sobota, 6 marca 2010

KORZENIAMI W GÓRĘ czyli porządki wiosenne



Ponieważ nic na razie nie wskazuje na to,żeby zima odpuściła i przytulisko zyskało opcję "dostępne" wystawiłam kwiatka na czatach w kuchennym oknie
niech pilnuje i zgłasza, gdyby jakaś wiosna czy cóś zmierzało ku nam.
Sama postanowiłam zabrać się za wiosenne porządki. Może to przywoła wiosnę?
Czas po temu najwyższy, bo moje przyłóżkowe miejsce pracy ZAROSŁO

ale nie jest to niestety oznaka zbliżającej się wiosny a raczej dowód mojego lenistwa (tu samokrytycznie biję się w piersi)  i zajmowania się "głupotami", jak twierdzi wszystkowiedzący MĄŻ (tu biję jego-nie w piersi- gdzie popadnie i gdzie dosięgnę, zanim zamknie się na balkonie:)) 
Od postanowienia do wykonania droga daaaleeeka( wszak w kalendarzu jeszcze luty- ale takie hiacynty,że jeszcze powisi).Zakopałam się w szufladzie z "KORZENIAMI"czyli starymi fotkami z jakże pięknego okresu mojej młodości (fotki czarno-białe, co świadczy może o tym,że ta młodość "rozgrywała się" może dawno, ale przynajmniej w epoce gdzie już wynaleziono aparat fotograficzny)
Na pierwszy ogień "poszła" moja MAMUSIA
z okresu, gdy jeszcze nawet nie przeczuwała,że zostanie szczęśliwą mamą zadowolonego z siebie MURZYNKA, czyli mnie(zdolności fotograficzne TATUSIA-BEZCENNE!!). Potem dziecina była już bardziej


albo nieco mniej
zadowolona. Miała wielkie zdolności aktorskie
 
chociaż nigdy nie została Kopciuszkiem, 

mniejsze sportowe

( z uwzględnieniem pływackich)
Czasem ją olśniło
(znowu zasługa nadwornego fotografa-TATUSIA)
Z powagą odnosiła się do zwierząt
(po spotkaniu z małpką trauma została do dziś)
ale najbardziej lubiła LAS!!!!!!

KUCHENNY STRAŻNIK -KWIATEK nadal nie melduje,że na froncie wiosny nastąpiły jakieś zmiany, wię jeszcze tylko WYWALAM JĘZOR w stronę PANI ZIMY

I WALĘ SPRZĄTAĆ DALEJ!(bo przecież dziś wieczorem hulanka "babskim combrem" zwana) :)

1 komentarz:

  1. :))) No, popatrz - taka miła dziewczynka. A co z niej wyrosło? Baba z jęzorem!Miłej zabawy:)

    OdpowiedzUsuń