Dziękuję za tyle interesujących porad " w temacie" upiornej meblościanki. Pożyjemy-zobaczymy, kto kogo przeżyje i kto wcześniej przejdzie lifting.
Na razie "STOP ORKIESTRA-SZWAGRA BIJĄ",bo GŁÓWNY RZEMIEŚLNIK DOMOWY- URAŻONY!( w sensie dosłownym niestety)
Zachciało nam się zamykać sezon.Pogoda dopisała- humory wyjazdowe ŚREDNIO, bo dopiero w przededniu wyjazdu GOSPODARZ przyznał się,że PRZYPADKOWO zostawił dwa tygodnie temu! pełen kosz śmieci - w tym resztki RYBY!!!!
-I TERAZ MI MÓWISZ?-wydarłam się głupio, co uświadomiła mi sensowna odpowiedź
-A coś by to dało, gdybym powiedział wcześniej?
Wizja oszałamiających wiejskich aromatów przesłoniła radość oczekiwania, ale okazało się,że w temperaturach bliskich zeru ,nie tylko my nabieramy kondycji i odporności- RESZTKI RYBY TEŻ.
Wieś powitała nas malowniczo
Palacz poleciał po drewno, ja zapewniłam rybie SPA w worze na podwórku i w oczekiwaniu przyszłego miłego ciepełka ,zajęłam się parzeniem rytualnej kawki.
Rytuał brutalnie przerwało WEJŚCIE W WIELKIM STYLU
-TYYYY (takie zawołanie nie wróży zwykle nic dobrego)CHODŹ NO TU, BO ODCIĄŁEM SOBIE NOGĘ SIEKIERĄ!
Sprinterzy mogliby się ode mnie uczyć! Na szczęście źle zrozumiałam słowo DRASNĄŁEM i po opatrzeniu SZNYTA, biedak poszedł rąbać dalej a ja zajęłam się sprzątaniem jatki, bo wszystkie klamki wyglądały jak rekwizyty z TEKSAŃSKIEJ MASAKRY PIŁĄ ŁAŃCUCHOWĄ.
Propozycję natychmiastowego powrotu do miasta ZLEKCEWAŻONO, dając tym samym pracę chirurgom w temacie STARE RANY- NOWE TECHNOLOGIE.
DZIELNY miał bowiem misję.Dokończyć DZIEŁO!
Po wyłowieniu lekkomyślnej żaby za pomocą wiaderka po serku, co było czynnością prestidigitatorską
-ZAMIENIŁ STRYJEK SIEKIERKĘ NA WUJEK-skomentował to STUDNIARZ-złożyłam to na karb SZOKU POSIEKIEROWEGO.
Zgodnie stwierdziliśmy,że w tym roku zamykamy temat.
Zapraszam zatem na mycie z pilingiem:)Z poczuciem dobrze wykonanej roboty poszliśmy spać.
W nocy SIĘ ZACZĘŁO!
RANO EWAKUACJA w cudownych okolicznościach przyrody
gratulacje! piękne widoki:)
OdpowiedzUsuńCóż tam mały rybi fetorek... Zamknięcie sezonu to jest to !
OdpowiedzUsuńBuziaki
No, to miałas trochę atrakcji z tym OBCIĘCIEM... U nas jest odwrotnie. W ciszy i skradając się, drwal domowy usiłuje ukryć krwawe dowody swojej niezgrabnej roboty z siekierą, jeśli już coś się powinie. Na szczęście jak dotąd ma na swoim miejscu wszystkie kończyny w komplecie!
OdpowiedzUsuńw pięknych okolicznościach przyrody zamknęliście sezon...no nie licząc pewnym ran:)))
OdpowiedzUsuńSezon zimowy rozpoczęty :-)))
OdpowiedzUsuńTakiej zimy jeszcze w tym roku nie widziałam.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla wylosowanej.
piękne zamknięcie sezonu:)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Wam tej chaty Olu, pieknym tam macie....
OdpowiedzUsuńBuziole i pozdrowienia
Ładnie tam macie i jesienią i zimą:)))
OdpowiedzUsuńPięknie:))))pozdrawiam jeszcze jesiennie, a co????:)))))oby jak najdłużej :)))
OdpowiedzUsuńNa wojnie jak na wojnie:)))i u nas taką zimą powiało:)))ale tylko na chwilkę,teraz znowu piękna złota jesień:))i niech tak trzyma:))))
OdpowiedzUsuńDaliście się nabrać na zimę????
OdpowiedzUsuńZamykanie ma tą dobrą stronę, że daje przyjemność otwierania, a więc dobrej zabawy!
Pzdr.
o, wyobrażam sobie Wasze zdziwienie, gdy zaczął padać śnieg :)!
OdpowiedzUsuń...i oczom nie wierzę :)!!!zaraz wyślę namiary!
Witaj
OdpowiedzUsuńŚwietne okoliczności przyrody.
uwielbiam czytać Twoje posty.
Pozdrawiam
Gratuluję wylosowanej ;-))
OdpowiedzUsuńA może by tak nową studnię wykonać ?? Tak żeby lekkomyślne żaby nie skakały, bo w tym wypadku żaba nie poprawiła jakości wody wbrew obiegowej opinii!
OdpowiedzUsuńPo wyróżnienie zapraszamy i nowego wpisu się dopominamy:-)))
OdpowiedzUsuńAsia