- MIKOŁAJE SĄ DLA DZIECI
- KTO SIĘ W TOTO BAWI?
CHYBA NIE CZEKASZ NA PREZENT?
przyjechał do mnie z najmniej oczekiwanej strony (jak prawdziwy Mikołaj) w przebraniu MAMY KOLEŻANKOWEJ, która obdarowała mnie wielką torbą tkanin i zamków błyskawicznych w kolorach tęczy, obietnicą kilometrów koronek w przyszłości oraz- i tu werble.....
maszyną dziewiarską MODA , z której w przyszłości będą wychodziły oczywiście tylko modne dzianiny. Na razie rzuciłam się próbować, ale nie jest to takie zupełnie proste jak mi się początkowo wydawało
Na szczęście producent przewidział,że do maszyny może zasiąść INTELIGENTNA TECHNICZNIE INACZEJ i oprócz malowniczych opisów na temat bezcennej wartości MODY ( w każdym znaczeniu) zamieścił solidną i popartą ilustracjami instrukcję ( na razie dotarłam do strony nr 8)
-BĘDZIESZ TYM SZYŁA JEANSY?-zadał pytanie MŁODSZY rzucając tym samym na szalę z napisem CZARNO WIDZĘ TWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ swój naukowo-techniczny autorytet. Po dokładnym i wyczerpującym udzieleniu wyjaśnień ( polegającym na puknięciu się w czoło i usiłowaniu puknięcia PYTACZA, ale uciekł) zabrałam się do pracy
osiągając wynik może nie imponujący, ale mnie zadowalający. Trochę trudności miałam z odczepieniem tego od maszyny ( dawno nie używana - nie chciała oddać) ale jak to zrobić, jest pewnie na DALSZYCH STRONACH instrukcji- nie szkodzi nauczę się.
Na razie jednak obserwując to co za oknem
wydziergałam ręcznie
torbę, w której najbardziej podoba mi się kieszonka na komórkę
o matko kobieto jaka szczesciara z ciebie.maszyna dziewiarska od mikolaja moje daleko siezne marzenie eh. torba szarka z futerkiem cudo.
OdpowiedzUsuńcudna torebka!! maszyny szczerze zazdroszcze, marze od lat o czyms takim
OdpowiedzUsuńno to prawdziwy Mikołaj u Ciebie był z prawdziwymi prezentami
OdpowiedzUsuńja dostałam tylko rachunki za ogrzewanie gazowe i zastanawiam się grzać dalej, czy zaopatrzyć się w kożuchy domowe ;)
torba jest cudowna
buziaki
ja to prezent musialam sobie zrobic sama...
OdpowiedzUsuńMasz piekny widok za oknem fju fju...
bzuiole
Basia
to jak juz ogarniesz to ustrojstwo to w przyszlym roku :) zamowie u Ciebie sweterek dla mojego czworonoga , sniegu napadalo i mu dupsko marznie trzeba psa odziac jakos modnie, poki co nabylam sweterek za kosmiczna cene ;)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa prezent !
OdpowiedzUsuńBuziaki
No widzisz jaka niespodzianka:D
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko:)
Magda
Ja jak Basia,prezent zrobiłam sobie i innym sama:))Kreatywne osóbki tak mają ,że myslą o wszystkich,tylko wszyscy nie myślą o nich:)))Ale i tak miło było zrobic niespodziewanki:))))U mnie takie "ustrojstwo"stoi w piwnicy i czeka na lepsze czasy(moją emeryturę:)))Z deczka zużyta,wiele ze mną przeszła,przestała pracowac kiedy swetry zaczęły kosztowac 2-5zł:))))))Pozdrawiam Cię cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńJeśli Mikołaj est tyko dla dzieci, to nie mam zamiaru dorosnąć. Nigdy!
OdpowiedzUsuńOLQU, doczytasz instrukcję do końca i będziesz śmigała dzianinkę maszynową w takim tempie w jakim teraz machasz drutami. Nawet PYTACZ i reszta zmienia zdanie, bo kto wie, może i jeansy wydziejesz ;)))
OdpowiedzUsuńA kieszonka na komórkę rzeczywiście milusia, zimowe schowanko jak znalazł. Buziak.
No i kto rozpowiada ze Sw. Mikolajow nie ma na swiecie???!!!! Jestes zywym przykladem, ze jest!!!! Co za swietny prezent niespodzianka!!!Torba z kieszonkami filuterna- b. ladna i ciekawa!!! Caluski zasmarkane na razie, ale na odleglosc nie zarazam!!!
