Pracujące koleżanki SZKOLĄ SIĘ ( jak jeszcze skuteczniej przeciwdziałać agresji i samemu pokonać ŚWIERZBA RĘCZNEGO, czyli natychmiastową chęć dania w łeb okolicznej ludności, która miała nieszczęście znaleźć się w zasięgu rąk. GRONO szkoli się cały czas i w związku z tym coraz trudniej o PEREŁKI, które za czasów mojej pączkującej kariery zawodowej były na porządku dziennym
-Na czele miasta stoi przewodniczący rady mia.....- zagajała na lekcji POKAZOWEJ pani NASTURCJA.
-STA!-gromkim krzykiem odpowiadała młodzież, szalenie ciesząc się z własnego wkładu w DOUCZANIE STUDENTÓW siedzących cichutko za plecami i notujących sprawozdanie z przebiegu lekcji.
Klasa III (obecnie już pewnie żonaci i dzieciaci)-temat zajęć: JAKIE KORZYŚCI MAMY Z TELEWIZJI, KINA I TEATRU.
- Po co jest telewizja?-zadaje pytanie PROWADZĄCA
-ŻEBY MARNOWAĆ CZAS NA NIEWOLNICĘ ISAURĘ-scenicznym szeptem informuje mnie siedząca obok M.Parskam, ale w moim pojęciu baaaaardzo dyskretnie.
-No, proszę, nie wiecie?- dziwi się PROWADZĄCA.
NIE WIEDZĄ, ale siedzą cichutko wpatrzone w panią jak w obrazek święty.
Pani traci cierpliwość.
-Po to, bo na przykład LUDZIE ZE WSI NIE JEŻDŻĄ DO TEATRU-BO SIĘ BOJĄ! A TAK TO MOGĄ SOBIE POOGLĄDAĆ TEATR W TELEWIZJI!- oświeca NIEOŚWIECONYCH a mnie ślina wypada nosem i muszą mnie wyprowadzić.
Wracam po chwili- kornie przepraszając, aby razem z dziećmi układać zdanie z rozsypanki wyrazowej:
TELEWIZJA ZASTĘPUJE NAM KINO I TEATR (przez pięć minut szukałam zaginionego słowa NIE pod krzesłem i dopiero przytomna M. uświadomiła mi,że forma gramatyczna pozostałych wyrazów wyklucza istnienie owegoż.)
Komentarz OPIEKUNA STAŻU-Czasem trzeba zobaczyć jak NIE NALEŻY prowadzić zajęć ( ale w czym DZIECI ZAWINIŁY?)
I butem we własną pierś!
Prowadzę zajęcia dla oceniającej mnie WŁADZY ZWIERZCHNIEJ. Dwoję się i troję. Pomocy dydaktycznych pracowicie wyrysowanych kredkami- JAK GWIAZD NA NIEBIE, karty pracy powielone za pomocą kalki ołówkowej ( kto wtedy słyszał o ksero)-jednym słowem PEŁEN SUKCES I EKSTAZA PEDAGOGICZNA!
-Czy są jakieś pytania?-rzucam lekko w stronę jak mi się wydaje ROZENTUZJAZMOWANEGO TŁUMU, zapomniawszy dodać ,że W ZWIĄZKU Z LEKCJĄ!
Rączkę podnosi MAŁOMÓWNY.
ŁASKAWIE, NA FALI SUKCESU UDZIELAM GŁOSU.
-KIEDY BĘDZIE PRZERWA, BO NUUUUUUUDNA TA LEKCJA -i na poparcie swoich słów obrazowo zieeeeeeewa.
Przed NATYCHMIASTOWYM ZEJŚCIEM uratował mnie dzwonek.
Od tego czasu minęło już wiele lat ( MAŁOMÓWNY mam nadzieję , pomimo zanudzania go w podstawówce skończył jakieś studia) a ja ciągle uczę się od moich wychowanków POKORY.
A,że o czasach dawnych -torbiszcza inspirowane przeszłością:
WIEK XIX- TORBA ŻEBRACZA
Inspirujące "niewiadomoco" z Jarmarku starociTorba z przeszłości z widokiem na przyszłość (o ile dożyję wieku emerytalnego)
LATA DWUDZIESTE
czyli impreza z prohibicją w tle ( użycie poszewki poduszki maskuje przenoszoną kontrabandę)
LATA SZEŚĆDZIESIĄTE XX W
czyli ostra jazda na szydełku bez ograniczeń i GUZIK komu do tego:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o matko, nawet się śmiać nie mogę z tego, bo to moja codzienność... te szkolenia upiorne, ciesz się że Cię aktualne ewaluacyjne zapędy władzy naeszj ominęły :)
OdpowiedzUsuńA torby - zwłaszcza żebracza - nauczycielsko rzeknę - na piątkę :)
Jak ja żałuję, że mnie te lekcje ominęły na kursie pedagogicznym :/ zawsze wszystko co najlepsze mnie omija
OdpowiedzUsuńUhahaha!!!! Ale przednio piszesz! A teatr dla ludzi ze wsi w TV uhaha, dobre! Ja ze wsi i się nie boję do teatru jeździć, a TV prawie wcale nie oglądam, bo to zabijacz czasu.Super!
OdpowiedzUsuńTorby extra, zwlaszcza żebracza mnie urzekla.Dzięki za poprawę humoru.Pozdrawiam.
Relacja ,jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ta czerwona to moja ulubiona i to niewiadomoco tez! Trzymaj sie i nie znikaj na dlugo!Usciski-Ag
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś na zajęciach w przedszkolu. Prowadziła młoda adeptka sztuki nauczania. Rzecz traktowała o lekarzach itp.
OdpowiedzUsuń- Dzieci, a wy się boicie zastrzyków? - zapytała adeptka
- Nieeeeee! - odpowiedziały chórem rezolutne dzieciaczki.
- Nie boicie się? - niedowierzanie było widzialne i słyszalne - Przecież to bardzo boli!
Tym sposobem cel wychowawczy można było odhaczyć;)
Oj świetnie to opisałaś. Rozbawiłaś mnie dzisiaj i to na cały dzień. Coś wiem na ten temat;-))))
OdpowiedzUsuńTorebeczki cudne ale ta żebracza jest naj naj.
pozdrawiam
haha ŚWIERZB RĘCZNY powalił mnie na kolana
OdpowiedzUsuńps. wszyscy maja bloga - mam i ja
Żebracze torbiszcze na szóstkę :)
OdpowiedzUsuń... kiedyś na mojej hospitacji czwartoklasistka mówi: Paniii! a Grzesiek napisał na tablicy: "K. (moje nazwisko) jest GUPIA!"
żeby Dyr. nie było to bym utłukła i Grzesia i skarzypytkę ...
nie ma to jak hospitacje...
pozdrawiam
ups jaki błędzior - niech mi wybaczony zostanie... pokornie proszę
OdpowiedzUsuńNo i śie ośmiałam A lata 60-te to odjazd :)
OdpowiedzUsuńA ja z miasta i do teatru się boję chodzic od czasu jak mi kazali zgadnąc kto zabił:))..a niby skąd ja to mam wiedziec,przecież oni grają nie ja:)))))))))))))..a tak na serio...jak zwykle bardzo trafne są Twoje spostrzeżenia...a na torbę żebraczą chyba zrobię rezerwację jak tak dalej będą mało płacic u nas:)))))
OdpowiedzUsuńWidzę ,że "torby" idą Ci coraz to lepiej ((;
OdpowiedzUsuńA pisanie zwyczajnie masz we krwi ((:
Pozdrawiam