sobota, 11 października 2014

W ramach troski, czyli zatroszcz się o siebie

Aby jeszcze lepiej spełniać swoje zaszczytne obowiązki w PLACÓWCE, dyrektor zafundował RADZIE , czyli nam ,vel pospólstwu ( sam nie był, bo widać nie musi-JEGO- problem widocznie nie dotyczy) szkolenie na temat wypalenia zawodowego.
Nam TRZEM WYPALONYM JAK ZAPAŁKI (w cywilu KOLEŻANCE, FOKSIOWEJ I MNIE) w to graj. Rzeczywiście musiałyśmy wyglądać na lekko zjarane pracą, bo wykładowca cały czas patrzył nam  w oczy, uniemożliwiając komentowanie wykładu, ale ponieważ wykładowca znamienity, elokwentny i znany nam z innych szkoleń, uwagi własne zostawiłyśmy na koniec, aby zgodnie stwierdzić,że najbardziej przemówiła do nas rada,że GDY JUŻ NAPRAWDĘ, ALE TO NAPRAWDĘ SIĘ NIE DA, należy zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu i oświadczyć,że hydroxisinum już nie działa, rzucić się malowniczo na biurko, odmówić opuszczenia gabinetu i błagać o trzy tygodnie L4.
-Jeszcze nie jestem na tym etapie ale mam blisko i jeśli nikt się o mnie nie zatroszczy wezmę sprawy w swoje ręce-zdałam relację w domu , co jak zwykle zostało bez echa, ale ZATROSZCZACZ wziął i wywiózł mnie w ramach relaksu w moje ulubione miejsce
gdzie spaceruję
spotykam koleżanki
i zastanawiam się czy zgubiłam mózg
w roli mózgu purchawica olbrzymia- grzyb ponoć jadalny, ale ( co uświadomił mi brat leśnik) pod ochroną- tym razem ochroniło go to,że przyjechaliśmy za późno, bo- co na moim podwórku i jadalne- to moje! ( chyba,że da radę uciec)
że jeszcze nie skorzystałam z rady wykładowcy,
i delektuję się ciszą, nie słysząc na okrągło:
- kiedy można będzie jeść? (np. po zrobieniu sałatki owocowej- gruszka na cztery, jabłko na dwie części  i to wsio polane jogurtem)- od WYBITNEGO, który pojawił się w nowym zespole i objawił talenta wszelakie- za wyjątkiem tych WYCHOWAWCY PRZYJAZNYCH typu: słuchanie itd...)
- czy idziemy dziś na plac zabaw a jeśli tak to kiedy, a jeśli nie...   to też kiedy?
- kiedy idziemy do domu? ( już o 8.05- pada po raz pierwszy)
- którą niebieską książkę otwieramy?- a jest tylko JEDNA NIEBIESKA
ŚLUBNY stara się jak może i nawet grzybki z lasu donosi ( dla rąk zajęcia) i usiłuje być miły:
- Taką kieckę sobie uszyj- radzi, gdy oglądamy program o ogrodach i pokazują suknie z kapuścianych liści- BĘDZIESZ KAPUŚCIANA ŻONA- cieszy się
-Bo mam męża głąba?- pytam retorycznie , ale grozi mi,że mnie z liści obgryzie, więc daję spokój.
Największą troską otoczył mnie jednak operator sieci komórkowej, bo wreszcie- nawet tu w leśnej głuszy, pojawił się symbol 3G i internet działa!
Nic to jednak w porównaniu z pewnym bankiem, który listownie (list odebrała KOLEŻANKA  w zastępstwie nieobecnej sąsiadki) złożył życzenia urodzinowe sąsiadowi, który od 10 lat wącha kwiatki od spodu a jednocześnie zaoferował mu w uznaniu zasług najlepszą ofertę kredytową, pod warunkiem,że osobiście do nich przyjdzie i przy okazji odbierze specjalny prezent!
KOLEŻANKA zastanawiała się, czy przekazać list wdowie, czy polecieć w wiadome miejsce i odczytać zainteresowanemu, ale doszłyśmy do wniosku,że gdyby nie nasz stan wypalenia, najlepiej by było, gdybyśmy OBIE podszywając się za nieutulone w żalu wdowy, zgłosiły się do banku po odbiór prezentu twierdząc,że konsultowałyśmy z mężem i SIĘ ZGADZA!
WIELU TROSZCZĄCYCH( A NIE ZATROSKANYCH) ŻYCZĘ W TEN PIĘKNY DZIEŃ!
P.S. Biorąc pod uwagę,że zmartwień życiowych już nie dużo przede mną, bo jak powiedziała moja uczennica "Pani wie,że koło sześćdziesiątki się umiera?" ( mam nadzieję,że to nie była sugestia)- może jednak coś odpalę i się nie wypalę ( Foksiowa dziś odpaliła welocyped i pomyka po parkach) i jeszcze trochę pociągnę :)

6 komentarzy:

  1. OLQa to zaskroniec nie grożny, tak jak Ty nie jesteś.
    kochana jak zwykle uśmiałam sie Pan Głąb ciebie rozbierze i schrupie hi hi.też bym tak chciała hi hi.
    Taki szkoleniowiec w szkole ,super, na pewno od razu dostaniecie energii do pracy!
    buziaki jaga

    OdpowiedzUsuń
  2. Ola:))uśmiałam się setnie:))gdyby wszyscy "wypaleni"byli tak wypaleni jak Ty świat byłby o niebo weselszy:)))
    Ja jednak chciała bym zobaczyć jak Głąb Cię chrupie z sukienki:))))))))))))buziaczki moja Ty czasoumilaczko:)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry wieczór;) Usmiałam się podwójnie - jako klientka banków i jako ciało pedagogiczne. Co do wypalenia, wybrałam się na roczny urlop zdrowotny, by ocalić choć cień ognia:) Co do banku - odbiór osobisty prezentu ubawił mnie niesamowicie, chciałabym to zobaczyć... naprawdę chciałabym!

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  4. wypalona???? chyba napalona:))) w tobie tyle energii i humoru:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ponieważ nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, powiem tylko: dziękuję za chwilę uśmiechu! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihi, jak to dobrze, że do 60-ki zostało mi jednak kilka latek :))) Jak zwykle wnosisz w ciągu dnia uśmiech od ucha do ucha. U mnie się już przyzwyczaili i tylko kwitują taki stan facjaty "znowu coś napisali na tym Twoim śmiesznym blogu" :)

    OdpowiedzUsuń