Do wszystkiego prawie podchodzę metodycznie. Nawet na porodówkę pchałam się,żeby sprawdzić jak tam jest i( jak podobno mówiłam) - aby zobaczyć CO TAM SIĘ ROBI ( to chyba był szok PRZEDPORODOWY, bo jawnie bredziłam)- było to w zamierzchłych czasach-NIE POKAZALI, NIE WPUŚCILI i rodziłam INTUICYJNIE- żeby nie zapomnieć, zrobiłam powtórkę już po roku.
A tu KOT TERAZ!Nigdy nie mieliśmy czegoś, co nie siedzi w klatce ( moje trzy chłopy się nie liczą, choć z nadzieją wypatruję w sklepach internetowych odpowiedniej klaty).
Przestudiowałam portale, poczytałam fora, odwiedziłam bankomat ( PŁAKAŁ! ale ustąpił, bo idea szczytna) i rozpoczęłam kilkudniowy rajd po sklepach zoologicznych. Czegom się tam nie naooglądała!Horyzonty poszerzyłam baaaaaardzo a portfel uszczupliłam jeszcze bardziej, chociaż pałętałam się po to, ŻEBY BYŁO JAK NAJTANIEJ- ale widocznie nie da się!
TRANSPORTER- Wypatrzyłam stosunkowo niedrogi i w miarę pewnie wyglądający
-Czy on się nadaje dla kota?- zadałam może niezbyt rezolutne pytanie a równie rezolutna PANI udzieliła mi wyczerpującej odpowiedzi
-A niby DLA KOGO?
-Bo proszę pani nigdy kota nie miałam....
-Ale WIDZIEĆ TO GO CHYBA PANI Z RAZ W ŻYCIU WIDZIAŁA, NIE? Zresztą tu na obrazku jest kot JAK BYK NARYSOWANY, to chyba się nadaje, no chyba ,że chcesz pani tygrysa przewozić, ALE TO JUŻ NIE RADZĘ-i zaniosła się perlistym chichotem.
Na obrazku oprócz kota był tez królik i chomik, czy świnka morska i OCZYWIŚCIE okazało się,że koty przewozi się w WIĘKSZYCH transporterach, ale dostałam GRATIS!
(SYNOWIE WYRYWALI GO SOBIE Z RĄK PRZEZ CAŁY WIECZÓR)
KUWETĘ kupiłam zamykaną i z klapką ( dobrze,że demontaż łatwy i przyjemny),bo jak się wyraziła ZNAWCZYNI TYGRYSÓW
-TAKĄ TO SE PANI NA STOLE W KUCHNI POSTAWISZ I NIC NIE ŚMIERDZI.
Na stole zazwyczaj stawiam co innego, ale końcówka wypowiedzi przekonała mnie. OCZYWIŚCIE okazało się,że kotki w schronisku mają otwarte kuwety i zyskałam nowy zawód DEMONTAŻYSTKA KUWETY
( CZYŚCICIEL TEJŻE to uzyskany już wcześniej tytuł).
Karmę i żwirek o dziwo kupiłam DOBRE ( nieznani internauci dzięki....), miseczki powiedzmy- MOGĄ BYĆ!.
BYŁAM WIĘC GOTOWA NA WSZYSTKO! o czym cdn:)
niedziela, 27 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Planuję kupić swoim kociorom zamykaną kuwetę, bo krew mnie zalewa jak mam kilka razy dziennie sprzątać łazienkę, bo tak intensywnie grzebią w żwirku ! Tylko czy zechcą z tego skorzystać ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;)
No to przygotowania idą pełna parą ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg ...
Ooo, fajnie, widzę, że coraz bardziej kocio wokół, Frytka na pewno doceni Wasze wielkie serce:)))
OdpowiedzUsuńW kwestii praktycznej, to tak tylko wtrącę z własnego doświadczenia (moi Rodzice mają dwie koteczki), że transporter z otwieranymi z boku drzwiczkami nie sprawdził się, szczególnie w trakcie wizyt u weterynarza. O ile jeszcze kota dało się w miarę tam włożyć mimo oślego uporu, to z wyjęciem go było gorzej:) I najlepszym rozwiążaniem są transportery zamykane całosciowo od góry:) Ale może Twoja koteczka będzie usosobieniem łagodności i posłuszeństwa, czego Wam życzę:)
Pozdrawiam wieczorowo:)
Magda
Witaj
OdpowiedzUsuńw klubie miłosników i posiadaczy Kotów, co do zamykanej (intymnej, jak to nazywają) kuwety to moja kicia też nie była nauczona, ale pojeła w mig o co chodzi, mysle, ze spokojnie możesz złożyć kuwetę na nowo , kot to bardzo mądry zwierzak
pozdrawiam
no cóż, nowy członek rodziny zobowiązuje :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Wyprawka jak widac gotowa, nawet wedke kupilas!!! Teraz tylko kotki brak !!! Zapowiada sie z Ciebie dobra kocia-mama. Ja mam jak wiesz 2 kociczki w domu i jestem pelna kociej wiedzy, wiec z niecierpliwoscia czekam na Twoje opisy - I radosne , i zrozpaczone i rozhahane!!! Usciski-Ag
OdpowiedzUsuńA , mam podobny trasporter- on sie otwiera i z przodu i z gory, wiec Twoj wybor jest najlepszy ! Pa !
OdpowiedzUsuńOlqa ależ zaszalałaś!! Wyprawka pełną gębą i wątek porodowy nawet się wplótł zupełnie naturalnie, w końcu nowy członek rodziny się pojawi!! Posyłam serdeczności
OdpowiedzUsuńKesler - mam to samo! Czasami mam wrażenie, że ten żwirek to na złość wysypują! Więc jak kuweta, to tylko zamykana :)
OdpowiedzUsuńA chłopakom dokup po wędce, bo inaczej kotu zabiorą skoro już sobie z rąk wyrywają ;)
Ktoś (Kot?) powinien Ci stokrotnie wynagrodzić trudy komunikacji interpersonalnej.
OdpowiedzUsuńAle super!!!! Też będziesz mieć kota :D Gratulacje!!! Transporter jest ok, miałam go w ręku, kotka nie wygląda na zbyt ciężką to powinien dać radę, bo niestety ten model- ugina się przy rączce i dla cięższego kota- nie bardzo się nadaje. :) jak się oswoi , naucz ja chodzić w szelkach i na smyczy - łatwiej będzie w siedlisku :) żwirek polecam silikonowy- dla jednego kota - jest wydajny, mniej przy nim pracy koopale można bezpośrednio wrzucać do wc. Karmę widzę że Ci już polecono :) Jakby co zawsze służę pomocą, z kotami mieszkam 7 lat, to coś tam już zebrałam doświadczeń. Dziewczynka jest super :D Bierzesz ja już wysterylizowaną ? Piękna jest !!!!
OdpowiedzUsuńAcha, rozrasta się Wam rodzinka, bedziesz miała sprzymierzeńca w tej męskie bandzie. Zakupy pierwsza klasa, bankomat popłacze i przestanie, a za to korzyści z futrzake jakie :))
OdpowiedzUsuńKuwete mamy z budka, ale drzwiczki musielismy wymmontowac:) Kociska nie chcialy drzwi. Dla kici cos koniecznie jeszcze do turlania, ale to moze byc cokolwiek, pileczka, szyszka. Zreszta, pewnie sama znajdzie:) Z rzeczy niebezpiecznych to nalezy pochowac, sznurki, nitki, itp. Jak kocisko zezre beda klopoty. A pomyslalas juz zeby okna zabezpieczyc siatka? :)) Witaj w gronie kociarzy :)
OdpowiedzUsuńNie daj się namówić na drapaczki ;) Kocinka i tak będzie drapała co innego. W przypadku mojej koci był to dywan :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Widzę że zakupy już zrobione i to jakie. Prawdziwa znawczyni kotów z Ciebie. Cóż że pani od tygrysów trochę pomogła, ale przecież od tego są sprzedawcy aby doradzić;-))).Moje kociaki są dachowcami i kuwety nie widziały na oczy ale wiesz muszę wpaść do zoologicznego i pooglądać sobie. Trochę się dokształcę;-)))) w tej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aż mnie za serce ścisnęło, kiedy zobaczyłam Frytkę w poprzednim poście... 4 lata temu (więc to nie ta sama) zaginęła nam też taka pasiasta o imieniu Frytka.. Do dziś wspominamy ją z wielką miłością, nawet moi rodzice, czy teściowie, nie mówiąc już o dzieciach. Była wspaniałą kotką, WSPANIAŁĄ:-) gratuluję wyboru, napewno będziecie zadowoleni!!
OdpowiedzUsuńHahaha - fajna relacja. Ponieważ nigdy kota nie miałam, zadam takie (może dla znawców tematu głupie) pytanie - jak to zamykana kuweta? To jak kot zechce skorzystać,to sobie otwiera? A po wszystkim zamyka?
OdpowiedzUsuńWychowałam się z kotami. Jednego weterana miałam ponad pół - wówczas - swego życia, bo towarzyszył mi przez 16 lat, zresztą dostałam go (wzięłam!) w posagu. Już od dawna hasa w kocim niebie... Wówczas o transporterze nikomu się nie śniło, jeździł ze mną w wiklinowym (majówkowym) koszu z przykrywką, którą pracowicie rozpracowywał przy każdej podróży (aż mu się w końcu udało wyrwać zawiasy, więc potem w ruch poszły sznurki). Rolę kuwety pełniła duża kuweta fotograficzna, którą zabrałam Tacie, a w roli żwirku, występowały gazety. Niektóre sąsiadki wybierały dzieciakom piasek z piaskownicy, ale dla mnie było to zawsze nie w porządku, wiec mój kot za przeproszeniem "oszczywał" gazety (na co zresztą wówczas szczególnie zasługiwały). O "efektach" zapachowych nie będę mówić - koszmar!
OdpowiedzUsuńObecnie mam szóstkę kocurków, które musiały z domu przenieść się do budy (ale ocieplonej i z ogrzewaniem!!), więc problem kuwet przestał istnieć. Transporter stoi na wszelki wypadek, lecz zwykle nie jest potrzebny, bo do kotów na szczepienia czy leczenie przyjeżdża zaprzyjaźniona weterynarz. Niemniej temat rozumiem, jest mi bliski. Dzisiaj rynek oferuje masę rzeczybardzopotrzebnych dla pupili i ich właścicieli, więc bankomat jeszcze nie raz zapłacze. Ale warto!! wiem co mówię Nawet mój nick nie jest przypadkowy ;) Pozdrawiam ciepło Kocią Mamę - Kasia (kateport).
Ale fajnie u Ciebie i wesolo pewnie bedzie z tym koteczkiem. Czekam na c.d.!
OdpowiedzUsuńUdanych dalszych zakupow.
no to zaszalałaś na całego. Ja jakoś nie jestem zwolennikiem zwierząt w bloku. Jak mieszkałam z rodzicami w domku to mieliśmy całą menażerie. Jednak przyjdzie mi zmięknąć bo Tośka blaga o jakieś zwierzatko , chyba stanie na chomiku:)
OdpowiedzUsuńKurczę! To ja prosto z prazy do zoologa jadę! Po zamykaną kuwetę!
OdpowiedzUsuńJa nie mam transportera jakna razie, kot jest, ale nie mam go gdzie wozic;-). Ten Twoj wyglada profesjonalnie, chociaz ja myslalam o wiklinowym.
OdpowiedzUsuńbuziole
Basia
Ja mam wiklinowy koszyk z drzwiczkami, który służy za transporter, a na początku również jako koci azyl. (kicia dzikuska chowała się tam przed całym światem. Kuwetę miałam krytą, ale wymontowałam drzwiczki, bo koty nie chciały sobie otwierać :). Żwirek Benek zupełnie wystarczy, bo silikonowy drogi jak nie powiem co. Tylko na karmie radzę nie oszczędzać zbytnio, te droższe są zdrowsze, a jak kiedyś przeliczyłam koszt, to wyszło mi, że kupując kitikata w puszce wydawałam więcej, niż teraz kupując exigenta (dla niejadków)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz wreszcie to kocie szczęście.
No właśnie ... gadżety gadżetami a gdzie jest dziewczynka?
OdpowiedzUsuńzakupy pełną para a gdzie właściciel tych zakupów????Czekam na cd i dzięki za gratulację:)
OdpowiedzUsuńhi hi ,,ale pani sprzedająca była dowcipna.
OdpowiedzUsuńPokaz jak najszybciej kociaka
Tak więc witam w kocim świecie!
OdpowiedzUsuńZakupy pierwsza klasa i zabawka jest, więc czekam z niecierpliwością na KOTA!
pozdrawiam
Ja bym do tego transportera upchnęła boa. Przydałby się na bandytów mordujących po wsiach.
OdpowiedzUsuńPani ze sklepu też by była dobra jako perswazja na bandytów :)))
Kot zadowolony?
Podeslij zdjecie z kolekcja, jestem pewna ,ze masz !!! Ag
OdpowiedzUsuńTransporter przyda się podczas wypraw do przytuliska . Z doświadczenia wiem ,że zwierzaki zawsze pchają się kierowcy na kolana albo chcą chociaż siedzieć obok .Pewnie pociąga je stanowisko kierownicze .
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu , "kotka o zajęczej sierści " prezentuje się bardzo dostojnie ,życzę powodzenia w zacieśnianiu więzi .
Pozdrawiam Yrsa
Urocza jest to pewne a w to jej banie się ciężko uwierzyć skoro od razu się tak pięknie rozgościła:D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńJak tylko u nas pojawił się kociak norweski to jestem zdania, że ta rasa kota bywa mocno przyjazna. Wiele różnych informacji o tej rasie można znaleźć na https://abc-kot.pl/kot-norweski-lesny/ dlatego właśnie w to miejsce zaglądam, aby wiedzieć coraz więcej. W końcu każdy z nas ma ochotę zrobić dla swojego kota jak najlepiej.
OdpowiedzUsuń