środa, 11 sierpnia 2010

ZASŁONIĘTA, czyli nie można zostawiać szaleńca sam na sam z zasłoną



-Mama dała ci zasłony, bo wie,że coś tam szyjesz-oświadczył pewnego pięknego dnia SYN MATKI, KTÓRA W TYM MOMENCIE ZEBRAŁA CO NAJMNIEJ 100 PUNKTÓW w konkursie MOJA ULUBIONA TEŚCIOWA. W zasłonach momentalnie się zadurzyłam,a ponieważ ich kolorystyka- piękna, niestety gryzła się z kolorem ścian, a poza tym zawieszona w oknie nie powalała swoją urodą, bo kwiaty - z bliska wyglądające jak namalowane, z daleka przypominały tylko angielską tapetę.Rzuciłam się na nią jak sęp i tylko czekałam na to, kiedy SZANOWNY MAŁŻONEK wyjedzie, aby pomagać NAJLEPSZEJ TEŚCIOWEJ i w pocie czoła remontować jej królestwo, czyli kuchnię.
Gdy tylko drzwi zrobiły ostatnie "klap"( MAŁŻONEK słynie z tego,że dłuuuugo się wybiera) w mig przystąpiłam do ORGANIZACJI:
        • BIEDNE , GŁODNE PÓŁSIEROTY BEZ OJCA wysłałam do Biedrony po obiad ( poszły nad wyraz chętnie, czy to znaczy,że muszę się nad sobą zastanowić?)
        • wytargałam do dużego pokoju maszynę-kompletnie zapominając o awarii odkurzacza ( przypomniałam sobie o tym wtedy, gdy dywan pokrywała sierść własnoręcznie , choć przypadkowo wykonana przeze mnie z nitek)
        • rozłożyłam zasłonę nr 1 i wpadłam w SZAŁ SZYCIA
Najpierw uszyłam TORBISZONA
Potem torbę z płóciennym spodem
spodobało mi się ( szczególnie element szydełkowy), więc machnęłam torbę nr 3
a ponieważ zostały resztki ( a sprzątać i tak się nie dało)wymodziłam jeszcze:
  • nie wiem co, ale za to nauczyłam się robić dziurki USTROJSTWEM


oraz chustecznik, bo chcę być ELEGANCKĄ DAMĄ



NA ZAKOŃCZENIE-właściwie na zakończenie taśmy lnianej, żeby się NIE ZMARNOWAŁO zrobiłam sobie eko-bransoletkę
i ZADOWOLONA ORAZ DUMNA z siebie i swojej super wydajności ( PSTROWSKI TOREB) opadłam na kanapę ( z widokiem na UROBEK).
I wtedy zadzwonił STĘSKNIONY MĄŻ. Po rutynowych pytaniach o to, jak sobie NIE RADZIMY bez niego, rzucił lekko , acz miażdżąco:
-Bo wiesz... te zasłony, co to ci MAMA dała, to trzeba tylko trochę skrócić, bo w nowej kuchni byłyby za długie a zapomniałem ci powiedzieć o ile, to zaraz dam ci MAMĘ, to ci powie.
PEWNIE COŚ POWIEDZIAŁA,ALE JA DOTĄD WIDZĘ I SŁYSZĘ CIEMNOŚĆ!

25 komentarzy:

  1. hehehe spadłam z krzesła i podnieść sie nijak nie moge:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. no to masz nie lada problem żeby teraz Teściową obłaskawić :)

    ale torby wyszły rewelacyjne .... może Teściowa nie będzie tak zła jak jej jedną sprezentujesz ?

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O choinka, powaliłaś mnie tym zakończeniem. No Hitchcock jak nic! I co teraz?
    Bransoletka i torba nr 3 to moje faworytki z tej zasłonowej szychty. Tylko niestety żadnej z nich nie powiesisz teściowej w oknie :(( Chociaż, jakby się uprzeć...

    OdpowiedzUsuń
  4. no nieźle.. daj jej torbę w prezencie po prostu..ciekawe czy się ucieszy?

    OdpowiedzUsuń
  5. o kurka!
    w razie czego jak już Cię wyrzucą z domu, to zapraszam do siebie, do Jeleniej Góry :)

    Torby wyszły super, ale obawiam się że MATKA SWOJEGO SYNA nie da się nimi obłaskawić...chociaż jak patrzę na tę trzecią, to ja bym się dała:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. O Matko!!! Zamarłam!!!!
    A swoją drogą ,to torby piękne!!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak w konkursie na ulubioną synową chyba straciłaś kilka punktów ;) Ja bym zrobiła tak - kupiła nowe zasłony dla teściowej ipowiedziała, mamo, znalazłam coś pieknego, będziesz miała po remoncie całkowicie odświeżoną kuchnię, a ze wcześniejszych zasłon, wiem, że podobał Ci sie materiał, uszyłam Ci piekna torbę :))) Ale ja bym męża udusiła :)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ratunku, no to nieżle. Ale teściowa ma za jedne zaslony 3 torby, coś z dziurką, chustecznik i bransoletkę eco. Nie wytrzymam. Pisz co dalej, o ile jeszcze żyjesz!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobry Boże , Olu , prawdziwy szok .
    Jeszcze dzisiaj wyruszyłabym na poszukiwanie podobnego materiału / chociaż kolorystycznie/ , a o torbach / bardzo ładnych i z pomysłem / chwilowo bym nie wspominała .
    Pomyśl ,że za jakiś czas będziecie się z tego śmiać , ale chyba nieprędko .
    Trzymaj się -Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  10. łzy mi zaszły łzami ze śmiechu...haha torby piękne Ci wyszły i eko bransoletka...rewelka!Zmiany blogowa super!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. No to żeś sobie nagrabiła ;-) A może Teściowej podarujesz jedną z uszytych dziś torebek? Swoją drogą piękne Ci wyszły.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. No nieeeeee, az mi sie slabo zrobilo !!!! Ale fakt ,ze torebki wysmienite!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. A może coś w sklepie znajdziesz podobnego i uda Ci się jakoś JEJ wmówić,że to przecież tamte podrzucone do skrócenia.A swoja drogą Faceci są z Marsa niestety. Dziś się to potwierdziło na 100%.Torby jak zwykle rewelka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie dopiero teraz skończyłam się śmiać :)))) Torby świetne, a i bransoletka bardzo, bardzo ciekawa! Uszyj teściowej inne zasłony i powiedz, że chciałaś zrobić prezent do "nowej" kuchni, może też zyskasz 100 punktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Musisz jej teraz ciągle opowiadać jak kochasz jej syna;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hehehehehehe, przepraszam cię, ale nie mogę przestać się śmiać! A torebusia nr 3 najbardziej przypadła mi do gustu, boska jest :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj! no i ja również zsunęłam się z krzesła! Bajeczne!!!!! Ja również mam słabość do "zasłonowych" materiałów, nie ma nic lepszego, cudne te Twoje dzieła "zasłonięte:) pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. mój Boże. Zajrzałam sobie tak z ciekawości zakładając że obejrzę różnorakie manufaktury. A tu jakieś horrory na dzień dobry. Taka wtopa u teściowej! I tak, zamiast ona punktować u Ciebie tak teraz niechybnie sama musisz zacząć się mooooocno starać :)
    a nic nie piszesz, jak zareagowała...?

    OdpowiedzUsuń
  19. Te "torbiszcza" są niesamowite! Numer 3 - wymiata:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Olu,spadłam z krzesła:)umiesz trzymac napięcie:)ciekawi mnie komentarz teściowej:)

    OdpowiedzUsuń
  21. no niezla wpadka.tak to bywa z zakerconymi mezami .torebki przepiekne najladniejsza ta 3 szkoda ze niemozna powiesic w oknie hehe

    OdpowiedzUsuń
  22. dawno sie tak nie usmialam, ach jak ja bym chciala tak przerobic zaslony mojej tesciowej....

    OdpowiedzUsuń
  23. Hahaha, ale historia:-) Kobieto Ty to umiesz człowieka rozbawic:-)
    mina teściowej BEZCENNA:-)))

    OdpowiedzUsuń
  24. puenta miażdżącą :)
    w ramach zadośćuczynienia można by teściowej podarować jedną torebkę... chociaż z drugiej strony, może na nią działać lekko drażniąco :D
    jak dla mnie są cudne
    ps. też kocham zasłony
    najlepszy materiał na torebki:)
    teściowej nie mam... :)

    OdpowiedzUsuń