OdpowiedzUsuńHeh, Fajnie masz. U nas nie ma "miętkiej gry" - Mikołaj tylko dla dzieci....
OdpowiedzUsuńDinozaury muszą doczekać do Wigilijnej Pokolacji
A maszyna fajna, ale... trudno dziergać i oglądać film naraz :-(, ja szybko wróciłam do drutów.
Pozdrawiam
Go
Fajny prezent. Moja maszyna w zeszłym miesiącu wywędrowała na śmieci, niezdatna do użytku, a części niestety brak.
OdpowiedzUsuńAle śmigałam na niej jak Aga była mała. Robiłam i śpioszki i spódniczki i sweterki.
No ciekawa jestem tej maszyny dziewiarskiej!
OdpowiedzUsuńŚliczna torba też bym taką chciała!!!! - Jomo
OdpowiedzUsuńta kieszonka wprawila w zachwyt i mnie:)cieplo flamandzko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny Mikołaj:) Pozdrowienia zasyłam.
OdpowiedzUsuńAleż ta torba udziergana jest bombastyczna.Po co maszyna jak się ma taki "mechanizm" w rękach.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkoro recznie potraficz tak swietna torbe wydziergac, to co sie bedzie dzialo jak opanujesz tajniki tej maszyny?! No fantastyczna jest!
OdpowiedzUsuńjakie fajne dodatki na bloga,
OdpowiedzUsuńa ja juz 2 godz szukam i nic
ps. torby wiadomo, że cudne :)
No to pięknie dziergasz:) Mnie Mikołaj pokazał w tym roku "figusa z makusem" i powiedział, że jak będę grzeczna to się postara pod choinkę coś wrzucić. Z okazji święta zadzwoniłam do latorośli i udając Mikołaja zadałam zasadnicze pytanie "Ile?", a następnie wyczyściłam nieco swoje konto.:)
OdpowiedzUsuńmam taka maszynę w domu rocznik 1970 działa do dziś, wystarczy przesunąć tym "suwadłem" bez włóczki i samo spadnie z igieł :)
OdpowiedzUsuńSorry, raz jeszcze te suwadło to nazywa sie sanki, powinnaś mieć jeszcze takie igły do nakładania oczek , przydatne do ściągaczy gdyż są robione podwójnie, a także do gubienia oczek - przy wykrojach, oraz takie linijki do wysuwania oczek, przydatne przy różnych wzorach, z tego co pamiętam to robiło się próbkę np. 100 rzędów co najmniej dzień wcześnie gdyż ona się zbiega, aha na sankach masz pokrętło którym się reguluje gęstość splotu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłych robótek
Poczytałam - obsmarkałam się ze śmiechu całkiem jak przy lekturze Chmielewskiej!
OdpowiedzUsuńŚwietny styl pisania masz, bliski właśnie jej stylowi - baaaaardzo lubię!
No i belferka w domu - całkiem jak ja! :D
przyszłam wiedziona ciekawością i ... myślałam, że umrę ze śmiechu :) DPS powyżej ma rację - marnujesz się kobieto blogując - ty pisz ksiązki, ja kupię pierwszą! :)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej, tymczasem cofnę się troszkę, żeby się rozruszać ze śmiechu :)))
Szukając maszyny MODA przypadkiem trafiłam na Twój blog. Fajnie pisany, fajny klimacik i fajna Gospodyni. Jestem szczęśliwą posiadaczką ustrojstwa tego od 40 lat, poczyniłam na niej po tak zwanych godzinach mnóstwo robótek w czasach ciemnogrodu, oj mnóstwo i zwróciła się ona wielokrotnie! Potem przyszła "odwilż"i wszystko tanie jak barszcz, to i maszyna za ocean (czytaj "komórka") poszła wraz z "innymi przydasiami". No i moda na dziewiarskie twory minęła. A teraz od kilku lat próbuję zreanimować (na razie w myślach i zamiarach) "toto" i ciągle brak czasu. Ale wczoraj wpadł mi przypadkiem w ręce zamek, to i maszyna wróci do łask, tylko masa przy niej zabiegów odkurzających. Nawet zapas 200 igieł mam gdzieś do niej! Już Ci nie zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńŻyczę pięknych dzieł, bo jednak maszyną szybciej i "równiej" jednak, a ja przy trójce młodych trzy razy szybciej zrobię.