Młodzież należycie przygotowana:
jest koczek- JAK NASZA PANI-tyle,że ja nie używam spinek, tylko frotki na frotki
biżuteria- prawie jak autorska
torebeczka - specjalnie na ten dzień przyniesiona w tornistrze i pieczołowicie powieszona na właściwym miejscu. Były nawet okularki bez szybek i patrzenie znad nich- jednym słowem cała ja!
Ja wystąpiłam w twarzowych kucykach z zielonymi kokardami, co wzbudziło rano szał i szok w szatni szkolnej ( akurat w tym dniu miałam dyżur) .
Szał- ze strony młodzieży ( jeden "mój" udawał,że mnie nie zna a Rusałka wywlekała opornych z boksów,żeby podziw dla mojej inwencji nabrał charakteru co najmniej eurowizyjnego)
Szok- ze strony niezorientowanych rodziców, którzy pewnie, gdyby nie konieczność podrzucenia pociech GDZIEKOLWIEK-zabrali by je już z szatni ( radość byłaby obopólna)- prosto do kuratorium, które jak zwykle nasłałoby kolejną kontrolę.
Lekcje przebiegły tak jak powinny- dochodzę zatem do wniosku,że widocznie wcale nie jestem potrzebna.
Nawet Tajfun i Jakuza spisali się aż miło, a mnie pozwolono dwa razy zetrzeć tablicę, rozwiązać zadanie, gdy już NAPRAWDĘ nikt nie umiał i nawet otworzyć okno.
Samozadowolenie z sukcesów wychowawczych burzą wprawdzie wyniki ostatniego konkursu wiedzy o UE, gdzie jeden z "zamianowych nauczycieli" autorytatywnie stwierdził,że:
- Watykan leży w "SZWECI"
- Sekwana to najwyższy szczyt we Francji
Najbardziej ucieszył nas jednak fakt,że ( według wielu) ROSJA NALEŻY DO UE! (I o co te boje?)
Nic dziwnego,że po takich emocjach, człowiek MUSI wyjechać do terenów bezdzietnych
gdzie złowrogi kot pilnuje obejścia ( jazda z przygodami, ale daliśmy radę)
wiosna nieodmiennie zachwyca
i można dziergać i szyć, bo CZŁOWIEK zajęty trawą i chwastami daje wolną rękę dziergaczce.
pasteLova
szara z szalem
pikowane i ćwiekowane
i dalej ręce świerzbią- tylko czasu brak
śliczności te rękoczyny
OdpowiedzUsuńaaaa... daj spokój. Chciałabym mieć dobę z gumy. Zwłaszcza na trawę. Sierpem ją traktuje, bo podkaszarki się boję, a jakakolwiek kosiarka nie da rady po moich muldach....
OdpowiedzUsuńRobotnaś ;)
pozdrówki
fantastyczne dzieła! bardzo podoba mi się taki dzień zamianki :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie w kucykach?
OdpowiedzUsuńNo właśnie!a zdjęcie w kucykach???no takie mądrale z tych dzieciaków,no normalnie geniusze:)))fajny tekst z pizzą:)))a w ogóle muszą to wszystko wiedzieć??a nie wystarczy ,że będą umieli włączyć komputer a wujek google im powie co i jak:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie chciałybyście tego widzieć!:)
UsuńBuahaha! Niezmiennie zachwycasz mnie wpisami! :))) A najbardziej podoba mi się stolica Włoch - w życiu bym na to nie wpadła! Sprzedam dalej, żeby inni też się pośmiali :D
OdpowiedzUsuńA jednak i mimo wszystko - Tajfun i Jakuza nie zawiedli! ;) A wiosna w Przytulisku przepiękna, taka szalejąca jak i u nas. Aż zwariowałam i krzaczorów nasadziłam w lasku, jakby roboty w polu mało było... ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Jakuza się przyjęła:)))
OdpowiedzUsuńZamiana ról była w tylko w Twojej klasie czy w całej szkole?
Fajny pomysł:)))
Jednak chciałabym Cię zobaczyć w kucykach. Bardzo ;)))
OdpowiedzUsuńFajna taka zamiana ale widok Pani w kucykach z kokardami bezcenny
OdpowiedzUsuń