czwartek, 7 lutego 2013

KONIEC KOŃCÓW, czyli ŚMY u kresu

-Jeżeli ferie nie rozpoczęłyby się za dwa dni, popełniłabym MORD NA NARODZIE-obwieściłam KOLEŻANCE, a ta nawet  sil nie miała,żeby przytaknąć. A NARÓD jak na złość stara się co dnia przekraczać granice, sondując wytrzymałość psychiczną WYCHOWAWCY ze "śpikiem do pasa",( bo jeszcze katar się przyplątał widząc,że ferajna wesoła i każdego zapraszają) :

  1. informują niczego nie spodziewające się Koleżanki,że SĄ GEJAMI-( TAJFUN) a na pytanie nauczyciela o znaczenie kalumnii, wzruszają beztrosko ramionami i mówią ,że nie wiedzą , co gej oznacza, ale TO NA PEWNO BRZYDKO
  2. na siłę chcą wyjaśnić wszystkim znaczenie w/w słów ( ELOKWENTNA-nowa w klasie), ale plątają się w zeznaniach i w końcu wychodzi na to,że to wtedy jak dwóch chłopaków GDZIEŚ ZE SOBĄ CHODZI, co zostaje przyjęte obśmianiem przez dziewczyny- zadowolone,że to nie o nich i pełnym niepokoju i niedowierzania spojrzeniem klasowych mężczyzn, bo ONI ZAWSZE W GRUPIE.(Nie wdając się w dywagacje- zagoniłam zdezorientowanych do mnożenia)
  3. Przynoszą piłkę do szkoły i w czasie zajęć sportowych wydaje im się,że teraz ONI rządzą ( MR FOCH, czyli nowe wcielenie Tajfuna)
  4. na zabawie karnawałowej
  •  przebrani za Spidermana obstrzykują kleistą pajęczyną wszystko i wszystkich (GRZECZNY NA CO DZIEŃ)
  • przebrani za Harrego Pottera usiłują wmówić WYCHOWAWCY,że rozpoznał ich tylko po sklejonej różdżce (HARRY POTTER)
  • przebrane za Księżniczki, Monster HIgh, Biedronki i Damy pląsają szczególnie finezyjnie w sali biesiadnej, siejąc zniszczenie i masakrę wśród OBIEKTÓW POCZĘSTUNKOWYCH
 5. po zabawie karnawałowej- sugerują dojadając resztki,że "czipsów już nie ma bo Pani wszystkie zeżarła"( NA OGÓŁ GRZECZNY)
A poza tym grzecznie się uczą, odrabiają lekcje i zadają ciekawe pytania:


  • Jak wygląda fałda na brzuchu pingwina?- sugestywnie patrząc na BRZUCH WYCHOWAWCY ( akurat "przerabiamy" "Zaczarowaną zagrodę"Centkiewiczów).
  • Czy PAN JEZUS zmartwychwstał CAŁY- ZE SKÓRĄ?- na lekcji religii
  • KIEDY BÓG UMRZE?- również lekcja religii ( a do komunii zostało tylko parę miesięcy)
Nic dziwnego,że człowiek w oczekiwaniu na ferie, szyje jak szalony, bo jak twierdzą bliscy:
-Weź, coś uszyj, bo ogłupiejesz.
LISIA z resztek lisa

z jeleniem na cześć TAKICH JAK MY W PLACÓWCE
ZAKOCHANA, bo w końcu i tak kochamy naszą robotę:)

13 komentarzy:

  1. Slodkie jest zycie Wychowawcy :-)
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. No to masz wesoło z dzieciakami, ale codzienny śmiech też może zmęczyć, więc feerie przychodzą w samą porę!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię Olu. Ja to bym musiała mieć ferie co dwa miesiące, bo by mnie nerwica zjadła na te bachurki w ilości hurtowej (wiem, bo ostatnio trafiła mi się fucha na jasełkach i pilnowałam "aktorów" w kulisach-jeszcze jeden występ a do stajenki doszedł by tylko jeden cały król a i anielskie szeregi tez bym przetrzebiła :)).
    Miłego relaksu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w całej rozciągłości.Gdyby ferie nie zaczynały się za 1 dzień zaczęła bym wyć! Moi gimnazjaliści już nie tacy milusi jak Twoi uczniowie.Ci to już dokładnie wiedzą kto to gej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta z jeleniem extra , na czasie akurat :-)))
    Jak to dobrze,że nie jestem wychowawcą...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym chyba ocipiała po pierwszym dniu pracy na placówce;-D

    OdpowiedzUsuń
  7. masz chyba najfajniejsza klase w calej szkole Ola!

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne! ubawiliśmy się po pachy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uśmiałam się i przyszły do mnie wspomnienia z mojej pracy w szkole. I jeszcze moje rodzone dziecię mi się przypomniało, jak w w klasie II poleciał do Ewki z IV i na przerwie gromko jej obwieścił (w przytomności reszty NARODU z IV), że ją kocha... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając Olu Twoje "raporty" z Placówki dochodzę do wniosku - nie po raz pierwszy zresztą - że te Twoje podopieczne Potworki mają dużo szczęścia, że ich Wychowawczyni ma niewyczerpywalne pokłady anielskiej cierpliwości.
    Widzę także, że Twoi Domownicy ostatnio wykazują zaskakująco dużo empatii ;) Szyj!! Bo pięknie to wychodzi. Ta lisia? mniam.
    W Twoim przypadku szycie pomaga, w moim? zgłupiałabym do szczętu!!
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Olu:))fajnie masz:) z dzieciaczkami wesoło:)nie popełniaj mordu,bo będziesz za nimi tęskniła:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. błachacha..uwielbiam jak o nich piszesz:))))

    OdpowiedzUsuń