Ostatni dzień lata przywitał nas w przytulisku JESIENNIE
Dach przetrwał nawałnicę, której na szczęście nie było i rozochocony tym sukcesem DEKARZ postanowił pokryć papą szopkę, w której rezyduje POJAZD DEKARZA. Gorzko potem żałował,że zamiast spacerów po pachnącym lesie wącha smołę i siarkę, ale niech się przyzwyczaja NA DALEKĄ PRZYSZŁOŚĆ:). Z daleka od PLACÓWKI, w której STEFAN wynalazł nowy sposób przechowywania zeszytu z napisem UWAGI-pod koszem na śmieci(żeby nie było broń Boże ,że wyrzucił) udaremniając tym samym skrupulatnej Babci pasjonującą, codzienną porcję lektury, A ULUBIENIEC potraktował koleżankę petardą ( na szczęście zniszczeniu uległ tylko tornister)ale jak twierdził TO BYŁO PO SKOLE A POZA TYM ON NIE MIAŁ ZADNEJ PETARDY!!!!!!(ostatnie słowo jak zwykle wywrzeszczał, bo uważa ,że im głośniej tym wiarygodniej- kariera polityczna murowana i nawet kryminalna przeszłość nie będzie tu przeszkodą) podziwiałam piękno ostatnich dni jesiennego lata
kołki po stole świadczą o tym,że posiłki już tylko w kuchni , przy piecyku
Przetwarzałam również wszystko, co wpadło mi w ręce
nie zaważając na obfitość rozmaitych DZIADKÓW krążących konkurencyjnie po lesie
i CIESZYŁAM SIĘ!!! z prezentów, które dostałam od JOASI
DZBANUSZKI CUDNEJ URODY
ROWEREK ( w sam raz dla mnie , bo nadal nie umiem jeździć)
WORECZEK NA SKARBY- dziękuję jeszcze raz!
Nostalgia jesienna jednak czaiła się w tle
Samotny bluszcz pnie się nie wiadomo dokąd
Okazało się,że MY RÓWNIEŻ mamy DOM NAD ROZLEWISKIEM i to prawdziwym bobrowym a nie nad jeziorem z pomościkiem, gdzie mogłabym spacerować W KORONKACH ( A CHCIAŁAM BYĆ JAK BRODZIK- romantyczno-nostalgiczna:))
Najbardziej jednak jesienna nostalgię odczuwa chyba ŚLUBNY, bo ni z tego ni z owego wystąpił Z PRETENSJAMI,że nie mówię do niego MISIU- JAK PANI W REKLAMIE ŚRODKA NA WĄTROBĘ!
Muszę przemyśleć sprawę i dlatego WYJEŻDŻAM!Wycieczka z zakładu pracy-mogłaby nosić tytuł TAM GDZIE WŁAŚNIE BYŁAM, bo jedziemy do LUBLINA I ZAMOŚCIA ale dobrze,że w doborowym towarzystwie:)
piątek, 24 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miłego wypoczynku! :)) Super jesienne klimaty i prezenty extra, szczególnie powalają mnie te mini dzbanuszki :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz super dzialke- te drzewa to prawdziwy skarb. Dzbanuszki swietne, no a skoro slubny chce Misiowania, to dlaczego nie- mow to w dodatku na wdechu- bedzie zachwycony. Pa- Ag
OdpowiedzUsuńRowerek przecudny jest! doceniam szczególnie, że sama nie znoszę jeździć...może dlatego, że nie umiem?:) I odpoczywaj...od ulubieńca zwłaszcza, pamiętając, że może za 40 lat jak będzie startował w wyborach, to zaprosi do kampanii swoją starą nauczycielkę, by opowiedziała wyborcom o tym, jak słodkim był dziecięciem...i wtedy się zemścisz;)
OdpowiedzUsuńo, taki rowerek też by mi się przydał ;)
OdpowiedzUsuńudanego odpoczynku :)
nie umiesz jezdzic na rowerzeee?????????
OdpowiedzUsuńTego muchomora tez przetworzylas? Jesli tak to pamietajcie zeby wypluwac kropki;-)
buziole
Basia
Pozdrów Zamość, a Lublin pozwiedzaj i za mnie... tam jeszcze nie byłam;-)
OdpowiedzUsuńOch, chyba wszyscy ULUBIEŃCY tak mają:> Mój tez wywrzaskuje - niby że dobitniej brzmi :>
OdpowiedzUsuńO petardach nic nie powiem, na wszelki :)))
Pozdrawiam
Ale ci zazdroszczę tych dzbanuszków i tej poleczki na której stoją :)
OdpowiedzUsuńA samotny bluszczyk wesprzyj patyczkiem, odwdzięczy ci się na pewno małymi bluszczykami na wiosnę :)
Nasz dach nie przetrwał. Pewnie dlatego, ze nawałnica była. Ale bardziej mnie interesuje to coś czerwone. Pomidory albo papryka. Co z tym robisz? Suszysz???
OdpowiedzUsuńNo no, Ulubieniec jednak potrafi zaskoczyc. Jestem pod wrazeniem. A tam u ciebie to tak pieknie! I przetwory - cud. I to czerwone to beda suszone pomidory?
OdpowiedzUsuńRozlewiska "zazdroszczę".
OdpowiedzUsuńMiłego zwiedzana.Pozdrawiam
Kto, jak kto, ale Ty chyba nie dasz się melancholii z Twoim poczuciem humoru:)Prezenty dostałaś urocze, zwłaszcza dzbanuszki. A co do telewizora, to z jednym ciężko mi wytrzymać, więc z dwoma już bym nie dała rady;)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz sie utwierdziłam w tym, że jesień jest najpiękniejszą porą roku. :))) Miłej wyprawy
OdpowiedzUsuńAleż piękna jesień u ciebie!!!A Małżonkowi mówi Misiu to może miodku Ci przyniesie:)Miłego wypoczynku!!!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń