, nie o choinkach,i nie o torbach, ciekawi mnie skąd się biorą ludzie tacy jak ty, dlaczego ich jest tak mało, jak inaczej wyglądałby swiat, chciałabym wiedziec o tobie wszystko, aby móc przekazywać innym twój sposób na życie, jak ty to robisz
OdpowiedzUsuńwszystkiego to nawet ja o sobie nie wiem ,ale dzięki za miłe słowa:) i pozdrowienia dla wszystkich czytających-oby wzrok łaskawy nie popsuł się na tym tekście:)
OdpowiedzUsuńNie popsuje się tylko wzmocni bo jak czytając śmiejemy się to się marszczymy i mięśnie pracują...bla bla..ubawiłam się na maksa!!!...my tez jak Kasia choinkę na kawałeczki i do wora!!!Torby wspaniałe ta wiosenna urocza!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA mój tatuś wyrzucił przez balkon, i pofrunęła na balkon do sąsiada. Dwa lata wczeniej wyrzucał płonącą i tez mu się później sąsiedzi nie kłaniali.
OdpowiedzUsuńW razie jakby torby nie wszystkie były wykorzystane na zakupy, a jakaś zmieściłaby jedno, malutkie wyróżnienie, to zapraszam do mnie ;)http://upragnionaprzystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTorby jak noworoczny prognostyk, ale przecież damy radę! :)
OdpowiedzUsuńjak się ma takie głodomory w chacie to nie dziwię się,że tyle toreb naszyłaś:-)
OdpowiedzUsuńW zasadzie czas, Gromnicznej dzis;]
OdpowiedzUsuńHeh. My po świętach wynosimy choinkę do piwnicy, podlewamy skąpo, a na wiosnę wysadzamy do ogrodu :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego,że święta co roku, zdecydowaliśmy się nasze 5a obsadzone bożonarodzeniowymi świerkami zamienić na 2,5 ha. Ha, ha.
Pzdr.
Czytam i co chwilę zanoszę się śmiechem , rodzina myśli ,że buszuje po stronach z dowcipami , ale tam wieje nudą , nie to co u Ciebie - samo życie / z przymrużeniem oka /.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Yrsa
Olu:)do Twoich wpisów to już przywykłam ,że są jednym wielkim śmiechem...ale teraz komentarze są the best:))))czarny w pieprzu:)))masakra:))choinka na balkonie u sąsiada:))ja nie mogę:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńGdzie diabeł nie może, tam babę pośle (;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie !
Naszą choinką zajmuje się młodsza kopia męża, tnie i spala w kozie. I nawet ładnie posprząta po tej pracy:)
OdpowiedzUsuńTorby bardzo fajne, dużo pomieszczą.
Dzięki za kolejną dawkę uśmiechu
Tomaszowa:)
Moja Droga, choc w moje progi odebrac Wyroznienie! Ag
OdpowiedzUsuńFantastyczny post i super torby !
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :))
Pozdrawiam :))
Te wyróżnienia to się sypią i sypią. Zapraszam do siebie po następne do kolekcji. Pozdrawiam hania
OdpowiedzUsuńrozśmieszyłaś mnie do łez tym postem:) super! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń