-Ciekawe , czy nie są głodni- to wbrew przypuszczeniom obawy nie TROSKLIWEJ MATKI ale wychowanego w rodzinie o kulinarnych tradycjach OJCA
-Oni BEZ PRZERWY są głodni-uświadamia go ta, KTÓRA NA CO DZIEŃ PODAJE NA OBIAD PIERŚ Z INDYKA-CAŁĄ!
Jesteśmy przekonani ,że jak zwykle sobie poradzą. Wpływ na ich wychowanie raczej nam się już przeterminował.
Jak Kuba Bogu-głośno myśli PROTOPLASTA co w tym wypadku (podejrzewanego przeze mnie o dysleksję MĘŻA) znaczy "Jak ich wychowaliśmy tak będą wychowani"- myśl WZNIOSŁA, choć może ZA BARDZO OCZYWISTA.
Zrobiliśmy WSZYSTKO co w naszej mocy:
- obserwowaliśmy ich rozwój- bez niepokoju- jak nasza ZNAJOMA,która przeczytawszy ,że 7 miesięczne niemowlę zaczęło chodzić- tego samego wymagała od swojego brzdąca i z uporem ciągała go po dywanie-BO W INTERNECIE PISALI!
- staraliśmy się nie porównywać LATOROŚLI z kolegami , i może szkoda, bo niedawno byłam świadkiem rozmowy, z której dowiedziaałm się,że znajoma MAMUSIA nie udziela się towarzysko, bo jak się wyraziła INNA MAMUSIA-ma dziecko (10 miesięcy) które często płacze i dlatego się wstydzi ,że TAKIE NIEWYCHOWANE! ( ciekawe co o naszych "darciochach" mówili inni-ale było-przepadło)
- Zapewnialiśmy w miarę możliwości GODZIWE WARUNKI DO SAMOKSZTAŁCENIA ( ale,żeby ktoś chciał z tego korzystać, to już inna sprawa)-ostatni wyczyn (pogrążający nasze szczupłe konta w otchłani diety Dukana)-mały netbook-KONIECZNY!( chociaż jak się wyraziła POSIADACZKA DWÓCH TELEWIZORÓW/OSOBĘ, czyli RODZICIELKA-NA CÓŻ WAM TYLE KOMPUTERÓW i telewizorów?)
Rozmawiałam niedawno z MAMĄ STUDENTA.
-Wyobraź sobie,że nie umiał w sklepie z naleźć piersi z kurczaka , bo NIE WIEDZIAŁ,ŻE nazywają się FILET!
Zaraz po powrocie do domu przeegzaminowałam MOICH SAMODZIELNYCH.
-Jak szukalibyście w sklepie piersi z kurczaka?-zadałam podstępne pytanie
-WCALE bym nie szukał, kupiłbym mrożone FRYTY- to wersja STARSZEGO.Komu by się chciało babrać z mięsem?
-POSZEDŁBYM Z KOLEGAMI-wersja MŁODSZEGO i okazało się ,że również moje pociechy nazwę FILET kojarzą tylko z rybkami z patelni.
WNIOSEK- chyba popełniliśmy błąd dając I RYBKĘ I WĘDKĘ ale i tak już ZA PÓŹNO:)
e no bo te cycki kurzęce to jakiś bardzo poprawny (czyt. pruderyjny) człek nazwał filet, co by się brzydko nie kojarzyły i teraz są tego skutki - niedouczona gastronomicznie młodzież ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że ja na początku drogi edukacyjnej moich chłopów, to będę pamiętać co by zwracali uwagę nie tylko na damskie filety ;)
buziaki
Łeee, no bo nie ma większych problemów??? najwyżej rybkę zfiletowaną pożrą, rzeczonymi frytami zagryzą i znając życie colą zapiją - a bo to ONI jedni??? :DDDD Grunt że brzuchy pełne, choć niezbyt zdrowo:P
OdpowiedzUsuńA filety kurzęce nafaszerowane obecnie hormonami są, O!!!
Pozdrawiam
Znudzi się rybka i frytki , to znajda i pierś z kurczaka ;) O to bym się nie martwiła; ) A jak będą się wstydzili zapytać w sklepie, to WYGOGLAJĄ w internecie ;P
OdpowiedzUsuńWychowanie wychowaniem, troska rodzicielska bezcenna..., ale przecież zapomniałaś o genach!!!!
OdpowiedzUsuńZważywszy na to, jestem pewna, że w życiu sobie poradzą celująco;)
Jak wpadna w rece zwinnej synowej, to sie wszystkiego naucza,i co to filet i co piers i jak sie zakupy robi...Cokolwiek tesciowa na stole postawi to bedzie musialo im smakowac. Terazniejsi chlopcy WSZYSTKO musza umiec i robic, nie tak jak w naszym pokoleniu, wiec za pare lat malzonek bedzie sie smial, ze sie martwil,czy zjedli. A poza tym zgadzam sie z Ania- nie ma strachu, dadza sobie rade!!!!Calusy -Ag
OdpowiedzUsuńOlu,miałam te same dylematy co Ty:)))ale "dorosłam"i teraz WIEM ,że moje dzieci muszą popełnic swoje błędy żeby nauczyc się życ:)))a jak nie dojedzą ..no cóż..nie będą musieli stosowac drastycznych diet na schudnięcie:)))NIE MOŻNA ŻYC ZA WŁASNE DZIECI:)))...ani tym bardziej za cudze:)))A wpływ na edukację mają nie tylko rodzice,właściwie w ich wieku to już raczej "ulica"czyli kumple:)))))
OdpowiedzUsuńI co, poradzą sobie a czy to frytki czy rybka...na teraz może być!A TY się nie martw...masz mądrych chłopaków!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze zeby chaty nie spalili;-)
OdpowiedzUsuńBuziole
No bo też ktoś nazwał piersi kurczakowe-filet! I weż tu bądż człowieku mądry i się domyśl!!!Hehe..
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst!
Pozdarwiam