CZŁOWIEK ma wolne.Oczywiście to miano nie określa wszystkich domowników ( np. tych , którzy BEZPRAWNIE siedzą cały rok w domu, albo tych CO TYLKO UDAJĄ,ŻE SIĘ UCZĄ), ale CZŁOWIEKA, który ciężko haruje ( np. codziennie odkopując zaśnieżonego króla szos).
Kiwając się raniutko nad pierwszą kawą, zamieniałam w myślach znane wszystkim "kto rano wstaje..." na "NIE MÓW DO MNIE TERAZ I TAK CIĘ NIE ROZUMIEM...JESZCZE),gdy PAN I WŁADCA przyzwyczajony do porannego wstawania ( 5 rano dzień po dniu-"ale wodę to chcielibyście mieć"- hasło dnia powszedniego) wkroczył dziarskim krokiem do kuchni omiatając spojrzeniem skuloną na krzesełku TĄ CO ZAWSZE JEJ ZIMNO.
-Pięknie wyglądasz- rzucił BEZ SARKAZMU I PODTEKSTÓW,( zdziwiłam się NIEPOMMIERNIE) ale zaraz potem zaczął marudzić,ze gdzieś zapodział okulary ( zdziwienie przeszło jak ręką odjął).
-Co masz dzisiaj w planie?-zadał karkołomne pytanie, usiłując wybudzić mnie ze złagodzonej mlekiem kofeinowej drzemki.
-Jadę DO MIASTA-tylko to udało mi się wykombinować ( jeździć do sklepów mogę ZAWSZE)
-To nie masz daleko-zachichotał, bo mieszkamy W MIEŚCIE!-zanim zdążyłam się wkurzyć, umknął budzić OKOLICZNĄ LUDNOŚĆ, która przyjęła to jak zwykle owacyjnie ( "tylko nie tooooo,że TATA ma woooooolne....)a ja pomyślałam,że jednak warto mieć dzieci, bo uwaga OBUDZONEGO rozkłada się wtedy równomiernie.
Radość moja skończyła się gwałtownie,( jak stwierdzenie "jaka piękna zi.....ma,-z perspektywy ZIEMI od razu zbrzydła), gdy usłyszałam:
-TO MY CI DZISIAJ WSZYSCY BĘDZIEMY POMAGAĆ!
O NIE, NIE NIE NIE NIE NIEEEEEE-pomyślałam, ale zgodnie ze społecznym oczekiwaniem odpowiedziałam
-SUPER! i już wystarczająco pobudzona ,wymyślałam -jakie formy pomocy nie naruszające miru domowego wchodzą w grę
-Ja się muszę uczyć-wymigał się MŁODSZY ( bo to zawsze działa)
-A mnie NIE MA- GŁUPIA WYMÓWKA, nie wysilił się STARSZY i dlatego musiał iść do piwnicy,żeby przynieść zimowe buty DLA MAMUSI- przyniósł botki na szpili(prawie nie noszone)-(bo Sylwester na ten przykład przecież W ZIMIE)
-To ja jadę-oświadczyłam i OD RAZU otrzymałam niezobowiązującą propozycję nie do odrzucenia
-TO JA CIĘ PODWIOZĘ!
I w związku z tym musiałam drałować przez pryzmy mokrego śniegu, bo ku zdziwieniu NIEKTÓRYCH w samym centrum ( gdzie zatrzymują się wszystkie autobusy) miejsc do parkowania NIE MA.
CZŁOWIEK "dostał nerwów", więc wysłałam go na rekonesans do sklepu z narzędziami a sama podyrdałam na pocztę w celu zakupu paczki , z którą potem paradowałam jak matoł przez pół miasta, bo uparłam się,że sama sobie wrócę autobusem.
PRACUŚ w tym czasie wrócił do domu- zarządził PORZĄDKI , więc po obiedzie mogłam zająć się produkcją
zawieszek ptaszkowych
woreczków prezentowych
a gdy już powoli padałam na pysk, samorzutnie i nieświadomie wymyśliłam sposób na OŻYWIENIE ZASPANEJ DUSZY-WYSTARCZY PRZESTAWIĆ MANEKIN DO INNEGO KĄTA I ZAPOMNIEĆ O TYM- W przypadku przypadkowego spotkania -EFEKT MUROWANY!
PS.SYNOWSKA pomoc w toalecie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haahahahahhha!
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszki, a woreczek z reniferem powalił mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu
ostatnie zdjecie.... bezcenne.... :)))
OdpowiedzUsuńCudne ptaszki, woreczek z koronkami równie fajny, domkowy woreczek godny pozazdroszczenia, a ubaw przy czytaniu - jak zwykle murowany :)))
OdpowiedzUsuńHi, hi... skąd ja to znam...prawie jak u mnie hehe.Po pierwszej kawie zwykle nie kojarzę, więc moi już się przyzwyczaili, że dociera do mnie cokolwiek dopiero po drugiej.Jak mi pomagają w porządkach, to mam potem podwójną robotę żeby po tych ,,ichnich,, porządkach posprzątać.xD.
OdpowiedzUsuńRobótki jak zwykle cudne, ostatnie zdjęcie fenomenalne!
noooo ,wieszak na papier pierwsza klasa ! sie ciesz ,ze zalozyl nowa rolke gorzej jakby zabraklo ;) woreczki rowniez mi przypadly do gustu
OdpowiedzUsuńMoi "pomocnicy" jeszcze smacznie śpią, no chyba, że mój niepohamowany śmiech na widok ostatniego zdjęcia ich już obudził. Chociaż poprawianie po "pomocnikach" kosztuje mnie tyle energii, że czasem na hasło "Mamuś pomóc ci w czymś?" mam ochotę odpowiedzieć NIE! to jednak pozwalam im czasem posmakować tego, jak to mówią "nicnierobienia", którego mi co rano wychodząc do szkoły zazdroszczą. Pozdrawiam ciepło i jadę na miasto ;))
OdpowiedzUsuńhehe, pomocnicy w domu - bezcenne! Moi pomocnicy juz poza domem, ale moj ślubny najdroższy tez pomaga - co prawda jak nowy papier zaklada, to rolka po starym nie zostaje na wieszaku tylko laduje na podłodze pod nim :D.
OdpowiedzUsuńProdukcja świąteczna godna pochwały.
Pozdrawiam zimowo, ale dzisiaj od rana słonecznie:)
Nie ma to jak Twoj post do porannej kawy!!!! Uwielbiam, bo podnosi na duchu, uswiadamia, z nie jestes sam! Ostatnie zdjecie to moje ulubione!!! Udanego weekendu, calusousciski- Ag
OdpowiedzUsuńmoi jeszcze ciut mali żeby pomagać, ale jeżeli już pomagają, to ja potem padam na pysk ;)
OdpowiedzUsuńostatnie foto jest debeściarskie :D
woreczki i kosze super
buziaki
Aniołkowy woreczek , najnajładniejszy , pozostałe najładniejsze .
OdpowiedzUsuńMasz racje , ja też często parafrazuję sobie piosenkę kabaretu OTTO "obywatelu , posprzątaj sobie sam ,przecież najlepiej wiesz , o co w tym wszystkim chodzi..." a chodzi o to aby nie było jak na ostatnim zdjęciu .
Pozdrawiam ciepło w bardzo zimny dzień , mi też stale zimno -Yrsa
Ostatnie zdjęcie super! No ale liczą się chęci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ sie chłop wykazał;]
OdpowiedzUsuńFajnie masz z pomagierami :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
papier toaletowy mnie powalił :))) Przebił nawet te cudne ptaszkowe zawieszki :)
OdpowiedzUsuńOd rana mam dobry humor... tralalalala :) pomysłowość syna nie zna granic, ale faktycznie, niech lepiej nie pomaga ;)
OdpowiedzUsuńSzyciowanki boskie!!!
takie doznania bezcenne:)))o czym byś pisała gdyby nie kreatywna rodzinka:)))))))))))))))pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam. W pracy na 7, więc kontaktuję dopiero w okolicach 7.30 po 1 mocnej kawie. A pomoc rodzinki... coż... skąd to znamy... Ostatnie zdjęcie the best!!!
OdpowiedzUsuńJestem tu po raz pierwszy i choć wydawało mi się, że siadam do kompa na sekundkę i spadam na leże - wsiąkłam w Twoje posty. Super się je czyta. Bomba.
OdpowiedzUsuńBędę tu jeszcze!
Pozdrawiam cieplutko
Go
Rolaka papieru po prostu mnie "rozwaliła", chociaz u mnie pomoc Rodzinki wygląda podobnie...Pozdrówka
OdpowiedzUsuńFantastyczne woreczki :))) Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuń