Sobotni wieczór. Relaks w towarzystwie bardzo i mniej utalentowanych ludzi na szklanym ekranie. Nie szkodzi,że ZOSTAŁAM GRZECZNIE WYPROSZONA z pokoju dziennego, bo i tak wieczór, a poza tym tam odbiornik przekłamuje wszystko na czerwono, co akurat w tym momencie BARDZO ODPOWIADA oglądającym - MĘSKIEJ CZĘŚCI RODZINY + PRZYSZYWANY SYN ( KOLEGA KTÓRY SIĘ AKURAT PRZYPLĄTAŁ)
-BĘDZIE KREEEEEEW!-dobiega mnie co chwilę z pokoju, ale nie martwię się , bo w ulubionym repertuarze POTOMSTWA najczęściej uwzględnia się MIĘSNY ( CZYLI JATKA + RZUCANIE MIĘCHEM). Dziwne tylko,że nie rzuciło im się to dotąd na mózg ( obym nie wypowiedziała w złą godzinę).
OJCIEC RODZINY został dopuszczony do TOWARZYSTWA, ale na szczęście nie wydziera się z latoroślami, tylko z dystansem komentuje co ciekawsze lanie po mordzie.
JA próbuję się skupić na kolejnych poczynaniach śpiewaków,żonglerów ( nie ma to jak WYSOKA SZTUKA), ale brak drzwi kuchennych i wrodzona chęć współuczestnictwa w życiu rodziny zwyciężają i podstępnym dyrdaczkiem zakradam się do dziennego.
-MAMA to nie dla ciebie!-MŁODSZY jak zwykle czujny
- TU SIĘ LEJE KREEEEEEEW!- próbuje mnie wystraszyć STARSZY
Ale jestem ponad to
-NA RAZIE to widzę tylko dwóch łysych okładających się po mordach-zauważam
-NIE ZNASZ SIĘ!!!-chór męski
ZACICHŁAM, bo podsłuchałam,że za chwilę BĘDZIE SIĘ DZIAŁO-NASZ!!!ZMIERZY SIĘ Z MORDERCĄ!
-MORDERCA rozniesie go jak nic!- zaopiniował PRZYSZYWANY SYN
-FAJNIE BY BYŁO ZOBACZYĆ NA ŻYWO!- rozmarzył się STARSZY
-Bilety chyba po parę dych- studził zapał TEN, CO NA TO WSZYSTKO ZARABIA
-Za parę dych to masz miejsce z widokiem z lornetki na filar-zripostował MŁODSZY I zanim zdążyłam mu pogratulować riposty dodał:
-Aaaale bym poszedł na jakiś SPARING....
-Połaź nocą po osiedlu to będziesz miał niejeden i to gratis-zripostowałam i ciche gratulacje złożyłam SOBIE.
Obiecałam ,że:
-będę cicho
-nie będę się wyśmiewać -SZCZEGÓLNIE z naszego zawodnika
- nie będę prychać a wywracać oczami mogę tylko wtedy , gdy nikt nie widzi ( od razu poprosiłam o zgaszenie światła)
bo inaczej - do kuchni i "TYLKO MNIE KOCHAJ"
WARTO BYŁO! Szczególnie po to, aby usłyszeć amerykański hymn w wykonaniu MATEUSZA K. ,dzięki któremu załamany nerwowo AMERYKANIN po krótkim ŁUBUDUBUDU zapewnił mistrzostwo NASZEMU!!!!
W DZIENNYM euforia!!!Sprytnie wykorzystałam moment osłabienia czujności - wynegocjowałam SPRZĄTANIE KWATER ( potakiwanie przez nieuwagę TEŻ SIĘ LICZY!) i pokazałam ZGROMADZONYM torbę, która w zamyśle, na fali radości, miała zostać OCENIONA POZYTYWNIE
-Nooooo, łaaaaaaadna.... ale czemu taka pognieciona? i ten pasek chyba jakoś krzywo....
I to by było na tyle w kwestii POROZUMIENIA MIĘDZYPŁCIOWEGO:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OLQA, zapraszam Cie do zabawy w "ulubiona 10". Zasady zabawy na http://amelia10-amelia10.blogspot.com/ Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHihi..jak miło spędzony wieczór!
OdpowiedzUsuńTorba super!
Pozdrawiam
Widzę, że celne riposty dzieciaki po Szanownej Mamusi odziedziczyły ;)))
OdpowiedzUsuńHahahaha,
OdpowiedzUsuńwieczór możesz zaliczyć do udanych.
Nie ma to jak porządna walka...taaaaa
Pozdrawiam.
hehe, jak to tv integruje rodzinę ;D
OdpowiedzUsuńa riposty Wasze są cudne - gratuluję talentu - bo ja zapominam języka w gębie, za to po fakcie - to ho ho- żyleta jestem ;)
pozdrawiam serdecznie
Genetyczne (jak myślę) obciążenie poczuciem humoru to świetny patent na "porozumienie międzyplanetarne". A torba idealnie wpisuje się w klimat walk bokserskich. Biały fragment, jak nieskalane płaszczyki bokserów przed meczem, część dolna, wypisz -wymaluj twarz zawodnika dzień po. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBo chłopy sie nie znają! Ani na rozrywce ani na sztuce;]
OdpowiedzUsuńło matko i ło laboga!! riposty świetne i pozwolę sobie przywłaszczyć:)
OdpowiedzUsuńświetne Te Twoje chłopaki a gadane mają, że ho, ho.
OdpowiedzUsuńPo mamusi pewnie.Usmiałam sie
Ja Cię podziwiam, że z tyloma chłopami na codzień jeszcze poczucie humoru zachowujesz;)
OdpowiedzUsuń:) jak dobrze, że u mnie TV wyszła z mody:)))
OdpowiedzUsuńOch Olu ależ u Was wesoło:)))u mnie też jeszcze do niedawna były dzieci moje i "przybrane",śmiech,gwar,radocha:)))a teraz już "na swoim"i cicho się zrobiło:)))
OdpowiedzUsuńPognieciona czy nie - torba jest odlotowa:)))
OdpowiedzUsuńJak dobrze że mój synu jeszcze na morodobicia telewizyjne za mały... Taka głupia pociecha:))
Pozdrawiam