poniedziałek, 8 listopada 2010

Z DRUGIEJ STRONY BIURKA, czyli kalanie gniazda vel bicie w pierś

Pracujące koleżanki SZKOLĄ SIĘ (  jak jeszcze skuteczniej przeciwdziałać agresji i samemu pokonać ŚWIERZBA RĘCZNEGO, czyli natychmiastową chęć dania w łeb okolicznej ludności, która miała nieszczęście znaleźć się w zasięgu rąk. GRONO szkoli się cały czas i w związku z tym coraz trudniej o PEREŁKI, które za czasów mojej pączkującej kariery zawodowej były na porządku dziennym
-Na czele miasta stoi przewodniczący rady mia.....- zagajała na lekcji POKAZOWEJ pani NASTURCJA.
-STA!-gromkim krzykiem odpowiadała młodzież, szalenie ciesząc się z własnego wkładu w DOUCZANIE STUDENTÓW siedzących cichutko za plecami i notujących sprawozdanie z przebiegu lekcji.
Klasa III (obecnie już pewnie żonaci i dzieciaci)-temat zajęć: JAKIE KORZYŚCI MAMY Z TELEWIZJI, KINA I TEATRU.
- Po co jest telewizja?-zadaje pytanie PROWADZĄCA
-ŻEBY MARNOWAĆ CZAS NA NIEWOLNICĘ ISAURĘ-scenicznym szeptem informuje mnie siedząca obok M.Parskam, ale w moim pojęciu baaaaardzo dyskretnie.
-No, proszę, nie wiecie?- dziwi się PROWADZĄCA.
NIE WIEDZĄ, ale siedzą cichutko wpatrzone w panią jak w obrazek święty.
Pani traci cierpliwość.
-Po to, bo na przykład LUDZIE ZE WSI NIE JEŻDŻĄ DO TEATRU-BO SIĘ BOJĄ! A TAK TO MOGĄ SOBIE POOGLĄDAĆ TEATR W TELEWIZJI!- oświeca NIEOŚWIECONYCH a mnie ślina wypada nosem i muszą mnie wyprowadzić.
Wracam po chwili- kornie przepraszając,  aby razem z dziećmi układać zdanie z rozsypanki wyrazowej:
TELEWIZJA ZASTĘPUJE NAM KINO I TEATR (przez pięć minut szukałam zaginionego słowa NIE pod krzesłem i dopiero przytomna M. uświadomiła mi,że forma gramatyczna pozostałych wyrazów wyklucza istnienie owegoż.)
Komentarz  OPIEKUNA STAŻU-Czasem trzeba zobaczyć jak NIE NALEŻY prowadzić zajęć ( ale w czym DZIECI ZAWINIŁY?)
I butem we własną pierś!
Prowadzę zajęcia dla oceniającej mnie WŁADZY ZWIERZCHNIEJ. Dwoję się i troję. Pomocy dydaktycznych pracowicie wyrysowanych kredkami- JAK GWIAZD NA NIEBIE, karty pracy powielone za pomocą kalki ołówkowej ( kto wtedy słyszał o ksero)-jednym słowem PEŁEN SUKCES I EKSTAZA PEDAGOGICZNA!
-Czy są jakieś pytania?-rzucam lekko w stronę jak mi się wydaje ROZENTUZJAZMOWANEGO TŁUMU, zapomniawszy dodać ,że W ZWIĄZKU Z LEKCJĄ!
Rączkę podnosi MAŁOMÓWNY.
ŁASKAWIE, NA FALI SUKCESU  UDZIELAM GŁOSU.
-KIEDY BĘDZIE PRZERWA, BO NUUUUUUUDNA TA LEKCJA -i na poparcie swoich słów obrazowo zieeeeeeewa.
Przed NATYCHMIASTOWYM ZEJŚCIEM uratował mnie dzwonek.
Od tego czasu minęło już wiele lat ( MAŁOMÓWNY mam nadzieję , pomimo zanudzania go w podstawówce skończył jakieś studia) a ja ciągle uczę się od moich wychowanków POKORY.

A,że o czasach dawnych -torbiszcza inspirowane przeszłością:
WIEK XIX- TORBA ŻEBRACZA

Inspirujące "niewiadomoco" z Jarmarku starociTorba z przeszłości z widokiem na przyszłość (o ile dożyję wieku emerytalnego)

LATA DWUDZIESTE
czyli impreza z prohibicją w tle ( użycie poszewki poduszki maskuje przenoszoną kontrabandę)

LATA SZEŚĆDZIESIĄTE XX W
czyli ostra jazda na szydełku bez ograniczeń i GUZIK komu do tego:)

13 komentarzy:

  1. o matko, nawet się śmiać nie mogę z tego, bo to moja codzienność... te szkolenia upiorne, ciesz się że Cię aktualne ewaluacyjne zapędy władzy naeszj ominęły :)
    A torby - zwłaszcza żebracza - nauczycielsko rzeknę - na piątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja żałuję, że mnie te lekcje ominęły na kursie pedagogicznym :/ zawsze wszystko co najlepsze mnie omija

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhahaha!!!! Ale przednio piszesz! A teatr dla ludzi ze wsi w TV uhaha, dobre! Ja ze wsi i się nie boję do teatru jeździć, a TV prawie wcale nie oglądam, bo to zabijacz czasu.Super!
    Torby extra, zwlaszcza żebracza mnie urzekla.Dzięki za poprawę humoru.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Relacja ,jak zwykle super!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta czerwona to moja ulubiona i to niewiadomoco tez! Trzymaj sie i nie znikaj na dlugo!Usciski-Ag

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam kiedyś na zajęciach w przedszkolu. Prowadziła młoda adeptka sztuki nauczania. Rzecz traktowała o lekarzach itp.
    - Dzieci, a wy się boicie zastrzyków? - zapytała adeptka
    - Nieeeeee! - odpowiedziały chórem rezolutne dzieciaczki.
    - Nie boicie się? - niedowierzanie było widzialne i słyszalne - Przecież to bardzo boli!
    Tym sposobem cel wychowawczy można było odhaczyć;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj świetnie to opisałaś. Rozbawiłaś mnie dzisiaj i to na cały dzień. Coś wiem na ten temat;-))))
    Torebeczki cudne ale ta żebracza jest naj naj.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ŚWIERZB RĘCZNY powalił mnie na kolana
    ps. wszyscy maja bloga - mam i ja

    OdpowiedzUsuń
  9. Żebracze torbiszcze na szóstkę :)

    ... kiedyś na mojej hospitacji czwartoklasistka mówi: Paniii! a Grzesiek napisał na tablicy: "K. (moje nazwisko) jest GUPIA!"
    żeby Dyr. nie było to bym utłukła i Grzesia i skarzypytkę ...

    nie ma to jak hospitacje...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. ups jaki błędzior - niech mi wybaczony zostanie... pokornie proszę

    OdpowiedzUsuń
  11. No i śie ośmiałam A lata 60-te to odjazd :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja z miasta i do teatru się boję chodzic od czasu jak mi kazali zgadnąc kto zabił:))..a niby skąd ja to mam wiedziec,przecież oni grają nie ja:)))))))))))))..a tak na serio...jak zwykle bardzo trafne są Twoje spostrzeżenia...a na torbę żebraczą chyba zrobię rezerwację jak tak dalej będą mało płacic u nas:)))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę ,że "torby" idą Ci coraz to lepiej ((;
    A pisanie zwyczajnie masz we krwi ((:
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń