nie skosztowawszy rozkoszy
i
ale za to przekonani,że to na pewno nie ostatnia wizyta w tych stronach.
Na koniec zupełnie niechronologiczno-niehistoryczne-NIESPODZIEWAJKI, czyli nasze kaszubskie zaskoczenia.
- zaskakujące wyjaśnienie- CO STAŁO SIĘ Z MATERIAŁAMI POTRZEBNYMI DO BUDOWY AUTOSTRADY
- z cyklu "człowiek uczy się całe życie"-nie wiedzieliśmy,że w Gdańsku urodził się Fahrenheit
dzięki, któremu Amerykanie mają zawsze cieplej niż my:)
- lokalny patriotyzm to tutaj nie tylko czcze gadanie
- nawet dawniej można było zaszpanować FIRMOWYM SPRZĘTEM
- nawet w katedrze-piękno tkwi w prostocie
- dobrze się komponuję ze wszelakimi ładnymi domkami ( informacja na wypadek , gdyby to czytał JAKIŚ DARCZYŃCA)
- miłe powitania mogą spotkać Cię z najbardziej nieoczekiwanej strony
dlatego zawsze trzeba patrzeć i pod nogi i w górę ( zez rozbieżny murowany, ale satysfakcja gwarantowana)
- można mieć jednocześnie opiekę świętego obiady i nowoczesną telewizję- trzeba tylko mieszkać w ODPOWIEDNIM MIEJSCU
- medycyna i bez boskiej opieki stała dawniej na bardzo wysokim poziomie
A z zaskoczeń typowo rodzinnych
- można pomimo oczywistego PIĘKNA PRZYRODY-
- pomimo wielkiej róznorodności- ZAWSZE WYBIERAMY KNAJPY O NIEZAPRZECZALNYCH WALORACH
uwielbiam Cię czytać:D to podtrzymywanie ciąży mnie rozwaliło .. teraz wiem do czegow razie co użyć hulahop:D
OdpowiedzUsuńNic dodać i nic ująć. Cudny wypad.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
bossssssssskie teksty:)))))))
OdpowiedzUsuńTy to masz poczucie humoru:))))))))
pozdrówki z ranną kawką:P
i widać że wakacje się udały!!!!Fajnie się Ciebie czyta!!!!Pozdrawiam)
OdpowiedzUsuńFotorelacja nieziemska!!!!!
OdpowiedzUsuńTakie wakacje to ja rozumiem. Może w tym roku i nam się uda...
OdpowiedzUsuńI szkoda że to: " już jest koniec, nie ma już nic..". Pocieszam się myślą że to tylko koniec wycieczki, poczytam sobie wkrótce o czymś innym:))) I z wielka przyjemnością to uczynię:)
OdpowiedzUsuńrysunek z kobietą w ciąży- wymiata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazdoszczę Ci wakacji, u nas jak na razie plany na wakcje, to remont, sprzątanie, koszenie, remont... Pozdrawiam zazdroszcząc.
OdpowiedzUsuńCześć! Fajnie, że podobało się Wam w naszych stronach:)Relacje cudne, z jajem pisane, dziękuję za dawkę humoru!
OdpowiedzUsuńNikt tak jak Ty nie potrafi spuentować rzeczywistości. Uwielbiam te Twoje opowieści!.
OdpowiedzUsuńWiesz, że czytamy Cię rodzinnie.....nawet mój Mężulek jest Twoim fanem !!!
OdpowiedzUsuńUściski :)
O matko, nagle zaczęłam móc komentować! :D Wakacje świetne, mam taka nadzieję, że kiedyś i w nasze strony zawitacie, taaaaką fajną relację byś zrobiła! Pozdrówka serdeczne! ;))
OdpowiedzUsuńTo już koniec?
OdpowiedzUsuńSzkoooooda , tak się świetnie bawiliśmy .
Twoje relacje są rozbrajające , wydaj przewodnik , zarobisz kasę na dom w stylu kaszubskim , wybuduj go na południu Polski i zarabiaj na ciekawostce turystycznej .
Pozdrawiam Yrsa
Hahaha, ale mnie rozbawiło podtrzymywanie ciąży za pomocą hula-hopa!!!:DDDD Twoje relacje są ge-nial-ne, podtrzymuję pomysł Yrsy:))
OdpowiedzUsuńBuziak!
Magda
ha- u św Michała stołowaliśmy się w zeszłym roku na wywczasach :)
OdpowiedzUsuńciąża dwudzietoraka z hula hopem daje czadu :)
Świetne postrzeganie świata i do tego fajnie opisane, lubię zaglądać do Ciebie, Olqo, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo to w następnym poście nieźle dokopiesz młodzieży za nowe porządki w domu :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńTak poważnie, to szkoda, że koniec zwiedzania wybrzeża Twoim okiem.
PZdr.
No nie, ta ciąża dwudziestoraka - powaliła mnie na kolana!
OdpowiedzUsuń